Team Ninja
Firma producent
Japońskie studio deweloperskie należące do firmy Koei Tecmo. Zespół tworzy produkcje przeznaczone na komputery osobiste i konsole, a światową sławę zyskał dzięki seriom Ninja Gaiden oraz Dead or Alive. Najnowsze hity jego autorstwa to natomiast NiOh z 2017 roku i jego wydana trzy lata później kontynuacja.
Historia
Historia japońskiego studia Team Ninja rozpoczyna się w 1995 roku, kiedy to zespół został utworzony przez firmę Tecmo (obecnie Koei Tecmo). Ekipa dowodzona przez Tomonobu Itagakiego otrzymała zadanie stworzenia konsolowych wersji największych hitów japońskiego wydawcy, które wówczas święciły triumfy w salonach arcade. Na efekty pracy nowo powstałego studia nie trzeba było długo czekać.
Dead or Alive, czyli główna pozycja w portfolio studia
W 1997 roku na konsolę Sega Saturn trafiła gra Dead or Alive, która zapoczątkowała popularny cykl bijatyk rozwijany aż do dzisiaj; rok później produkcja zawitała również na konsolę PlayStation. Tytuł na tyle przypadł do gustu graczom i recenzentom, że autorzy postanowili pójść za ciosem i przygotować jego kontynuację, która zadebiutowała na automatach arcade w 1999 roku, z kolei rok później pojawiła się na konsolach PlayStation 2 oraz SEGA DreamCast.
Kiedy w 2001 roku Microsoft wydał swoją pierwszą konsolę, czyli Xboksa, Team Ninja przygotowało na jej premierę trzecią część serii. Wydawać by się mogło, że z uwagi na niesłabnącą popularność cyklu Japończycy wkrótce opracują jego czwartą odsłonę. Tymczasem na premierę Dead or Alive 4 gracze musieli czekać kilka długich lat.
Kolejnym dziełem Team Ninja przeznaczonym wyłącznie na Xboksa było Dead or Alive Xtreme Beach Volleyball. Tym razem otrzymaliśmy grę sportową, w której prowadziliśmy wybraną bohaterkę do zwycięstwa w rozmaitych konkurencjach (wśród nich brylowała oczywiście siatkówka). Rok 2004 przyniósł natomiast premierę Dead or Alive Ultimate, czyli produkcji, w której autorzy próbowali połączyć rozległe areny rodem z Dead or Alive 2 z bardziej technicznym systemem walki zaczerpniętym z pierwszej części serii. Ponadto autorzy umożliwili zabawę przez Internet, za pośrednictwem usługi Xbox Live, a jako bonus w pudełku znalazła się również zremasterowana pierwsza odsłona cyklu.
Ninja Gaiden kamieniem milowym w działalności Team Ninja
W tym samym roku na sklepowych półkach pojawił się Ninja Gaiden – remake popularnej gry akcji z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, która została zapamiętana przede wszystkim ze względu na bezlitosny poziom trudności. Filarem rozgrywki była bowiem niebywale wymagająca walka z przeciwnikami – podczas starć należało nieustannie mieć się na baczności, gdyż jeden błąd mógł kosztować głównego bohatera (w tej roli Ryu Hayabusa) życie.
Gracze i recenzenci byli zachwyceni, więc kując żelazo póki gorące, autorzy opracowali bardziej rozbudowaną wersję gry. Ninja Gaiden Black zadebiutował w 2005 roku, oferując dodatkowe poziomy trudności, nowy tryb rozgrywki oraz szereg bonusów – wśród nich niewątpliwie błyszczał klasyczny Ninja Gaiden z automatów.
Początek siódmej generacji konsol…
Rok 2005 przyniósł premierę oczekiwanego od 2001 roku Dead or Alive 4, które opracowano jako tytuł startowy dla drugiej konsoli Microsoftu, czyli Xboksa 360. Oprócz wyższej jakości oprawy graficznej tytuł mógł się pochwalić m.in. rozbudowanymi opcjami sieciowymi, dzięki którym gracze mogli stawać w szranki z przeciwnikami z całego świata.
Rok później światło dzienne ujrzała kontynuacja Dead or Alive: Xtreme Beach Volleyball, czyli Dead or Alive: Xtreme 2. Gracze po raz kolejny przejmowali kontrolę nad kuso odzianymi zawodniczkami, które oprócz siatkówki plażowej, mogły walczyć o zwycięstwo również w wyścigach skuterów wodnych, siłowaniu się oraz przeciąganiu liny.
