Najciekawsze materiały do: Pillars of Eternity II: Deadfire
Pillars of Eternity II: Deadfire - Scordeo's Armory v.1
modrozmiar pliku: 13,5 KB
Scordeo's Armory to modyfikacja do gry Pillars of Eternity 2: Deadfire, której autorką jest LadyAlekto.
- Pillars of Eternity II: Deadfire - mod Extended Spell Collection v.4.0 - 124,8 KB
- Pillars of Eternity II: Deadfire - mod OC Portraits v.0.5 - 5,7 MB
- Pillars of Eternity II: Deadfire - mod No Friendly Fire Mod v.2.1 - 4,5 KB
- Pillars of Eternity II: Deadfire - mod More Custom AI Conditions v.4.0.0 - 210,6 KB
- Pillars of Eternity II: Deadfire - mod Deadly Deadfire - Difficulty Mod v.4.3 - 2,3 KB
Pillars of Eternity 2 Deadfire - poradnik do gry
poradnik do gry28 lutego 2021
W poradniku do Pillars of Eternity 2 znajdziesz wszystko co najważniejsze do ukończenia gry m.in. solucję zawierającą wszystkie zadania główne i poboczne, opis wszystkich klas, porady dotyczące walki czy rozwoju postaci i wiele więcej.
Recenzja gry Pillars of Eternity 2 – RPG na miarę Baldur's Gate 2
recenzja gry8 maja 2018
Światowa premiera 8 maja 2018. Król powrócił. Pillars of Eternity 2: Deadfire jest dla RPG tym, czym Wiedźmin 3 dla action RPG. PoE łączy rozmach Baldur’s Gate 2 i swobodę eksploracji Fallouta, serwując przy tym nowoczesną i niejednoznaczną opowieść.
„Nie nadążam za tym i trudno mi to zrozumieć”. Reżyser Pillars of Eternity stwierdził ze smutkiem, że nie byłby w stanie powtórzyć sukcesu Baldur's Gate 3
wiadomość13 sierpnia 2024
Sukces Baldur's Gate 3 ożywił fanów RPG, ale uświadomił też twórcy z Obsidian Entertainment - Joshowi Sawyerowi - że chyba nie powinien odpowiadać za ewentualne Pillars of Eternity 3.
Pillarsy lepsze dzięki Baldur's Gate 3? Josh Sawyer chętnie zapożyczyłby kilka mechanik z hitu Larian
wiadomość31 stycznia 2024
Szef studia Obsidian, Josh Sawyer, ujawnił, które elementy z Baldur's Gate 3 chciałby przemycić do kolejnej odsłony cyklu RPG Pillars of Eternity, gdyby takowa miała powstać.
Sukces Baldur's Gate 3 pomoże Pillars of Eternity? Twórca popularnego RPG nie ma złudzeń
wiadomość2 października 2023
Czy trzecia część Pillars of Eternity powstanie? Być może pieniądze od Microsoftu pomogą przy pracach nad grą, a dzięki sukcesowi Baldur’s Gate 3 wzrośnie zainteresowanie nią wśród graczy.
- „Czułem się, jakbym robił słabszą grę, by przypodobać się odbiorcom” - Josh Sawyer szczerze o pracy nad Pillars of Eternity 2023.04.24
- W RPG liczy się przygoda, a twórcy chcą ze mnie zrobić managera 2023.01.17
- Dwa z najlepszych izometrycznych RPG ostatnich lat po 36 zł na GOG 2022.12.05
- DIRT 5, Pillars of Eternity 2 i inne hity wkrótce w Xbox Game Pass 2021.02.16
- Pillars of Eternity 3 – Obsidian nie chce pracować nad tą grą 2020.08.05
- Znamy datę premiery Pillars of Eternity 2 na konsolach PS4 i XOne 2019.12.04
- Pillars of Eternity 3 z niewielkimi szansami na powstanie 2019.11.11
Niezłe gry RPG, w których kontynuacje raczej nie zagramy
artykuł30 maja 2021
Wiele gier czy serii RPG zasługiwało na porządne kontynuacje, a od lat kurzy się na półce z marnymi perspektywami na przyszłość. Oto smutne przypomnienie świetnych produkcji tego typu, na których sequele raczej się nie zanosi.
Do jaśniepana Antygimba:
Zamykajże człowieku w spojlery swoje osobiste przejścia z tą grą, bo po prostu chamsko i jak gimb spojlujesz.
spoiler start
Niedawno sam pytałeś czy są w grze smoki a dziś dowiedziałem się tego od Ciebie.
spoiler stop
Zakładasz pincet tematów z jakimiś swoimi uzewnętrznieniami i masz w tyłku, że psujesz ludzom (w tym mnie) zabawę. A jak nie to usuń "anty" ze swojego nicka.
Ta gra to przykład na to jak się powinno robić sequele gier. Niby to samo, a jednak wszystko ulepszone. Walka (którą i tak nieszczególnie lubię bo izometryczne real-time z pauzą to nie moje klimaty) ma dużo lepszy feeling i przede wszystkim postacie już się nie blokują nawzajem. W pierwszej części co chwila ktoś blokował komuś drogę i postać stała w miejscu jak debil. Grafika znacznie piękniejsza, więcej detali widocznych z bliska, niektóre walki czy bossowie są bardzo efektowne. W grze jest sporo wymagających walk z bossami (w pierwszej części jakimkolwiek wyzwaniem były tylko adrowy smok i ten smok z białej marchii). Szczególnie w DLC Beast of Winter i Forgotten Sanctum walki z bossami były dla mnie bardzo trudne. W grze są jeszcze dodane przez DLC niesamowicie silne megabossy, które nawet przy wymaksowanym party mają czerwony znacznik że przewyższają cię znacznie poziomem, nawet się nie zabierałem za walkę z nimi bo aż taki dobry w tej grze nie jestem. No i najważniejsze, importowanie save z 1 części wnosi do gry naprawdę sporo drobnych zmian uwzględniających twoje wybory, często też w dialogach są dodatkowe kwestie dialogowe które wynikają z podjętych wyborów. Towarzysze świetni, podobał mi się też ten pomysł "sidekicków", czyli mniej rozwiniętych towarzyszy, którzy jednak urozmaicali party. Pozbyto się takich nudziarzy zanudzających cię w dialogach mistycznymi rzeczami jak Niezłomny i Zrozpaczona Matka, a zostawiono fajne postacie jak Eder czy Aloth którzy nigdy mojego party nie opuszczają. Wydaje mi się że gra ma porównywalną długość jak poprzednie część, jeśli zliczyć cały content, ale główny wątek jest śmiesznis krótki. Te misje główne łącznid trwały może z 2 godziny. Cała reszta to zadania poboczne, zbieranie reputacji z frakcjami. Grę bardzo polecam i żałuję że nie będzie jej kontynuacji (a przynajmniej nie w najbliższym czasie).
Ostatni patch do gry, całkiem sporo poprawek i nowości:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=A2XfForaMaQ
Gra chyba dla jakichś maniaków, masochistów komputerowych którzy nie mają co robić ze swoim czasem. Mimo że gra prezentuje ciekawy klimat, posiada świetną stylistykę oraz duży kontent (szczególnie jeśli chodzi o przedmioty ich opisy i różne możliwości tworzenia) a twórcy wypuszczają też co jakiś czas aktualizacje do swojej produkcji. (Tutaj nie mam się czego przyczepić bo widać że chcą aby produkt był jak najlepszy.) To jednak mimo tych zalet daleko mu do produkcji takiej jak Divinity: Original Sin II. Ta druga produkcja przewyższa drugą część Pillars of Eternity pod praktycznie każdym względem. Gra PoE:2 posiada mechanikę w której otrzymujemy podzielone tereny po których możemy się poruszać naszymi postaciami. Nie uraczy nas jakąś ogromną swobodą poruszania się po świecie. Gra prezentująca się jako druga część POE (świetnie przyjętej części) powinna zaprezentować coś więcej niż tylko zmianę oprawy graficznej i rozbudowanie już znanych elementów czy dodanie kilkudziesięciu nowych. Oczywiście szczegółowość terenów po których mamy możliwość przemieszczania się jest w porządku, tylko że są to zdecydowanie zbyt małe tereny jak dla mnie. Mamy już sprzęt komputerowy który pozwoliłby na uruchomienie kilkukrotnie większych terenów. Oczywiście za pewne jest to ograniczenie samego silnika gry. Jednak to nie tłumaczy twórców za to że samo wchodzenie do jakiegoś budynku w grze, czy przemieszczenia się z jednej mapy na drugą to jest katorga (trzeba poczekać jakiś czas aż wczyta się budynek lub kolejny teren na który przechodzimy). Gdyby twórcy postarali się o większe bardziej rozległe mapy które nie wymagają tyle wczytywania to wtedy gra była by o wiele przyjemniejsza w odbiorze. Fani cRPG mogą się tu odnaleźć, jednak twórcy chyba zbyt sobie wzięli do serca "zróby grę w starym stylu a znajdziemy mnóstwo fanów", bo sama ilość tekstów czy swobody wyboru to nie wszystko. A co warto dodać jest masę tytułów cRPG które premierę miały dobre kilka a nawet kilkadziesiąt lat temu a oferują znacznie większą swobodę niż PoE:II.
