Najlepsze klawiatury turniejowe TKL (tenkeyless) – Razer, SteelSeries, HyperX. Najlepsze klawiatury gamingowe
Spis treści
Najlepsze klawiatury turniejowe TKL (tenkeyless) – Razer, SteelSeries, HyperX
Najważniejszą cechą charakteryzującą tę odmianę urządzeń jest ich kompaktowość. Pozbawione bloku numerycznego nie zabierają mniej miejsca na biurku, przez co w wielu przypadkach stają się ciekawą alternatywą dla graczy ceniących sobie porządek. Zaglądając do ostatniej kategorii, przekonacie się jednak, że klawiatury mogą być jeszcze mniejsze.
Klawiatury bez sekcji numerycznej znajdziecie też w innych kategoriach.
HyperX Alloy Origins Core
W Alloy Origins Core klawiaturze firma HyperX postanowiła zastosować w miejsce przełączników Cherry MX autorskie rozwiązanie. W praktyce bardzo ciężko wyczuć większe różnice między nimi, co oczywiście bardzo się chwali – mówimy bowiem o idealnie przyjemnych wrażeniach podczas grania. Przełączniki mechaniczne HyperX mogą pochwalić się cichą i lekką pracą, bez wyczuwalnego oporu.
Obudowa klawiatury wykonana została z aluminium, dzięki czemu mimo bardzo kompaktowych rozmiarów robi solidne wrażenie. Znaczne polepszenie komfortu zapewnia trójstopniowa regulacja pochylenia oraz wbudowana pamięć na 3 profile ustawień. Jak na model „turniejowy” przystało, klawiatura posiada odłączany kabel USB-C. Tryb gry pozwala wyłączyć klawisz Windows, jest także pełny anti-ghosting i N-key rollover. Na osobne zdanie zasługuje podświetlenie RGB, które wydaje się być intensywniejsze niż u konkurencji – można je oczywiście wyłączyć (lub dostosować do własnych preferencji) za pomocą skrótów lub oprogramowania HyperX NGENUITY.
Genesis Thor 404 TKL RGB
W Genesis znowu to zrobili. Za stosunkowo niewielkie pieniądze (269 zł) w nasze ręce może trafić ponadprzeciętny sprzęt. Marka wypuszczała już opłacalne urządzenia, ale tym razem przeszła sama siebie.
Tuż po otwarciu pudełka klawiatura prezentuje się standardowo. W zestawie zawarto narzędzie do ściągania keycapów, odpinany przewód USB-C, switch puller oraz dwa dodatkowe, wymienne przełączniki. Być może zastanawiacie się, po co dodane te ostatnie elementy. Otóż budżetowy model pozwala na… hotswapa. Rzecz absolutnie rewelacyjna, o ile oczywiście ktoś przewiduje wymianę switchy na te trzypinowe lub pięciopinowe – takiego rozwiązanie nie ma nawet w niektórych klawiaturach za 800 zł! W sprzęcie za tak rozsądne pieniądze cieszą też grube nakładki PBT. W ogóle cała konstrukcja powstała z trwałych materiałów i waży, pomimo obcięcia bloku numerycznego, prawie kilogram.
Wielkie brawa dla Polaków należą się także za dobór przełączników. Producent przygotował wersje z przesmarowanymi Gateron Yellow Pro oraz Kailh Box Brown. Pierwszy rodzaj jest dedykowany do gamingu, a drugi to opcja uniwersalna nadającą się zarówno do grania, jak i pracy. Oczywiście nie trzeba trzymać się sztywnego podziału. Na liniowych, żółtych switchach też da się pisać z wielką przyjemnością. W obu przypadkach nie można przyczepić się także do dźwięku pracy. Jest on satysfakcjonujący, choć niektórzy zapewne czekają na wariant z głośno klikającymi, niebieskimi switchami. Kto wie, może i taki się kiedyś pojawi.
Glorious GMMK TKL
Klawiatura Glorious GMMK TKL nie ma jednej cechy, która zrobiłaby z niej produkt unikatowy czy rewolucyjny. Jest to po prostu całościowo bardzo dobre urządzenie, w którym nawet standardowe elementy zostały wykonane z dużą dbałością o jakość i wytrzymałość.
Klawiatura cieszy oko. Design jest stonowany i przywodzi na myśl ten znany z wielu produktów premium. Atrakcyjne jest również punktowe podświetlenie, zwłaszcza w białej wersji kolorystycznej. W cenie od 365 złotych dostajemy aluminiową obudowę i nakładki na klawisze wykonane w technologii podwójnego wtrysku. Kabel, bo jest to model przewodowy, ma długość 1,8 m i został opleciony. Dodatkowo w każdej chwili da się go odłączyć.
Keycapy siedzą na brązowych przełącznikach Gateron, które mają przetrwać 50 milionów aktywacji i są dość ciche. Fabryczne switche uprzyjemniają zarówno pisanie tekstów, jak i gaming. W tym drugim nieocenioną rolę ogrywa też pełny anti ghosting i N-Key Rollover oraz możliwość stworzenia makr. Osoby zainteresowane wymianą przełączników mają taką możliwość – jest tu hotswap. Podstawowe Gaterony mogą zostać zastąpione m.in. przez switche Cherry MX, Kailh czy Keychrony.
Razer Huntsman V3 Pro Tenkeyless
Ten wpis powstał wyłącznie po to, aby zwrócić Waszą uwagę na to, że fenomenalny Razer Huntsman V3 Pro jest dostępny nie tylko w wersji pełnowymiarowej, ale również w edycji turniejowej pozbawionej bloku numerycznego. Wydaje się, że taka opcja będzie częstszym wyborem e-sportowców niż ta z kompletem klawiszy. Poza rozmiarem model w zasadzie nie różni się niczym istotnym od klawiatury, którą przybliżaliśmy we wcześniejszej kategorii. Dlatego do zapoznania się z wszystkimi kluczowymi aspektami zapraszamy właśnie tam.
SteelSeries Apex Pro TKL 2023
Wraz z pełnowymiarową wersją Apex Pro, którą opisywaliśmy w kategorii najlepszych klawiatur powyżej 600 złotych, na rynku pojawił się wariant TKL. W ubiegłym roku doczekał się on odświeżonej wersji i to tę odsłonę polecamy najbardziej.
Wcześniejsza klawiatura Tenkeyless w zasadzie niczym, oprócz rozmiaru i liczby klawiszy, nie różniła się od pełnowymiarowej edycji. W przypadku modelu z 2023 roku nie możemy napisać już tego samego. Skupimy się właśnie na najistotniejszych zmianach, a nie na całościowym przedstawieniu odświeżonej opcji, bo w sporym stopniu jest ona taka sama, jak poprzedniczki.
Najistotniejszą nowością jest zastosowanie przełączników Omnipoint 2.0 zamiast Omnipoint. Druga generacja przyniosła ze sobą, według zapewnień producenta, 11 razy krótszy czas reakcji oraz 10 razy szybszą aktywację. Od teraz dostosowanie punktu aktywacji ma większy zakres. Zamiast 0,4-3,6 mm dostaliśmy 0,2-3,8 mm. Nowe switche pozwalają też zaprogramować dwie akcje pod jeden klawisz. Każda z nich odpali się przy różnym stopniu wciśnięcia przycisku.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!