…i powrót dominacji marki Ninja Gaiden
W 2007 roku deweloperzy ze studia Team Ninja zdecydowali się na „skok w bok” lub jak kto woli – powrót do korzeni. Po raz pierwszy od premiery Dead or Alive 2 ich gra trafiła na konsolę Sony – mowa o Ninja Gaiden Sigma, czyli odświeżonej wersji pierwszego Ninja Gaidena, która pojawiła się na PlayStation 3. Na jej potrzeby zmodyfikowano oprawę graficzną, a także wprowadzono możliwość wcielenia się w Rachel, czyli nową bohaterkę, której poświęcono odrębną ścieżkę fabularną.
Na fali sukcesu przez kolejne lata deweloperzy wyciskali, ile tylko się dało z marki Ninja Gaiden. W niedługim czasie cykl miał się doczekać nie tylko kolejnych odsłon, lecz również rozmaitych wersji specjalnych wydawanych na różne platformy, przez co gry spod tego szyldu zdominowały portfolio Team Ninja (podobny los miał później spotkać również markę Dead or Alive).
W 2008 roku zadebiutował więc Ninja Gaiden: Dragon Sword, czyli wersja pierwszej odsłony cyklu na przenośną konsolę Nintendo DS. Ten sam rok przyniósł również premierę pełnoprawnej drugiej części serii, która ukazała się na Xboksa 360, a rok później na PlayStation 3 jako Ninja Gaiden Sigma II. Warto odnotować, że w 2008 roku szeregi firmy opuścił Tomonobu Itagaki, który założył własny zespół (Valhalla Game Studios), zabierając ze sobą wielu pracowników Team Ninja. Wydawało się jednak, że nie odbiło się to w negatywny sposób na studiu, które w 2010 roku powróciło do marki Dead or Alive. Dead or Alive Paradise, wydane na konsolę PlayStation Portable, czerpało garściami z dorobku Dead or Alive: Xtreme, oddając w ręce graczy kontrolę nad skąpo odzianymi zawodniczkami walczącymi o zwycięstwo w konkurencjach sportowych.
W 2010 roku studio nawiązało także współpracę z firmą Nintendo, dzięki czemu współuczestniczyło w tworzeniu Metroid: Other M na konsolę Wii oraz opracowało Dead or Alive: Dimensions, czyli spin-off na handhelda Nintendo 3DS.
Inwazja Ninja Gaiden i Dead or Alive
Lata 2012 i 2013 przyniosły prawdziwy wysyp pozycji spod szyldów Ninja Gaiden i Dead or Alive. Niedługo po premierze Ninja Gaiden Sigma Plus na PlayStation Vita, światło dzienne ujrzała pełnoprawna trzecia część serii na PlayStation 3 i Xboksa 360, która jeszcze w tym samym roku trafiła też na Wii U, z podtytułem Razor’s Edge. Ostatnia z wymienionych spotkała się ze znacznie cieplejszym przyjęciem niż oryginał – autorom udało się uporać z jego największymi bolączkami, co ostatecznie sprawiło, że tytuł trafił w 2013 roku również na swoje „macierzyste” konsole. Wcześniej jednak światło dzienne ujrzało Dead or Alive 5, które zadebiutowało na konsolach Sony i Microsoftu, a po niecałym roku trafiło również na PlayStation Vitę, wraz z Ninja Gaiden II Sigma Plus.
Wyciskając z marki Dead or Alive ostatnie soki, Team Ninja i Koei Tecmo postanowiły opracować jeszcze dwie wersje „piątki”, czyli wydane w 2013 roku Dead or Alive 5 Ultimate oraz Dead or Alive 5 Last Round z 2015 roku, które pojawiło się również na pecetach i konsolach ósmej generacji.
Rok 2013 przyniósł restrukturyzację w szeregach Koei Tecmo, co odbiło się na Team Ninja – zespół został podzielony na dwa oddziały, czyli Ichigaya Development Group 1 oraz Ichigaya Development Group 2. Na efekty tych zmian większość graczy musiała jednak poczekać, gdyż Dead or Alive: Xtreme 3, które zadebiutowało w Japonii w 2016 roku, nigdy nie opuściło granic tego kraju. Jak tłumaczył wówczas Shuhei Yoshida, czyli prezes Sony Interactive Entertainment, powodem były „różnice kulturowe”, a mianowicie odmienne sposoby przedstawiania kobiet w grach wideo na Zachodzie i w Kraju Kwitnącej Wiśni.
