Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 sierpnia 2004, 15:05

autor: Wojciech Szajdak

Downhill Domination - recenzja gry

Gra Downhill Domination to dość oryginalna wyścigówka zręcznościowa. Oryginalna, bo rozgrywka polega na (z)jeździe rowerem w dół górskich stoków.

Recenzja powstała na bazie wersji PS2.

Gra Downhill Domination to dość oryginalna wyścigówka zręcznościowa. Oryginalna, bo rozgrywka polega na jeździe rowerem w dół górskich stoków. To chyba pierwsza tego typu pozycja dostępna na konsolę Playstation2. Gier przeznaczonych dla fanów sportów ekstremalnych ostatnio na rynku trochę mało, więc jeśli kręcą cię rowery górskie i masz ochotę na szybkie tempo akcji – czytaj dalej.

Sposób rozgrywki przypomina konkurencyjną grę SSX. Konkurencyjną, jeśli brać pod uwagę gatunek. Zabawa w Downhill Domination polega bowiem na udziale w wyścigach, podczas których należy jak najczęściej przeszkadzać przeciwnikom. Podczas walki o miejsce na podium trzeba kopać, uderzać pięściami itd. Wszystkie chwyty dozwolone, przecież szczęściu trzeba pomóc. Przeciwnicy powinni jak najczęściej zaliczać wywrotkę, a tym samym, tracić jak najwięcej sekund w stosunku do wyniku gracza. Co ciekawe, agresywne zachowania bohaterów gry można ulepszać. Tak więc z czasem, ataki stają się coraz potężniejsze i przynoszą coraz lepsze efekty.

Podczas zjazdu warto jak najczęściej wykonywać punktowane triki. Kombinacji jest wiele, a prezentowane na ekranie efekty potrafią zaskakiwać. Góry są strome, tempo gry jest więc naprawdę spore, co (przy odpowiedniej zręczności gracza) owocuje niesamowitymi akrobacjami w powietrzu. System trików nie jest specjalnie skomplikowany, a ich wykonywanie nie jest wcale obowiązkowe. Postępy w grze można robić bez ich stosowania, wystarczy dobra koncentracja podczas jazdy. Tym bardziej, że poziom trudności w Downhill Domination do wymagających z pewnością nie należy. Punkty przyznawane za wykonywanie trików są zamieniane na gotówkę, którą po zakończeniu wyścigu można wydać na usprawnianie roweru. Dostępnych w grze części jest całkiem sporo, tuning obejmuje m.in. ramy, koła, amortyzatory. Postępy w rozgrywce oznaczają odblokowywanie kolejnych części i gadżetów, a także pozyskiwanie sponsorów, którzy wspierają finansowo najlepszych zawodników.

W Downhill Domination dostępnych jest łącznie 9, stworzonych na potrzeby gry, postaci. Każda z nich jest inna - są kobiety, są mężczyźni. Wybór zawodnika polega na zapoznaniu się z jego umiejętnościami, opisywanymi przez kilka współczynników. Gracze mają dość spore pole manewru i każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Miło, że podczas gry można odblokować pięć dodatkowych postaci. Brian Lopes, Eric Carter, Tara Llanes, Missy Giove oraz Richie Schley to prawdziwi zawodnicy, znani w świecie ekstremalnej jazdy rowerami górskimi. Na własne oczy (i w miarę tanim kosztem) można więc zobaczyć jak to robią profesjonaliści ;-)

Gra oferuje 27 tras zjazdowych. Należy przyznać, że ilość oznacza w przypadku DD także jakość, lokacje są bardzo zróżnicowane. Twórcy gry naprawdę postarali się, żeby rozgrywka nie była monotonna. Każda plansza sprawia wrażenie realistycznej, pełnej wielu detali. Przepiękne strumienie, rzeki, wodospady, a także wiele animowanych elementów takich jak chociażby zwierzęta czy zwiedzający góry turyści. Sceneria zmienia się bardzo szybko i jest na co popatrzeć, szczególnie w obliczu zróżnicowanych warunków pogodowych. Odcinki nie są bynajmniej krótkie, zjazd trwa zazwyczaj kilka minut. Wyścigi odbywają się w rozmaitych zakątkach kuli ziemskiej. Są m.in. góry na Hawajach, Wielki Kanion, a nawet asfaltowe ulice amerykańskiego miasta.