RPG z prawdziwego zdarzenia. Świat jest tak autentyczny, jak światy Tolkiena. Niby miałem dobre zakończenie, ale okazało się, że konsekwencje długofalowe są dość nieprzewidywalne i niekoniecznie dobre dla wszystkich. Niemal każdy konflikt można uniknąć dzięki rozmowie. Dla mnie 9, odejmuje 1 oczko za dość powtarzalną walkę, ale przecież w rpg nie o to chodzi. PS. Grałem po angielsku, aktorzy czytają wszystkie kwestie. Warto, nawet jeśli co kilka minut trzeba zaglądać do słownika i poznawać nowe części statku i sekrety pirackiego żargonu :)
Ktoś wyżej stwierdził, że PoE 2 jest kolejna grą o ratowaniu świata jak Divinity Original Sin 2. Po 30 godzinach spędzonych z produkcja należy głośno i wielkimi literami powiedzieć, że powyższe słowa to zwykłe piepszenie i tyle.
spoiler start
Osią fabuły jest ściganie kilkudziesieciometrowego posągu, w którego wcielił się jeden z bogów i któremu nie wiadomo o co chodzi. Ów bóstwo wcale nie chce wszystkiego zniszczyć
spoiler stop
.
Gra wręcz przytłacza swoją zawartością, liczbą mechanik, ilością postaci, wielkością świata...Fantastyczny powrót do korzeni.
Jestem po skończeniu tej gry i mogę podsumować ją krótko: to mogła być najlepsza gra cRPG w rzucie izometrycznym w ostatnich latach, ale nie jest. Dla mnie najważniejszym parametrem gry jest grywalność a tutaj jest kilka poważnych wad:
1) czas ładowania pomiędzy lokacjami. Przepraszam, ale granie w grę fabularną, która pomiędzy lokacjami potrzebuje czasem ponad pół minuty na przeładowanie lokacji psuje 80% przyjemności gry, bo wytraca się klimat. Granie w izometrycznego cRPG z rozbudowaną fabułą przypomina czytanie książki - jak sobie producent gry wyobraża czytanie książki, w której potrzeba 30 sekund na przerzucenie strony, albo oglądanie filmu gdzie co kilka minut jest 30 sekund przerwy? Niby da się tak grać, ale przez brak optymalizacji mocno nadwyręzono przyjemnośc gry. Aby nie było: mam wyłącznie dyski SSD. Przy dyskach mechanicznych niektóre lokacje potrafi ładować kilka minut...
2) walke lubię w trybie taktycznym ( sorry, już tak mam ) a ten tryb jest po prostu kiepsko zrealizowany i męczący. Po którejś bitwie, prowadzonej ślamazarnym tempem, powtarzalnej i taktycznie niewymagającej, ale długiej ma się tych bitew dosyć. Walka jest moim zdaniem zmaszczona i nie ma w niej nic ciekawego. BTW pieśniarz powinien znerfowany znerfowany, bo paraliżowanie "w promieniu" przy koszcie 2pkt. akcji w taktycznym trybie ułatwia walke niemiłosiernie - można atakować niektóre trzy czerwone czaszki bez problemu.
3) bitwy morskie. To jest totalne nieporozumienie, ale nie dlatego, że odbywają się tekstowo, bo pomysł jest moim zdaniem sobie ok, ale dlatego, że względem abordazu jest to niezbalansowane ( powinno być wahanie się, czy warto ) a sama bitwa jest prowadzona prymitywnie. Po prostu nie chce się ich toczyć.
Kwestie, czy wątek fabularny jest krótki / długi, charaktery postaci pobocznych rozbudowane czy nie zostawiam na boku - mi się podobały. Wydarzenia "oskryptowane" to też dobre rozwiązanie dla graczy "oldskulowych". Bardzo fajna byłaby profesjonalna polonizacja z dubbingiem - w grach RPG niezastąpiona.
A mogło być tak dobrze, bo twórcy mieli bardzo dobry pomysł, realizacja jest bardzo przyjemna "dla oka" i ucha. Moje odczucia biorą się po części z tego, że grałem w Divinity: original sin 2 i tam nie popełniono tych błędów - być może dlatego tak bardzo mi przeszkadzają.
Właśnie zaczynam grać mam nadzieję że gierka jest dobra w sumie po ocenie to raczej jest ;-)
Da radę zmienić jakoś klasę postaci? Nie ogarnąłem że jest tylko 5 miejsc w składzie i chciałbym połączyć łotrzyka z enigmatykiem w jedność bez rozpoczynania gry na nowo.
W trakcie gry można zmienić tryb walki z RTwP na turowy i odwrotnie. Nie trzeba zaczynać gry od początku.
Wystarczy otworzyć konsolę wciskając tyldę i wpisać
SetTacticalMode RoundBased (od tej pory walki będą turowe)
SetTacticalMode Disabled (przywraca RTwP)
Te komendy nie wyłączają osiągnięć.
Pillars of Eternity 2 to rozczarowanie. Pozytywną ocenę daję ze względu na pierwszą część gry, bo Deadfire to dobre zamknięcie historii, która rozpoczęła się nieopodal wioski Złocona Dolina.
Doceniam ulepszenia rozgrywki i mechaniki gry w stosunku do pierwszej części:
- wprowadzenie otwartego świata
- zastąpienie Caed Nua przez twierdzę pływającą - okrętem, który przez całą grę jest przydatny
- system reputacji
- dwuklasowość
- pupile dające bonusy do statystyk
- uproszczenie zarządzaniem zdrowia
ale zabrakło mi duszy w tej grze o duszach.
