Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 maja 2013, 13:00

autor: Michał Długosz

2. Desperados: Wanted Dead or Alive. Najlepsze westerny gier komputerowych - top 10 redakcji gry-online.pl

Spis treści

2. Desperados: Wanted Dead or Alive

PODSTAWOWE INFORMACJE:

  1. Producent: Spellbound Entertainment AG
  2. Rok wydania: 2001
  3. Platformy: PC

Desperados: Wanted Dead or Alive to taktyczny RTS, który garściami czerpie z rozwiązań wykorzystanych w najpopularniejszej serii z tego gatunku, czyli Commandosie. W grze sterujemy drużyną sześciorga dzielnych śmiałków, a naszym zadaniem jest pozbycie się tajemniczego El Diablo i jego bandy.

Oczywiście droga do celu okazuje się niezwykle kręta i wiedzie przez aż 25 misji o zróżnicowanym stopniu trudności, a każda z nich rozgrywana jest w zupełnie nowej lokacji. Odwiedzamy takie miejsca jak salony, kopalnie, forty, więzienia czy też małe miasteczka. Zabawa przede wszystkim polega na planowaniu każdego ruchu, bo często otwarte starcia z przeważającymi siłami przeciwnika oznaczają szybką śmierć i konieczność załadowania zapisanego stanu gry. Oczywiście, żeby było nieco łatwiej, każdy z kontrolowanych bohaterów posiada zestaw zupełnie odmiennych umiejętności, których odpowiednie wykorzystanie gwarantuje sukces. Także arsenał różni się w zależności od sterowanej postaci, wobec czego jedna z nich posługuje się rewolwerami, kolejna strzelbami, a jeszcze inna specjalizuje w ładunkach wybuchowych. Desperados: Wanted Dead or Alive zostało bardzo wysoko ocenione zarówno przez branżę, jak i graczy, co zaowocowało kontynuacją, która okazała się, niestety, o wiele słabsza od pierwowzoru.

Pościg za El Diablo był najlepszym westernem dla Terraga i Strangera.

Jak olewano Dziki Zachód, czyli dlaczego growe westerny to nisza
Jak olewano Dziki Zachód, czyli dlaczego growe westerny to nisza

Kto chce zagrać w solidną grę wideo, osadzoną na Dzikim Zachodzie, poza Red Dead Redemption nie ma ogromnego wyboru. Większość deweloperów unika tej tematyki – i trudno im się dziwić, bo zrobienie i sprzedanie dobrego westernu to diablo ciężka robota.