autor: Arkadiusz Dziermański
8K i 120 FPS – to brzmi… modnie. Xbox Scarlett pozytywnie mnie zaskoczył
Spis treści
8K i 120 FPS – to brzmi… modnie
Według ekspertów 8K to jeden z najważniejszych trendów tego roku. Podczas styczniowych targów CES to właśnie telewizory oferujące obsługę obrazu w kosmicznie wysokiej rozdzielczości były tematem numer jeden. Miałem okazję zobaczyć je podczas ubiegłorocznych targów IFA i muszę przyznać, że robią wrażenie. Aby dostrzec pojedyncze piksele na 60-calowym ekranie musiałem niemal przyłożyć kamerę do jego powierzchni.
Zgodnie z zapowiedziami, obsługę rozdzielczości 8K zaoferuje zarówno nadchodzący Xbox Scarlett, jak i PS5. Ale musimy podejść do tego zagadnienia bardzo sceptycznie. Pomimo bardzo dużej wydajności konsol, spełnienie wszystkich obietnic w tym samym czasie (czyli wygenerowanie obrazu w 8K, 120 FPS i ray tracingiem równocześnie), musiałoby być równoznaczne ze sprzedażą konsol z małą gaśnicą w zestawie. Oczywiście bardzo dobrze to brzmi w materiałach promocyjnych, ale w praktyce możemy spodziewać się gier oferujących maksymalnie dwie z trzech wymienionych funkcji. Choć nawet do takiego scenariusza podchodzę bardzo sceptycznie.
Szczytem możliwości konsoli będzie zapewne dojście do uruchamiania gier w rozdzielczości 4K, przy 60 klatkach na sekundę i aktywnym śledzeniem promieni. W rozdzielczości 8K nie mamy co liczyć na więcej niż 30 klatek na sekundę, a głośne 120 klatek dostaniemy pewnie tylko w rozdzielczości Full HD.
Project xCloud – strumieniowanie gier z konsoli na smartfon
Strumieniowanie gier lub granie w chmurze to w tym roku jeden z najważniejszych tematów branży gier. Każdy chce mieć własną usługę streamingową i nie inaczej jest w przypadku Microsoftu. Xbox Scarlett będzie ważną częścią usługi xCloud, bo to on będzie mógł służyć nam za własny serwer, na którym uruchomimy gry. Zamiast korzystać z mocy obliczeniowej zasobów Microsoftu, będziemy mogli uruchomić grę na własnym Xboxie i grać w nią w autobusie, na smartfonie. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi i miejmy nadzieję, że faktycznie będzie to możliwe.
Aktualnie podobne rozwiązanie oferuje Steam Link Anywhere na smartfonach z Androidem.
Ray tracing na konsolach
Pochylmy się na moment nad samą technologią ray tracingu. Xbox Scarlett może być szansą na popularyzację technologii śledzenia promieni, która nie do końca radzi sobie na rynku. Przypomnijmy, że to właśnie ona jest flagową cechą kart graficznych z serii GeForce RTX. Jak pokazały wyniki ostatniej ankiety Steam, cały czas mają one problem ze zdobyciem serc graczy, którzy w tym przypadku zdecydowanie kierują się rozumiem. Nie chcą przepłacać za karty RTX i sięgają po ich coraz tańszych poprzedników.
To po części wynika z tego, że twórcy nie śpieszą się z dodawaniem obsługi ray tracingu do swoich gier. Oba problemy wzajemnie się napędzają. Obsługa technologii śledzenia promieni przez konsole nowej generacji może spowodować wzrost jej popularności. Oczywiście z korzyścią dla graczy, bo pomimo różnych dyskusji na temat ray tracingu trzeba otwarcie przyznać, że faktycznie potrafi cieszyć oko.
Xbox Elite 2 – rozwinięcie znanych rozwiązań
Nie wiemy jak będzie wyglądać Xbox Scarlett ani pad do niego. Microsoft zaprezentował za to nowy Xbox Elite Controller, czyli rozwinięcie pierwszej generacji popularnego pada. W przeciwieństwie do typowych kontrolerów oferuje dodatkowe przyciski znajdujące się w dolnej części konstrukcji, możliwość skrócenia czasu aktywacji spustów/triggerów, wymienne nakładki gałek analogowych i przycisków oraz możliwość tworzenia własnych profili gier. A do tego nawet 40 godzin grania na pojedynczym ładowaniu oraz port USB typu C. To brzmi dobrze.
To z grubsza (poza profilami) niemal to samo co oferuje pierwsza generacja Xbox Elite Controllera oraz pady Razera, takie jak Wildcat czy Raiju. To bardzo wygodne sprzęty (może poza przyciskami na spodzie konstrukcji), ale ze względu na swoją cenę – nie dla wszystkich. Nie inaczej będzie w przypadku Elite 2, którego cena w Polsce może osiągnąć nawet 800 zł.