Zabrakło mi pamiętnych wydarzeń i zadań. Zabrakło mi postaci, które wciągają swoją historią do świata gry. Sam wątek główny zaskakuje, ma w sobie tajemnicę, ale tak naprawdę jest prosty, zbyt prosty - można go streścić w ten sposób: szedł, szedł i doszedł. Zadania poboczne, wydaje się, że zostały napisane zgodnie z jakimś podręcznikiem - nie mają polotu. Czasami rażąco brakuje w nich wyczucia - przykładowo po wielu otępiających zadaniach typu: zabij i odbierz nagrodę, nagle trafiam na zadanie, w którym muszę rozważać kwestię aborcji i tego czy nauka to szansa, czy zagrożenie. Twórcy mogą sobie odhaczyć na liście z podręcznika "zadania stawiające trudne pytania" i dalej zalewać mnie nieistotnymi zapchajdziurami. A ja zostawiony jestem z poczuciem niesmaku - wygląda jakby te trudne tematy na siłę zostały dodane, bo zbyt mocno kontrastują swoją wagą z tym czym przez większą część czasu zajmuję się w grze.
Brak towarzyszy na miarę Niezłomnego i Zrozpaczonej Matki również jest mocno odczuwalny. Z Ederem można ciekawie porozmawiać, ale sporo stracił ze swojego uroku, a jego żarty budzą często zażenowanie. Jeszcze Xoti jest ciekawą postacią, a o pozostałych towarzyszach można powiedzieć tylko tyle, że są - mają jakieś tam zadania, ale nie są porywające/poruszające.
Zawiodłem się również na systemie reputacji - mimo tego, że pomagasz konkurencyjnej grupie, to nie wpływa to negatywnie na inne grupy. Do każdej grupy można pójść, bez względu na to komu wcześniej się pomagało, i zadaniami wypracować sobie dobre stosunki.
Skoro tak wymieniam te braki, to nie mogę nie wspomnieć o smokach - jest ich za mało i nie stanowią wyzwania.
Eksploracja na głównej mapie świata jest nużąca, a miejsca i losowe zdarzenia powtarzają się.
Ścieżka dźwiękowa zawiera sporo utworów z części pierwszej, wydaje mi się, że stanowią one większość.
Z pozytywnych spraw - bardzo spodobała mi się postać królowej Onekazy II, jej głos i to co mówiła. Królowa wprowadza ożywienie do gry, jest spoiwem łączącym rozlatującą się fabułę. Szkoda, że nie ma więcej takich postaci.
Podsumowując - wydaje mi się, że Deadfire jest grą gorszą od Pillars of Eternity 1. Jeżeli chcesz pograć w dobrego erpega zagraj w Pillars of Eternity 1 a drugą część zostaw sobie na dokładkę.
POMOCY !!! Chcę mieć lepsze kajuty i nie wiem jak to zmienić. Kupiłem ulepszenie i co ????
3 razy już podchodziłem do tej gry i dupa.
Wczoraj sobie ładnie wszystko zainstalowałem, dograłem mody, przeszedłem prolog... i po godzinie odinstalowałem. Po przejściu DOS2 ta gra wydaje mi się wręcz archaiczna - interfejsem, sterowaniem i bardzo słabym trybem turowym.
No cóż...
Mój ulubiony RPG izometryczny, minimalnie wygrywa z Divinity orginal sin II. Czasami aż trudno mi uwierzyć jak dobra jest ta gra. Szkoda tylko, że słabo się sprzedała co kiepsko wróży szansom na konsytuację lub podobny tytuł od Obsidianu.
Zalety:
1. Poznajemy lepiej ten ciekawy świat a sami bawimy się na archipelagu w klimacie piracko-kolonizatorskim. Nie jest to mój ulubiony klimat ale i tak mi się podobało. Poza tym to trochę bardziej oryginalne niż kolejne quasi średniowieczne uniwersum.
2. Ciekawi, bardzo rozbudowani towarzysze. Dużo z nami gadają, dużo gadają ze sobą, cały czas wtrącają się w rozmowy, mają własne zadania, są powiązani z frakcjami które spotykamy w trakcie gry. Żadna gra, ani planescape torment ani divinity orginal sin II ani nic innego nie zrobiło tego lepiej. Oczywiście co innego jeśli chodzi o to czy towarzysze przypadną nam do gustu, to już bardziej indywidualna kwestia. Ja sam przyznaję, że ci z np pathfindera wydali mi się nieco barwniejsi co nie znaczy, że tym czegoś brakuje. Są też romanse ale umiarkowanie ciekawe. Odniosłem wrażenie, że twórcy dodali je trochę na siłę ponieważ takie były oczekiwania i ludzie marudzili na to już przy pierwszej części.
3. Dojrzała, poważna fabuła ale również odpowiednio dawkowane poczucie humoru. Mnie rozbawiły np komentarze towarzysza Edera, parę odzywek chochlików czy rozmowa z magiem Arkamyrem. Czyli jest poważnie ale nie przez cały czas.
