Powrót do domu | Gilbert Goodmate fangoryjskie dziwy poradnik Gilbert Goodmate fangoryjskie dziwy
Ostatnia aktualizacja: 3 października 2019
Wróciłem z lepem do wikinga żeńskiego rodzaju i "ogoliłem" mu (jej?) drugą nogę, za co otrzymałem Krem do twarzy (#78). Wypróbowałem go, jednak nie na twarzy - posmarowałem swoje nogi. Tak przygotowany wróciłem do wikińskiego kata i wyraziłem chęć otrzymania Wielkiego pióra - przeszedłem spokojnie test. Z nowym nabytkiem ruszyłem w stronę napotkanych wcześniej Kogutów siedzących na Ringu bokserskim (#85) i użyłem na nich fajerwerków. Teraz już nic nie mogło mnie powstrzymać od zabrania Piór (#86).
Odwiedziłem jeszcze wikingów w jadalni, której pilnował bileter. Wsypałem pijącemu miód Gregurowi Toothbergowi proszek nasenny do Kubka miodu. Korzystając z nieuwagi kucharza, wylałem jego Marynat (#87) kiedy polewał świnkę. I w końcu zabrałem Drewnianą ramę (#89) po czym zniknąłem z pomieszczenia. Umieściłem wszystkie dostępne pióra (wieczne pióro, wielkie pióro, pióropusz, miotełkę do kurzu oraz pióra) na drewnianej ramię oraz powiązałem wszystko nicią dentystyczną, tworząc Skrzydła. Mogłem w końcu wrócić do domu.
Wylądowałem przed domem szeryfa. Z oddali słyszałem jego rozmowę z uwięzioną księżniczką. Nie czekałem długo - wrzuciłem kolbę kukurydzy do Komina (#90). Pozostało już tylko pokonać złego szeryfa... marchewką.
I to już koniec, nie ma już nic... no prawie nic - obejrzenie niesamowitego zakończenia to lepsza zabawa niż sama gra. Ależ autorzy mają poczucie humoru :-)