Najlepsze monitory Ultrawide 21:9 – LG, iiyama, Dell. Przegląd monitorów dla graczy
Spis treści
Najlepsze monitory Ultrawide 21:9 – LG, iiyama, Dell
Monitory o bardzo szerokich proporcjach obrazu jak 21:9 lub nawet 32:9 pozwalają na lepszą immersję w porównaniu z modelami w szeroko rozpowszechnionym formacie 16:9, ponieważ pozwalają zobaczyć więcej wirtualnego świata po bokach – o ile gra dobrze radzi sobie z obsługą formatów Ultrawide. Dlatego dodatkowo polecamy trzy urządzenia tego typu, które szczególnie dobrze sprawdzają się w zabawie.
Dla uzyskania ponad 60 klatek na sekundę przy maksymalnych detalach w aktualnych grach polecamy następujące karty graficzne AMD Radeon RX 6700 XT lub Nvidia GeForce RTX 3060 Ti przy rozdzielczości 2560x1080 oraz AMD Radeon RX 6800 lub Nvidia GeForce RTX 3080 przy rozdzielczości 3440x1440 (czasami z FSR/DLSS).
iiyama G-Master GB3467WQSU-B5 Red Eagle
- Wielkość: 34 cali (21:9)
- Maksymalna rozdzielczość: 3440x1440
- Odświeżanie: 165 Hz
- Rodzaj matrycy: VA
- Czas reakcji MPRT: 0,4 ms
- Synchronizacja: Adaptive-Sync, AMD Free-Sync
- Podstawowe złącza: DisplayPort x2, HDMI x2, USB typu B x1
Monitory z matrycą VA mają to do siebie, że smużą, ale… omawiana Iiyama o zdecydowanie zbyt długiej nazwie pokazuje, że zdarzają się wyjątki. W tym przypadku ghosting jest bardzo mocno, żeby nie napisać drastycznie ograniczony (po włączeniu overdrive na 5) w stosunku do tego, co widzieliśmy w monitorach 21:9 o takiej specyfikacji jeszcze 2-3 lata temu.
Genialny sprzęt z wielkim panelem może pochwalić się pokryciem gamutu sRGB w aż 99,9%. Żeby jednak można było cieszyć się żywymi i nasyconymi, a przy tym poprawnie odwzorowanymi barwami należy dokonać prostej korekcji w ustawieniach, tj. zejść o kilka stopni w dół przy zieleni i jeszcze nieco niżej przy „niebieskim”. Świetna jest tu czerń, wyższy niż standardowo kontrast oraz jasność przekraczająca 400 nitów. Istnieje także niemała szansa, że trafcie na egzemplarz z równomiernym podświetleniem.
Odświeżanie 165 Hz zapewnia płynny obraz, a proporcje 21:9 sprawiają, że w grach widać więcej obszaru. O ile w takim Battlefield V nie ma to większego znaczenia, bo i tak skupiamy się przede wszystkim na centrum, o tyle w League of Legends umożliwia to szybsze zauważenie zagrożenia (grając na midzie, widzimy krzaki po obu stronach naraz, co utrudnia ganki przeciwnikom). Większe pole widzenia sprawdza się znakomicie także w tytułach pokroju Anno 1800.
Z miłych dodatków warto wspomnieć o bardzo solidnej podstawie z ramieniem pozwalającym na pełną regulację oraz łącznie aż czterech portach USB.
LG UltraWide 29WP60G-B
- Wielkość: 29 cali (21:9)
- Maksymalna rozdzielczość: 2560x1080
- Odświeżanie: 75 Hz
- Rodzaj matrycy: IPS
- Czas reakcji GtG: 5 ms
- Synchronizacja: AMD Free-Sync
- Podstawowe złącza: DisplayPort x1, HDMI x1, USB-C x1 (DisplayPort)
Grami w ultraszerokim formacie można się cieszyć już za 800-900 złotych. Budżetowy model od LG został wyposażony w matrycę IPS z dobrym odwzorowaniem przestrzeni barw (sRGB: 99,9%). A może być ono fantastyczne. W tym celu wystarczy zmienić temperaturę na „Warm” w ustawieniach „Gamer 1” (dzięki, Stilgard). Wtedy to błąd delta wynosi nieco ponad 1, co jest niewiarygodnie dobrym wynikiem. Tak naprawdę niedomaga tu tylko czerń. Ta jest srebrno-szara, co widać szczególnie podczas nocnych sesji. Jasność dobijająca do 284 cd/m2 wydaje się wystarczająca. Gdy bezpośrednio na panel nie będą padać promienie słoneczne, wszystko będzie widoczne. Także od boku. Kąty widzenia są tutaj szerokie. Poziom równomierności podświetlenia to jak zawsze loteria.
Monitor został stworzony z myślą o mniej dynamicznych grach. Świadczy o tym odświeżanie 75 Hz i czas reakcji 5 ms. Zalecamy go do tytułów, gdzie najważniejszy jest tryb dla jednego gracza i ma się czas na podziwianie widoków. Z uwagi na to, że na ultrapanoramie widać więcej obszaru w grach, świetnie nadaje się ona do strategii, RPG-ów, symulatorów i turówek. Aby wykorzystać pełnie możliwości wyświetlacza nie trzeba będzie inwestować w topowy komputer. 75 kl./s w rozdzielczości 2560x1080 da się utrzymać w sporej ilości gier już z RTX-em 3060 Ti na pokładzie.
Ekran, ze względu na rozszerzony obszar roboczy świetnie nadaje się również do pracy i oglądania filmów o kinowym rodowodzie. W pierwszym przypadku można otworzyć naraz do 2-3 okienek o sensownej wielkości, a w drugim pozbędziemy się czarnych pasów na dole i górze.
Dell Alienware AW3423DWF OLED
- Wielkość: 34 cali (21:9)
- Maksymalna rozdzielczość: 3440x1440
- Odświeżanie: 165 Hz
- Rodzaj matrycy: OLED
- Czas reakcji GtG: 0,1 ms
- Synchronizacja: AMD FreeSync Premium Pro, Nvidia G-Sync Compatible
- Podstawowe złącza: DisplayPort x2, HDMI x1, USB typu B x1
Dell, którego specyfikację oraz zdjęcie widzicie powyżej, to jeden z najlepszych monitorów, jakie kiedykolwiek powstały – bez podziału na kategorię. Wyobraźnię graczy rozpala oczywiście „OLED” w nazwie. Jeszcze do niedawna tego typu matryce można było znaleźć głównie w telewizorach i urządzeniach przenośnych. Teraz z nieskończonego kontrastu, fizycznie idealnej czerni i bajecznych kolorów można się cieszyć, siedząc przy gamingowym stanowisku z pecetem.
Pierwszą czynnością, jaką powinien zrobić każdy nabywca Dell Alienware AW3423DWF, jest pobranie najnowszego firmware’u usuwającego część premierowych bolączek wyświetlacza. Update pozwala w końcu bez problemu korzystać z HDR przy jasności dobijającej do 1000 nitów! W grach, w których da się włączyć ten tryb, opad szczęki i niezapomniane wrażenia są gwarantowane. Gracze będą zadowoleni także z niskiego input laga oraz braku ghostingu, co przy wysokim odświeżaniu daje fantastyczne efekty w nawet najbardziej dynamicznych tytułach. Nie bez znaczenia jest przy tym wszystkim wsparcie obu najważniejszych technologii synchronizacji.
Nic nie jest idealne, nawet prezentowane urządzenie. W dzień czerń panelu potrafi być rozświetlona przez zewnętrzne źródła światła. Dla wielu użytkowników nieakceptowalna będzie też cena. Sprzęt kosztuje prawie 4000 złotych. Niektórzy mogą obawiać się wypalenia. Dell próbuje uspokoić takie osoby, oferując 3-letnią gwarancją.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!