4. Kilka konkurujących ze sobą frakcji każda z własną filozofią i celami. Nikt nie jest czarno-biały, czasami musimy wybrać mniejsze zło. Nic nie stoi oczywiście na przeszkodzie by olać wszystkie grupy i z nikim się mocniej nie wiązać.
5. Napotykane postaci. Są jednocześnie charakterystyczne i bardzo wiarygodne a do tego w pełni udźwiękowione. Choć brakuje lektora, ten pojawia się tylko w prologu i paru powiązanych z głównym wątkiem momentach.
6. Podróżowanie po mapie świata i sceny paragrafowe.
7. Muzyka. Parę utworów wzięto z pierwszej części, niektóre z nich mocno zmieniono. Na przykład smutna, tęskna piosenka którą możemy usłyszeć w karczmie w Białej Marchii tutaj została przerobiona na nieco weselszy utwór, sama melodia bez słów. Całkiem ładnie im to wyszło. Nowe utwory też są świetne, zwłaszcza główny motyw, to co słyszymy podczas tworzenia postaci i prologu oraz to co się odpala gdy odwiedzamy pałac w pewnym mieście. Jest bardzo dobrze. Do tego podczas podróżowania statkiem co jakiś czas nasza załoga zaczyna śpiewać szanty. Jedna jest rewelacyjna, druga bardzo dobra a trzecia i czwarta dobra.
8. Grafika. Jest jeszcze ładniej a lokacje bywają prześliczne. Wężowa Korona ze swoimi wodnymi rzeźbami, posągami i kwiatami robi duże wrażenie. Inne lokacje też.
9. Do bardzo dobrego systemu tworzenia postaci dorzucono kilka nowości nienaruszających balansu gry więc jest jeszcze lepiej. Tak samo z walką. Choć brakowało mi bardzo trudnych walkach których parę mamy w pierwszej części. Na szczęście twórcy dodali je w którymś z patchów czy DLCy więc teraz jest już lepiej.
10. Ogólna jakość wszystkich elementów i dbałość o szczegóły.
Wady:
1. Długie i częste ekrany wczytywania. Aż nie chciało się wracać do miasta po drobnostki.
2. Dość nudne bitwy morskie.
3. Brakowało mi nieco większych lokacji, jakichś dłuższych lochów i innych podziemi. Mapy są w większości bardzo małe.
4. Główny wątek jest dość krótki poza tym ja chętnie odpocząłbym od decydowania o losach wszechświata, obcowania z bogami i zalewu metafizyki i wziął udział w jakiejś bardziej przyziemnej przygodzie lub przynajmniej skupionej przede wszystkim na moim bohaterze. Ale to bardziej moje marudzenie niż wada.
Ja mam taki problem że jak próbuje wejść do lokacji z mapy głównej to mam czarny ekran i nie może sie załadować lokacja i mnie wywala do pilpitu
Jest duza przecena na Steam...
Powiem tak: duzo lepsze od czesci pierwszej PoE, fabularnie nie dorownuje "Tyranny" - ale ma z tych trzech gier najlepsza grafike i wreszcie turowy system walki! Troche smieszy pomieszanie sredniowiecza z czasami piratow, ale to przeciez gra fantasy, a nie historyczna ;) Z polskim dubbingiem tej jakosci co w "Baldur`s Gate" ocenilbym na 10.
Po ograniu większości znanych izometrycznych tytułów na rynku, muszę stwierdzić iż dla mnie PoE2 jest istną perełką w owym gatunku. Obsydian odwalił znakomitą robotę i widać ich włożone serce w całą serię wraz z dodatkami. Klimat wyspowo-piracki możliwe że nie przypadnie wszystkim do gustu, ale sam w sobie jest zrobiony oszałamiająco dobrze.
Zalety:
1. W większości kontynuacjach RPG'ów twórcy subtelnie wymijają się z wyborów gracza(których nie jest mało) serwując graczowi nowego bohatera i wątki po xxx latach od wydarzeń pierwszej części. Duże zaskoczenie mnie spotkało w PoE2, gdy się okazało że prawie wszystkie istotne/nieistotne decyzje z jedynki miały duży wpływ na otaczający nas świat oraz na nasze relacje z innymi postaciami. Czuć było połączenie i spójną całość.
2. Chyba najładniejsza jak dotąd grafika w izometrycznych produkcjach. Czasami trudno oderwać wzrok od pięknego krajobrazu czy majestatycznych budowli. Na plus również zasługują klimatyczne arty, pojawiające się jak gracz ma podjąć wybór niezwiązany z prowadzeniem dialogu.
3. Coś co zasługuje na szczególne uznanie w czasach ogólnego przepychu nijakich światów fantastycznych. Eora ma w sobie niepowtarzalny klimat, jak i bujną treść przekazywaną w księgach/tablicach czy rozmowach. Czuć że świat żyje i posiada swoją ciekawą historię, wchodzącą na tematy filozoficzno-moralne/religijne czy nawet polityczno-społeczne. Można to porównać jak do dobrej powieści fantastycznej, która rozwija swój świat na przestrzeni kolejnych tomów. Dobrze że Obsydian nie porzucił Eory i pokaże ją na "większym" ekranie w ich nowym projekcie "Avowed" ala Skyrim.