Downhill Domination to wiele rozmaitych sposobów na zabawę. Do podstawowych opcji należą m.in. Mountain Cross, Technical Downhill oraz Freeride. Mountain Cross przypomina wyścigi motokrosowe - krótkie trasy i wiele możliwości wzbijania się w powietrze. Technical Downhill to coś dla graczy spragnionych zadań specjalnych, rozgrywka w tym trybie cechuje się przede wszystkim wąskimi trasami najeżonymi przeszkodami. Natomiast Freeride oznacza całkowity brak konkurentów na trasie oraz nieograniczony czas, podczas którego należy zjechać na sam dół. Trasy są szerokie, jest wiele skrótów, a wybór miejsca zjazdu na danym odcinku zależy wyłącznie od gracza. Dostępne tryby gry to m.in. Career, Arcade, Freestyle, TimeTrial. Standardowe, więc raczej nie ma sensu się rozpisywać. Ich zasady znacie przecież bardzo dobrze z innych gier wyścigowych.

Gra umożliwia zabawę w trybie wieloosobowym, na podzielonym ekranie. Jednocześnie ścigać może się maksymalnie czterech graczy przy jednej konsoli. Co najważniejsze, płynność wyświetlanej na ekranie grafiki utrzymywana jest przez cały czas. Widać, że programiści spędzili dużo czasu na szlifowaniu kodu gry. Nie ma mowy o spowolnieniach i tzw. szarpaniu klatek. Poza tym gra natychmiastowo reaguje na naciskane przyciski pada, dzięki czemu, szybko i łatwo można wykonywać wiele skomplikowanych kombinacji. Intuicyjny i prosty w obsłudze system sterowania dodatkowo potęguje doznania płynące z rozgrywki.

Twórcy gry zasługują na uznanie przede wszystkim za stworzenie niesamowitego wrażenia prędkości. Tempo akcji w Downhill Domination odzwierciedla zapewne prędkości osiągane podczas zjazdów profesjonalnych rowerzystów górskich. W tej grze można naprawdę poczuć dreszczyk emocji, zastrzyk adrenaliny związany z ryzykowną jazdą pomiędzy drzewami, skałami i innymi elementami zróżnicowanego otoczenia. Niektóre efekty zapewne wyolbrzymiono, ale przecież to gra wideo, a jej celem jest dostarczenie jak największej dawki emocji.

Szkoda, że oprawa dźwiękowa Downhill Domination jest raczej mało emocjonująca. Momentami można odnieść wrażenie, że rozgrywce brakuje donośnego zgrzytu zmienianych przerzutek, odgłosów gniecionego metalu czy jęków połamanych zawodników. Tzn. niby wszystko jest, ale jakoś tego po prostu nie słychać! Muzyka to standard gatunku zręcznościowych gier wyścigowych. Twórcy mogli pokusić się zmianę tendencji, bo gracze przyzwyczajeni do mieszanki rockowych, hip-hopowych i elektronicznych utworów zapewne chcieliby w końcu otrzymać coś nowego.

Downhill Domination to solidne rzemiosło, ale nic poza tym. Twórcom zabrakło odwagi, by zaryzykować wydaniem gry nie powielającej schematów. A temat jest przecież ciekawy i praktycznie niezbadany. W Downhill Domination nie znajdziecie niczego, do czego zdążyły już nas przyzwyczaić inne, podobne gry. Propozycja skierowana przede wszystkim do fanatyków sportów ekstremalnych, a w szczególności rowerów górskich. Tym bardziej, że prezentowane w grze rowery i sprzęt istnieją w rzeczywistości.

Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo
Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo

Recenzja gry

Wersja demo Test Drive Unlimited: Solar Crown gotowała nas na najgorsze. Z ulgą donoszę, że najgorsze nie nastąpiło. I choć TDU ma wielkie problemy, broni się na tyle, by rozpatrzeć go jako odświeżającą odskocznię od Forzy Horizon… za rok, może dwa.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.