21 lat temu Valve „jechało na oparach”, a ratunkiem okazała się tajemnicza umowa na strzelankę Counter-Strike 2. Gabe Newell z radości stworzył nóż
Umowa na stworzenie gry o nazwie Counter-Strike 2 została podpisana już w 2003 roku. Aby uczcić ten sukces, Gabe Newell – założyciel Valve – własnoręcznie wykonał nóż z nazwą gry.
Valve jest dziś bez wątpienia gigantem w branży gier wideo, ale początki firmy nie należały do najłatwiejszych. Więcej szczegółów o trudnej przeszłości przedsiębiorstwa poznaliśmy w niedawno udostępnionym dwugodzinnym filmie dokumentalnym, wypuszczonym z okazji 20. rocznicy premiery kultowej gry Half-Life 2.
Długi materiał ujawnił, że umowa na Counter-Strike’a 2 została podpisana już w 2003 roku. Jak do tego doszło i dlaczego nie udało się jej zrealizować? Wszystko zaczęło się od sądowego konfliktu ze znacznie wtedy większą spółką Vivendi – właścicielem studia Sierra Entertainment, odpowiadającym za wydanie pierwszego Half-Life’a i jednocześnie mającego wówczas prawa do marki (więcej o konflikcie Valve z owym przedsiębiorstwem dowiecie się z naszej wiadomości o Half-Life 2 i Steamie). Zalążkiem starcia była nieuzgodniona z twórcą gry sprzedaż Counter-Strike’a (wtedy jeszcze moda do Half-Life’a) przez Sierrę na azjatycki rynek. W rezultacie Valve rozpoczęło batalię o odzyskanie pełni praw do popularnej franczyzy.
Sprawa ciągnęła się przez lata (finalnie zakończyła się sukcesem właściciela Steama), a co za tym idzie, pochłaniała sporo pieniędzy. Żeby ochronić firmę przed upadkiem, Scott Lynch (dyrektor operacyjny Valve) szukał partnera do podpisania umowy na kolejną produkcję po wydaniu Half-Life’a 2 – miała być nią druga odsłona Counter-Strike’a. Choć znalazło się chętne przedsiębiorstwo, to ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Jesteśmy gotowi do podpisania. W tym momencie firma jedzie na oparach. A potem dzwonią i mówią: „zmieniliśmy zdanie, nie podpisujemy umowy”. Od razu zacząłem szukać następnej firmy.
Ostatecznie drugie podejście się udało. Aby uczcić ten sukces, Gabe Newell samodzielnie wykonał nóż z podpisem: „Counter-Strike 2”. Co ciekawe, Lynch nie zdradził nazwy firmy, z którą podpisano papiery – choć prawdopodobnie było nią Electronic Arts. To właśnie owo przedsiębiorstwo odpowiadało bowiem za fizyczną dystrybucję Half-Life’a 2, który cieszył się jednocześnie ogromną popularnością na Steamie.
Prawdopodobnie dysproporcja w sprzedaży była tak duża, że druga strona zdecydowała się wycofać z umowy. Lynch w rocznicowym filmie żartobliwie powiedział, że dobrze się stało, ponieważ Counter-Strike 2 ukazał się ostatecznie w 2023 roku.
Tak więc struktura umowy była taka, że po wydaniu Half-Life’a 2, jeśli zdecydujesz, że nie chcesz kontynuować współpracy, możesz po prostu zerwać umowę, a my zwrócimy pieniądze. Tak się ostatecznie stało. Zatem… może to był dobry wybór, ponieważ wydanie Counter-Strike’a 2 zajęło nam dużo czasu.
Pamiętajmy, że w 2004 roku ukazał się Counter-Strike: Source i to zapewne on miał być „CS-em 2”. Właśnie ta odsłona strzelanki była częścią zestawu sprzedawanego z Half-Life 2 przed swoim samodzielnym debiutem na rynku.