4. Dosyć poważna filozoficzna główna fabuła, poruszająca głównie aspekt religijny(ogólnie wiary), zmuszająca gracza do głębszej refleksji. Idealnie kontynuuje zapoczątkowane wątki z PoE1. Większość misji pobocznych jest wartych do ukończenia i dobrą wstawką wizualną jak i immersyjną podczas ogrywania tytułu. Oczywiście humoru nie brakuje, nie jest on po prostu komediowy jak w D:OS I&II
5. Główni towarzysze/kompani są taką niesamowicie dobrą polewą karmelową na torcie. Jeszcze żadna produkcja nie dała tyle życia towarzyszom gracza podczas całej "przygody" jak zrobiło to Obsydian. Każde ma swoje ciekawe idee, upodobania, historię czy zagwozdki. Dodanie niektórych postaci z jedynki było strzałem w dziesiątkę, nic tak nie trzyma naszego przywiązania do bohaterów, jak wspólnie spędzone godziny w poprzedniej produkcji. Najważniejszą zaletą jest jednak ich wkład w naszą wędrówkę, praktycznie do każdego głównego/nie-głównego wątku dorzucą swoje "3 grosze". Skomentują prawie każdą naszą decyzję, czy otaczające nas wydarzenia. To czyni ich wyjątkowymi na tle pozostałych produkcji.
6. Udźwiękowienie całej produkcji. Muzyka wpada w ucho razem z pomniejszymi dźwiękami. W tej części znacznie zwiększyli ilość jakościowo wypowiedzianych dialogów przez postacie niezależne, od znaczących fabularnie, do pobocznych rybaków z wioski.
7. Baza unikatowości rozgrywki. Panel tworzenia pozwala ma przyzwoicie duży wybór konfiguracji naszej postaci. Podział ras, umiejętności, specjalizacji, hybryd, wybór swojego "backstory" czy nawet kastomizacji wyglądu/portretu robi wrażenie.
8. DLC i długość rozgrywki. Wraz z DLC(2/3 to konieczność zagrania) można spędzić satysfakcjonującą ilość czasu co do ceny gry.
Pluso-minusy:
1. Co do samej walki. Jej częstotliwość zależy od wyborów gracza, dużą część można przejść pacyfistycznie unikając rozlewu krwi. Sama walka jako aktywna pauza osobiście mi odpowiadała, daje większe możliwości co do samej rozgrywki jak i do skali całej gry(większa ilość przeciwników i sojuszników). Może nie być dla kogoś zbyt efektywna czy interesująca(podchodzi pod planowanie strategiczne), dlatego istnieje również system turowy. Jest zrobiony bardziej ubożej aniżeli kuzyn PoE2, Divinity: Original Sin II. Kwestia gustu.
2. Granie bez wiedzy z 1 części odbiera tak 25-40% zabawy, pozostawiając nowego gracza w uniwersum z wieloma pytaniami.
Wady:
1. Zarządzanie statkiem, jak i bitwy morskie są dosyć słabo wykonane, jeżeli spojrzymy na pierwszą odsłonę.
2. Intrygująca główna fabuła powinna być dłuższa
3. Zdarzają się błędy oraz czas wczytywania pomiędzy lokacjami jest irytujący podczas dłuższej sesji.
Daje 10/10.najlepszy rpg ostatnich lat,lepszy wg mnie niz obie czesci original sin,czy nowy baldur( jaka szkoda ze to nie obsidian robi nowego baldura).klimat,rewelacyjny piracki.grafika cudo w 4k to opad szczeny,dobrze napisane zadania i dialogi.kupowac i grac ,pozycja obowiazkowa!
Grę miałem na dysku od premiery :D nawet przed PoE2 po raz 2 ukończyłem PoE1. W PoE2 nabiłem około 100h o ile na początku grało się fajnie tak później wkradła się nuda z podróżowania statkiem i eksploracją. Masa mało ciekawych wysp i zadań pobocznych więc w pewnym momencie nie chciało mi się dalej klepać dodatkowych zadań tylko skupiłem się na głównej fabule. Było ciężko bo grałem na wyższym poziomie trudności więc walki ze smokami czy wieloma przeciwnikami zajęły mi sporo czasu więc myślę, że 30% czasu to były powtórki pojedynków. Graficznie bardzo ładna, projekty miast/ruin itd na wysokim poziomie.
Bitwy morskie dosyć kiepskie. Od samego początku tylko i wyłącznie abordaż nawet na najmocniejsze statki.
Główna fabuła skandalicznie krótka. Przedłużana przez zapychacze ale to tylko kilka misji na krzyż.
Długie czasy wczytywania.
Malutkie mapki.
