autor: Gabriela Kobos
Nobody Wants to Die. Nie tylko Frostpunk 2 i Manor Lords
Spis treści
Nobody Wants to Die
Premiera: 17 lipca 2024
Wydawca: Plaion Polska
Gatunek: FPP, science fiction, thriller, detektywistyczne
Platformy: PC, PS5, XSX
Recenzja gry Nobody Wants to Die. Polacy znów udowodnili, że są świetni w opowiadaniu historii
Nobody Wants to Die to gra, która wśród reszty tytułów wyróżnia się byciem… symulatorem chodzenia. Choć to określenie na początku może zniechęcać, tak tutaj powinno być zdecydowanie odwrotnie! W teorii produkcja zmusza graczy do konfrontacji z dylematami moralnymi, w których każda z decyzji może prowadzić do zupełnie innych wyników, zmieniając kierunek historii. W praktyce ten wpływ jest o wiele mniejszy, chyba że ktoś jest ogromnym fanem poznania każdej jednej linijki dialogowej. Ogromnym plusem tej produkcji jest jej grafika.
Akcja gry toczy się w Nowym Jorku w 2329 w świecie, gdzie ludzkość zdołała pokonać śmierć, dzięki odkryciu przesyłania świadomości pomiędzy ciałami. Całość rozgrywa się w klimacie neo-noir, co doskonale podkreśla główny bohater, James Karra to idealnie typowy neonoirowy detektyw. Brak typowej akcji pozwala skupić się na historii i emocjach, a świetnie dobrana ścieżka i klimatyczne wnętrza potrafią wprawić gracza w immersję, szczególnie że gra stworzona jest w widoku pierwszoosobowym.
Co wyróżnia Nobody Wants to Die? Podejście do filozoficznych kwestii, takich jak sens życia, czy konsekwencje wyborów. Choć gra nie daje nieskończonej ilości wariantów, jakimi może płynąć historia, to daje graczowi przestrzeń do refleksji nad tym, jak te wybory potencjalnie mogą wpłynąć na dalszy jej rozwój. Dzięki temu produkcja ma szansę zapaść w pamięć nie tylko dzięki oprawie graficznej.