Prohibicja - czyli jak było naprawdę ...
Świadomość, że już za chwilę pogrążę się w gangsterskim światku wywołała u mnie małą refleksję – jakie wydarzenie w realnym świecie spowodowało pojawienie się ludzi pokroju Al’a Capone?
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Zarówno amerykańscy mężowie stanu, jak i samo społeczeństwo bardzo szybko zorientowało się, że wprowadzone przepisy są zwykłym legislacyjnym bublem. Paradoks całej sytuacji polegał jednak na tym, że na wiele lat nabrano przysłowiowej wody w usta, a hipokryzja zaczęła święcić prawdziwy tryumf. Modny stał się zwyczaj popijania z piersiówek podczas meczów, nielegalne lokale serwowały szeroki wybór trunków („Dla panów policjantów gratis...”), beczułka soku winogronowego spokojnie dojrzewała w domu niejednego młodego małżeństwa doglądana co jakiś czas „przez pana z serwisu”, a hotelowi boys zbierający zamówienia na kolejne „napoje orzeźwiające” krążyli po większości hoteli...
O początku prawdziwej złotej ery mogli jednak mówić amatorzy „szybkich pieniędzy”. Perspektywa „bardzo korzystnych interesów” w ekspresowym tempie spowodowała lawinowy wzrost nielegalnych przemytników i producentów „zakazanego owocu”. Statki wyładowane rumem z wysp karaibskich, promy w Detroit z doskonałą whisky, czy pociągi i samochody wyładowane kanadyjskimi trunkami stały się „zwyczajnym elementem amerykańskiego krajobrazu”. Ciekawym zjawiskiem był również olbrzymi wzrost produkcji cukru kukurydzianego, który być może posiadał jakieś legalne zastosowania, jednak był... podstawowym składnikiem kukurydzianej whisky czyli burbonu.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że już w roku 1920 niejaki Johnny Torrio również dostrzegł olbrzymie pieniądze drzemiące w tym interesie i postanowił dobrać sobie wspólnika. Jego wybór padł na włoskiego emigranta z okolic Neapolu, niejakiego Alphonse Capone... Ludzie tego pokroju bardzo szybko zaprowadzili na ulice amerykańskich miast „nowy porządek” polegający na licznych zamachach, krwawych porachunkach, podkładanych bombach, wymuszeniach i przekupstwie. Kulminacyjnym momentem gangsterskiego bezprawia była masakra w dniu Św. Walentego (1929 rok), kiedy to słynny Al w bezpardonowy sposób wyeliminował siedmiu konkurentów. Dopiero to wydarzenie na tyle wstrząsnęło opinią publiczną, że władze federalne podjęły bardziej stanowcze kroki w walce z przestępczością zorganizowaną. (Sam Al Capone został aresztowany w maju 1929 roku, dzięki nieustępliwej postawie agenta FBI Eliota Nessa, który „wsadził jednego z najgroźniejszych gangsterów za... oszustwa podatkowe”). Warto również dodać, że obok przedstawicieli włoskiej emigracji swoisty talent do alkoholowych interesów wykazywali również Irlandczycy, Żydzi i... Polacy. (Polskie grupy przestępcze kontrolowały 12 procent produkcji alkoholu w Nowym Jorku).
A prohibicja trwała nadal...
Pomimo narastającego sporu o słuszność 18 Poprawki władze nadal starały się nie tylko nie zauważać problemu, lecz również nie miały moralnej odwagi przyznać się do wielkiego błędu. Szczytem zakłamania okazał się raport komisji Gearge’a Wickershama powołanej w celu zbadania realiów wprowadzana prohibicji w życie. Jej obłudę najlepiej oddaje opublikowana na łamach New York World satyra:
„Prohibicja zrobiła straszną klapę
Ale nam się podoba.
Nie spełniła oczekiwań
Ale nam się podoba.
Zostawia za sobą korupcje i brud
Przepełnia nasz kraj występkiem i zbrodnią
Nic nie jest warta
Ale nam się podoba.”
Potrzeba było dopiero kryzysu zapoczątkowanego wydarzeniami 29 października 1929 roku kiedy to nastąpił słynny krach na Wall Street aby zerwać z obłudą. Co prawda pierwsze lata recesji również upłynęły pod znakiem prohibicji, to jednak w kolejnych wyborach w roku 1932 kandydat demokratów Roosevelt Franklin Delano (późniejszy twórca New Deal...) ze zniesienia prohibicji zrobił jedno ze swoich głównych haseł wyborczych. Kto wie, być może właśnie to hasło spowodowało, że wygrał z dużą przewagą... Już na początku swojej prezydentury przeforsował on 21 poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która zakończyła 14 letnią historię amerykańskiej prohibicji.
Michał „Misza” Bobrowski