Zbyt wiele frakcji i bóstw. Po pewnym czasie wszystko mi się wymieszało kto z kim i po co. Wybrałem ścieżkę królowej bo jakby najlepiej przypadła mi ta ścieżka do gustu. W PoE1 też ta ilość bóstw przyprawiała o ból głowy szczególnie pod koniec gry jak wybieraliśmy ścieżkę zakończenia.
Mimo wszystko gra jest bardzo dobra ale raczej na jedno przejście bo miała w sobie coś że z zapartym tchem śledziłem różne wątki. Drugi raz raczej nie będę podchodził bo też i były momenty, że sporo się wynudziłem.
Meh, szału nie ma, nie dziwne że się nie sprzedało. Z plusów, to gra jest krótka, nie ciągnie się jak guma w starych gaciach.
Recenzje moja i Choloka. Moja podobno zbyt pozytywna, ale nie zgadzam się, jeśli coś ma się równać z VtM: Bloodlines i Might and Magic VII to tylko to.
https://jrkrpg.pl/gry/pc/pillars-eternity-ii-deadfire/
175 godzin:
- podstawowa gra
- wszystkie dlc
- czytanie wszystkiego
- walka turowa
Jakby ktoś się zastanawiał ile czasu pochłania gra.
Postacie wbiły 25lvle, wyczyściłem cały archipelag (prócz 2 bossów: pająka i stalowego giganta).
Wykonałem wszystkie zadania (prócz tych co same się anulują poprzez nasze wybory - u mnie było to może z 5 zadań).
Podobno można wbić max 27lvl, ja takiego nie dobiłem bo zainstalowałem moda DeadlyDeadfire gdzieś koło 15lvla więc trochę expa mi uciekło.
Polecane mody:
- Disable autosave - gra zapisuję się przy każdym wczytywaniu ekranu co bardzo wydłuża ten ładowanie, przechodzenie między lokacjami itd. ten mod to wyłącza, trzeba zapisywać grę samemu, ale czas ładowania ekranu skrócony bardzo wyraźnie.
- Level cap 33 - zwiększa maksymalny lvl do 33. Czyli po 20 lvlu dalej dostajemy skille itd. Nadaje grze sens jeśli nie skończyliśmy przez wbiciem 20lvla.
- Deadly deadfire - zwiększa poziom trudności (bardzo przydatny od gdzieś tak 10-15lvla kiedy walki stają się za łatwe na najwyższym poziomie trudności.
Polecam.
PS: grę najlepiej przechodzić na jednym tchnieniu, ale jeśli wszystko czytasz to nie zgubisz się nawet pod dłuższej przerwie.
Ta gra to przykład na to jak się powinno robić sequele gier. Niby to samo, a jednak wszystko ulepszone. Walka (którą i tak nieszczególnie lubię bo izometryczne real-time z pauzą to nie moje klimaty) ma dużo lepszy feeling i przede wszystkim postacie już się nie blokują nawzajem. W pierwszej części co chwila ktoś blokował komuś drogę i postać stała w miejscu jak debil. Grafika znacznie piękniejsza, więcej detali widocznych z bliska, niektóre walki czy bossowie są bardzo efektowne. W grze jest sporo wymagających walk z bossami (w pierwszej części jakimkolwiek wyzwaniem były tylko adrowy smok i ten smok z białej marchii). Szczególnie w DLC Beast of Winter i Forgotten Sanctum walki z bossami były dla mnie bardzo trudne. W grze są jeszcze dodane przez DLC niesamowicie silne megabossy, które nawet przy wymaksowanym party mają czerwony znacznik że przewyższają cię znacznie poziomem, nawet się nie zabierałem za walkę z nimi bo aż taki dobry w tej grze nie jestem. No i najważniejsze, importowanie save z 1 części wnosi do gry naprawdę sporo drobnych zmian uwzględniających twoje wybory, często też w dialogach są dodatkowe kwestie dialogowe które wynikają z podjętych wyborów. Towarzysze świetni, podobał mi się też ten pomysł "sidekicków", czyli mniej rozwiniętych towarzyszy, którzy jednak urozmaicali party. Pozbyto się takich nudziarzy zanudzających cię w dialogach mistycznymi rzeczami jak Niezłomny i Zrozpaczona Matka, a zostawiono fajne postacie jak Eder czy Aloth którzy nigdy mojego party nie opuszczają. Wydaje mi się że gra ma porównywalną długość jak poprzednie część, jeśli zliczyć cały content, ale główny wątek jest śmiesznis krótki. Te misje główne łącznid trwały może z 2 godziny. Cała reszta to zadania poboczne, zbieranie reputacji z frakcjami. Grę bardzo polecam i żałuję że nie będzie jej kontynuacji (a przynajmniej nie w najbliższym czasie).
Jak mam zdobyć najlepszy kadłub i żagle? Znalazłem gdzieś to specjalne drewno, ale nie mam żadnych opcji by coś z nim zrobić w stoczni w królewskiej przystani.
