Rynek, gospoda, ulice (1) | Heigerloch poradnik Undercover: Operation Wintersun
Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016
Heigerloch
Rynek, gospoda, ulice
Wysiadłszy na dworcu w Heigerloch, John podnosi stojącą przy rogu budynku pustą miskę, po czym kieruje się do wyjścia (w lewo). Stąd w oddali widzi żołnierzy wchodzących do gospody. Zagaduje na ten temat handlarza oferującego towar w budce po lewej. Ale w sumie dowiaduje się jedynie, że mężczyzna ma wielką ochotę na papierosa.
Podchodzi więc do zamkniętych drzwi usytuowanego naprzeciwko zakładu krawieckiego. Po lewej leży niewielka sterta drewna na opał, z której zabiera jedno polano oraz niedużą siekierę porzuconą tuż obok.
Maszeruje dalej, w stronę fontanny, przy której siedzi zasmucony czymś ksiądz. Russell wypytuje go o atrakcje miasteczka, handlarza, żołnierzy, gospodę i poprzerzucawszy się z nim łacińskimi sentencjami, kończy rozmowę. Wchodzi po schodkach (po prawej) prowadzących do gospody.
Zanim jednak uda się do budynku, przeprowadza małe rozpoznanie wokół. W opartym o stare pudła (po lewej) worku zboża wycina nożem dziurę i napełnia miskę ziarnem. Zwraca uwagę na okna kuchenne i otwiera jedno z nich, wykorzystując do tego śrubokręt (lub nóż). Wreszcie wkracza do środka.
Tu wdaje się w pogawędkę z oberżystą, której tematem są pokoje do wynajęcia, żołnierze i drzwi do piwnicy. Tradycyjnie nikt nic nie wie na temat mundurowych, do piwnicy wstęp surowo wzbroniony, za to karczmarz nie szczędzi słów potępienia handlującemu towarem z przemytu kramarzowi. Po skończonej rozmowie Russell zaczepia tym razem kelnerkę, która w zasadzie mówi niemal to samo co jej szef, z wyjątkiem jednej istotnej informacji: dziewczyna marzy o nylonowych pończochach. Na koniec nasz bohater znajduje leżący pomiędzy stolikami różaniec.