NiOh, czyli powrót w wielkim stylu
Spoglądając na portfolio studia Team Ninja można było odnieść wrażenie, że na przestrzeni lat zespół zaliczył spadek formy. Na szczęście sytuację odmieniła premiera NiOh, czyli trzecioosobowej gry akcji, która trafiła w 2017 roku na PlayStation 4 i komputery osobiste. Produkcja czerpała garściami z dorobku cyklu Dark Souls, a także kultowej serii Onimusha, co nie uszło uwadze graczy i recenzentów – doskonałym wynikom sprzedaży towarzyszyły bardzo pochlebne recenzje. Zespół Team Ninja najwyraźniej zaczynał wracać na właściwą ścieżkę. Z uwagi na sukces artystyczny i komercyjny pierwszego NiOh, zapowiedź drugiej odsłony cyklu, która miała miejsce na targach E3 2018, była formalnością. Gracze musieli jednak długo czekać na ten tytuł, bo aż do 13 marca 2020 roku, kiedy to trafił on na konsolę PlayStation 4. Czy było warto? Pierwsze recenzje wskazywały na to, że NiOh 2 to udany sequel, który czerpie garściami z dorobku poprzednika, jednocześnie wprowadzając liczne usprawnienia, na czele z rozbudowanym systemem walki i poprawioną grafiką.
W międzyczasie, bo w lutym 2020 roku, ekipa Team Ninja poinformowała, że jest gotowa stworzyć reprezentującą zupełnie nową markę produkcję przeznaczoną na konsolę PlayStation 5. Wówczas jednak nie padły żadne konkrety na temat tego, jakiej gry moglibyśmy się spodziewać. Najpierw jednak na PlayStation 5 trafiły zremasterowane wersje dwóch części serii NiOh oraz ich kompilacja. Odświeżone gry doczekały się licznych pochwał od recenzentów, którym przypadła do gustu zarówno poprawiona grafika, jak i tryb 120 FPS oraz znacznie skrócone czasy wczytywania. Przełożyło się to na średnią ocen kolekcji, która według serwisu Metacritic wynosiła 86/100.
Poza tym w lutym 2021 roku NiOh 2 zadebiutowało na PlayStation 5, a także na komputerach osobistych. Na tych drugich cieszyło się dużą popularnością; dość powiedzieć, że w dniu premiery bawiło się w nim ponad 30 tysięcy osób, co było wynikiem lepszym zarówno od pierwszej odsłony cyklu, jak i od Dark Souls oraz jego zremasterowanej wersji. Z ocenami graczy było jednak nieco gorzej, gdyż produkcji udało się zdobyć zaledwie „w większości pozytywne” opinie. Narzekano między innymi na problemy z wydajnością, kiepską implementację obsługi klawiatury i myszy oraz ogólne niedopracowanie tego wydania.
Czerwiec przyniósł natomiast premierę Ninja Gaiden: Master Collection, czyli kompilacji zremasterowanych wersji trzech części serii Ninja Gaiden. Pakiet trafił na komputery osobiste i konsole. Choć branżowe media przyjęły go umiarkowanie ciepło (według serwisu Metacritic, jego średnia ocen mieściła się w przedziale 71-73/100, w zależności od platformy), na Steamie cieszył się „bardzo pozytywnymi” recenzjami.
Inne RPG-i akcji
Rok 2022 upłynął dla studia Team Ninja pod znakiem projektu Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin, czyli RPG-a akcji będącego spin-offem serii Final Fantasy. Choć początkowo narzekano na szereg elementów tego tytułu, a komputerowi gracze krytykowali między innymi kiepską optymalizację i inne problemy techniczne, ostatecznie odbiór tej pozycji znacząco się poprawił. To ostatnie dotyczy zwłaszcza platformy Steam, na której cieszyła się ona „bardzo pozytywnymi” opiniami, nieco kontrastującymi ze średnią ocen od branżowych mediów (według Metacritic mieszczącą się w przedziale 66-72/100). Poza tym w 2022 roku szeregi ekipy opuścił Yosuke Hayashi, którego na stanowisku prezesa zastąpił Fumihiko Yasuda.
Rok 2023 przyniósł natomiast premierę gry Wo Long: Fallen Dynasty, czyli jeszcze jednego RPG-a akcji czerpiącego z gatunku soulslike. Produkcja, która trafiła na komputery osobiste i konsole PlayStation oraz Xbox, nie zdołała dorównać serii NiOh, jednak od branżowych mediów otrzymała średnią ocen z przedziału 79-80/100. Niemniej, gracze byli dla niej bardziej surowi, toteż na Steamie miała jedynie „mieszane” opinie.
Projektem tworzonym z myślą o PlayStation 5, o którym zespół wspominał w 2020 roku, okazała się gra Rise of the Ronin. Mowa o RPG-u akcji będącym zarazem pierwszym dziełem Team Ninja oferującym otwarty świat. Gra, której akcję osadzono w XIX-wiecznej Japonii, trafiła na PS5 w marcu 2024 roku. Choć gracze i recenzenci narzekali między innymi na jej oprawę graficzną, finalnie mogła ona się pochwalić średnią ocen od branżowych mediów na poziomie 76/100, a także średnią not od graczy wynoszącą 8,7/10 (według Metacritic).