Rozumiem też że powinienem zdobyć materiały na żagle - jak i gdzie? U Zamara ich nie ma.
od 15h tylko chodze i gdam w tej grze, mnostwo czytania i te dziwaczne nazwy, juz mi sie wszystko miesza
no i taka troche lgbteczowa, lewa, kolorowa(if u know what i mean) ta gra
Ta gra była ma szczycie mojej kupki wstydu przez wiele lat. Podobnie zresztą jak pierwsza część przez długi okres. To o tyle ciekawe, że uwielbiam izometryczne rpg, jak seria Baldur's Gate, Fallout czy Icewind Dale. Oba tytuły kupiłem też na premierę. Jedynkę z dodatkami przeszedem po kilku msc (mialem wtedy mało czasu na granie) i mimo paru niedoskonałości uznaję ją za świetną grę gę, duchowego spadkobiercę serii BG. Dwójka jest pod każdym względem bardziej rozbudowana, dłuższa i ładniejsza. Ma większe możliwości rozwoju, więcej różnorodnej broni czy więcej opcji konfiguracji drużyny. No i ma się własny statek, są bitwy morskie, abordaże. I to wszystko super, ale... nie do końca mój klimat. Twórcy postawili na klimaty pirackie, kolonializm i wykorzystywanie rdzennej ludności. Tło fabuły jest dojrzałe i porusza ważne tematy, i za o plus, ale ogółem bardziej komfortowo czyje się w klimatach średniowiecza/fantasy. No i główny wątek polegający na gonieniu wielkiego konstruktu w którego "wszedł" zbuntowany bóg. Gra jest naprawdę dobra i bawiłem się przy niej bardzo fajnie, niemniej miałem też przy niej "efekt niewciągnięcia" ;) polega ona na tym, że jak już grę włączę, to gram długo i bawię się dobrze. Ale jak tylko ją wyłączam, to mam o niej mieszane uczucia i musze się trochę do niej niejako trochę przymuszać, często stosując motywację, których używanie w grach nie świadczy o nich dobrze (np. "jak już zacząłem, to muszę skończyć", "nie mogę znów jej zostawić, szkoda czasu który w nią włożyłem"). Nie wiem dlaczego tak jest. Wina może być częściowo po mojej stronie, bo jestem już bardzo doświadczonym graczem, zacząłem grać jakies 27 lat temu i ciężko mi znaleźć grę, która będzie miała elementy, które mnie jakoś zaskoczą czy zainteresują, bo "to wszystko już było". No i mam teraz po prostu mniej czasu - kiedyś uwielbiałem gry 100h+, teraz najbardziej lubie takie na 10-15h. Ale mimo ogólnego znużenia grami, są jeszcze na rynku takie, które mnie bardzo wciągają (disco elysium, god of war itp.) więc nie mogę winą za ten efekt obarczać tylko siebie. To też wina twórców gry, którzy stworzyli świat realistyczny i rozbudowany ale jednocześnie trochę nieinteresujący - nie czuje się potrzeby, żeby go eksplorować wzdłuż i wszerz. No i jak wspominałem - fabuła nie powala. Ale podsumowując gra się dobrze. Gdyby miała te wszystkie rozwiązania i pomysły ale została osadzona w ciekawszym, bardziej kanonicznym świecie, jak to miało miejsce w jedynce (medival fantasy) nie tylko osiągnęłaby dużo większy sukces komercyjny ale i byłaby po prostu ciekawsza. No i ocenę miałaby co najmniej o jeden punkt wyższą. A tak bardzo dobre 8+.
Czy jest możliwość odczytania savów z pierwszej części jeśli pierwsza część mam na epicu a druga na steamie?
Przechodziłem jedynkę kilka razy i save'y ulegały awarii... Marchię przeszedłem, przeważnie kończyłem jak miałem iść do Bliźniaczych Wiązów po buncie w zatoce buntu.
Nie mam już chęci przechodzić jedynki a pograłbym w dwójkę. Pytania mam 3.
1. Czy mogę jakoś uzupełnić w dwójce historię dotyczącą Białem Marchi? Chodzi mi o to że mam obecnie save z pierwszej części gdzie jestem w 2 akcie podstawki i od biedy ukończyłbym jedynkę podstawkę bez dlc.
2. Czy w Bliźniaczych wiązach dużo się dzieje? tzn. mniej więcej wiem co nieco bo spoilerowałem sobie... ale czy jest to konieczność by przechodzić grę by być zaznajomiony w dwójce?
3. Czy save z epic games będzie działał na gog;D?
lata leca, a to wciaz jedna z najlepszych gier tego typu. "nowoczesne" produkcje z miliardowymi budzetami pokroju nowego pseudo Baldura nie maja nawet startu do tej perelki. gdyby zrezygnowali z motywu swiata piratow, kolonializmu i poszli calkowicie w oklepane fantasy to pewnie gra zarobilaby znacznie wiecej i juz bysmy mieli kontynuacje. skok jakosciowy pomiedzy POE1 i POE2 jest kolosalny wiec az milo pomyslec nad kazda kolejna czescia jesli kiedykolwiek wyjdzie.
Wspaniała giera. 9/10