Ścieżki Internetu - Łączność satelitarna
Jedna z części serii artykułów poświęconych możliwościom podłączenia się do Internetu, przedstawiająca sposób z wykorzystaniem oferty operatorów telewizji satelitarnej.
W miejscach gdzie niedostępne są usługi takie jak kablówka lub SDI, można zastanowić się nad dostępem do internetu poprzez satelitę. Niestety jest rozwiązanie tylko połowiczne, gdyż łączność satelitarna przebiega jedynie w jedną stronę. Kanał ‘od abonenta’ musi być obsługiwany poprzez konwencjonalne łącze naziemne (np. modem). Są oczywiście oferty transmisji obustronnej, lecz koszty takiego przedsięwzięcia są niedostępne dla przeciętnego użytkownika.
Idea działania ‘internetu z nieba’ jest dość prosta, abonent wysyła ‘zamówienie’ na konkretne internetowe zasoby (np. stronę WWW) do serwera swego operatora. Ten ściąga odpowiednie pliki i wysyła je poprzez satelitę. Zakodowane dane trafiają poprzez naszą antenę do specjalnej karty, która jest je w stanie wyodrębnić z całego strumienia wysyłanych informacji.
Aby móc skorzystać z ‘podniebnego’ dostępu do internetu należy wyposażyć nasz komputer w antenę satelitarną z szerokopasmowym konwerterem, oraz wspomnianą wyżej kartę (lub odpowiedni adapter spełniający tą funkcję). Drugą część zestawu powinien dostarczyć nam nasz operator internetowy. Wraz z urządzeniem powinniśmy dostać odpowiednie oprogramowanie, zezwalające na logowanie się na serwerze ściągającym nasze dane. Następnym krokiem jest odpowiednie skonfigurowanie programów, których używamy podczas korzystania z internetu. Powinny one korzystać z serwera proxy udostępnionego nam przez naszego operatora satelitarnego internetu.
Dzięki temu powinniśmy bezproblemowo przeglądać strony WWW. Szybkość, z jaką trafią do nas informacje, będzie różna. Zależy ona przede wszystkim od serwera naszego operatora, jeśli nie będzie miał on problemów ze ściągnięciem potrzebnych informacji, to powinniśmy liczyć na naprawdę szybką transmisję. Paradoksalnie możemy liczyć na wysokie transfery z zachodnich witryn. W przypadku przeglądania polskich stron, szybkość ściągania plików może spaść zaś do poziomu modemu. Taki stan rzeczy jest prawdopodobnie wynikiem kiepskiej łączności między Polską a krajami Europy zachodniej, znane są przecież przypadki wysyłania pakietów do Anglii poprzez USA.
Inną, opierającą się na tej samej zasadzie, usługą jest ‘zamawianie plików’. Za pomocą klienta FTP wybieramy interesujący nas plik. Teraz tylko czekamy, aż serwer operatora wykona powierzane zadanie i wyśle go przez satelitę. Teoretycznie nie musimy być wtedy podłączeni do internetu, gdyż nasz plik zostanie dodany do odpowiedniej kolejki na serwerze i po zakończeniu pobierania, przesłany dalej. Szybkość z jaką żądany plik trafi na nasz komputer, jest ograniczona tylko przydzielonym pasmem. Zwykle są to wartości duże (do 2,5 Mbps), więc ściąganie bardzo dużych plików, filmików, dem lub wersji testowych, nie jest w przypadku transmisji satelitarnej ograniczone. Niestety tak dobrze jest tylko w jedną stronę, kanał ‘od abonenta’ nadal stanowi wąskie gardło. Co więcej, w przypadku modemu, jest wręcz ograniczeniem uniemożliwiającym nam swobodne korzystanie z zasobów internetu, gdyż do abonamentu dla operatora satelitarnego, dochodzi rachunek telefoniczny. Decyzja co do ‘internetu z nieba’ jest naprawdę trudna. W naszym kraju, ten rodzaj dostępu starają się rozpowszechnić platformy cyfrowe. W tej chwili wraz z dekoderem WizjiTV można zamówić dodatkową usługę pod nazwą ‘chello’ (http://www.wizjatv.pl/chello). O podobnych planach informują także Cyfra+ i Cyfrowy Polsat. Niestety ich oferty ograniczają się do stwierdzeń typu ‘chello oferuje średnią prędkość dużą większą niż prędkość tradycyjnego modemu podłączonego do linii telefonicznej’ (http://www.wizjatv.pl/chello/faq/faq11.html). Sądząc po podobnych ofertach zagranicznych (np. Europa Online) miesięczne opłaty zmieszczą się w granicy 100 pln, zaś koszty anteny i karty to wyniosą ok. 1000-1500 pln. Dochodzą do tego opłaty za korzystanie z kanału zwrotnego, którym najprawdopodobniej będzie modem. Tak więc założenie łączności satelitarnej opłaca się tylko wtedy gdy nie ma innych, lepszych ofert, lub gdy ściągamy dużą ilość plików z internetu.
Pennywise