Więzienie cz.2 | Podróż Do Wnętrza Ziemi poradnik Podróż Do Wnętrza Ziemi
Ostatnia aktualizacja: 2 października 2019
Pobiegłam do uzdrowicielki i wyłożyłam jej wszystko o truciźnie. Powiedziała, że żeby zrobić antidotum musi mieć podgrzany kokos, pokruszone kości, jagody. Dobra, najpierw jagody. Aleja Dusz, ostatnia kolumna po lewej, ubrać rękawiczki, są (berries ). Teraz ten kokos. Pamiętam, że widziałam jakieś przed wioską. Pobiegłam przed bramę i niedaleko balonu znalazłam kokos (coconuts ). Wzięłam też trochę łajna (dry mastodon dung ) - w końcu muszę mieć płomień, a łajno dobrze się pali. To już chyba wszystko. Koło Jahine, na kamieniu położyłam łajno i podpaliłam je. Potem zawiesiłam kokos. Do niego włożyłam jagody i skruszone kości. Gotowe, Jahine powiedziała, żebym wzięła miksturę (ready sponge ) i rozlała ją na głównym placu. Pobiegłam do Taala, który poradził mi żebym wlała ją w dziury w podłodze. Porozmawiałam z nim ponownie i umówiliśmy się w Alei Dusz.
W Alei w końcu udało mi się porozmawiać z Airą. Najpierw zrugała mnie za to, że wzięłam kulę, ale jak zobaczyła o co chodzi, to wybaczyła, a wręcz pochwaliła. Ale na mnie już czas. Pobiegłam do Gustava i polecieliśmy do miasta. Muszę jeszcze przekonać Wallacea i skompletować części do peryskopu.
Zaraz po tym jak wylądowaliśmy zadzwonił telefon. To był Enrique, który prosił mnie, żebym do niego przyszła. Ale najpierw muszę unieruchomić balon, żeby nikt nie mógł odlecieć. Zabrałam butlę z helem (helium bottle ). Teraz jest uziemiony.
Pobiegłam do Enruqie i porozmawiałam z nim. Udało mi się go przekonać żeby wysłał do wszystkich telegram z ostrzeżeniem. Dał mi też klucz-matkę (master key ) żebym mogła zjechać na dół windą i wyłączyć kursowanie kolejki do akademii. Przy okazji wzięłam stamtąd cążki (pleirs ).
Koło apteki trafiłam na Wallacea. Przekonałam go i zaprosiłam na prezentację peryskopu. Zgodził się, więc do szczęścia potrzebuję tylko soczewek i lustra.
Pamiętałam, że w sklepie Herculesa widziałam lupę. Otworzyłam sobie drzwi kluczem-matką i weszłam na zaplecze. Przy pomocy cążek wyciągnęłam z lupy soczewki. Jeszcze tylko lustro. Pobiegłam do Ocenia i przekonałam go, żeby pozwolił mi wziąć lustro ze swojego aparatu. Zgodził się. Mając już wszystko co potrzeba pojechałam do kopalni.