Życiowy kryzys. THQ Nordic jest jak czarna dziura
Spis treści
Życiowy kryzys
Teoretycznie w tym momencie Lars był zamożnym człowiekiem, ale jego majątek po giełdowym krachu zmniejszył się kilkakrotnie, a Wingefors przez swoją przedsiębiorczość nie skończył nawet szkoły średniej. Miał wtedy nawet pomysł, żeby kontynuować edukację i zacząć wszystko od zera, co 27-letniemu człowiekowi pewnie przyszłoby z niemałym trudem. Gdyby jednak faktycznie tak zrobił, dziś prawdopodobnie nie pisałbym o nim artykułu.
Zamiast tego Lars wypłacił to, co mu zostało, namówił kilku inwestorów i wrócił do interesu. Jego nowym pomysłem było skupowanie hurtem tego, co nie sprzedało się na szwedzkim rynku, i szukanie miejsc na świecie, w których można by upłynnić taki towar. W wywiadzie dla szwedzkiego entreprenor.se w 2011 roku mówił: „Gra, która nie jest popularna w krajach skandynawskich, może sprzedać się w Rosji lub Australii”. Dodawał także, że w ten sposób w 2010 roku udało mu się sprzedać 5 milionów gier.
Wiele o modelu biznesowym firmy Larsa mówi transakcja, którą on sam określał jako jedną z najlepszych w swojej karierze. Kiedy zbankrutowała brytyjska sieć handlowa Woolworths, Szwedzi kupili od niej hurtowo zalegające na półkach i w magazynach gry i odsprzedali je z niezłą marżą. „Dzięki tej umowie zarobiliśmy wiele milionów” – wyznał biznesmen szwedzkiemu portalowi.
Nordic idzie na zakupy
Przez wiele lat Nordic pozostawał firmą znaną raczej lokalnie i niebudzącą emocji graczy. My zwykle ekscytujemy się producentami, którzy mają nowe pomysły, kreują wirtualne światy, wymyślają nowe technologie, usprawniające grafikę czy fizykę w grach. Kogo obchodzi firma, która przewozi palety płyt z miejsca na miejsce?
Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie