Matryce w monitorach - która najlepsza do gier?. Kupujemy monitor do gier
Spis treści
Matryce w monitorach - która najlepsza do gier?
Matryca to najważniejszy element każdego monitora. Jej typ decyduje o wielu kluczowych dla gracza (i nie tylko) cechach. Wyróżnia się trzy podstawowe typy: TN, VA i IPS, które występują w kilku wariantach opisanych jeszcze bardziej rozbudowanymi skrótami, pod którymi kryją się autorskie rozwiązania różnych producentów. Postanowiłem, że skupię się jedynie na podstawowym podziale, w ramach którego czasami wspomina się jeszcze o matrycy OLED. Monitorów zbudowanych w oparciu o nią jest na rynku jednak mało, a ceny, które osiągają, są ogromne, więc potraktuję je jedynie jako ciekawostkę.
Wybór matrycy w dużym stopniu powinien zależeć od tego, w co się gra. Dynamiczne strzelanki, w których najważniejsze jest to, aby zareagować, wycelować i posłać salwę ołowiu szybciej, niż zrobi to rywal, najlepiej będzie ogrywać na monitorze z jak najmniejszym czasem reakcji i wysokim odświeżaniem. Warunki te spełnia zarówno matryca TN, jak i VA. Jeśli ich atuty są podobne i korzystne w grach online, warto zwrócić uwagę na wady. W przypadku typu TN z całą pewnością należy zaliczyć do nich kiepskie kąty widzenia oraz słabe odwzorowanie kolorów. Nie dotyczą one VA, której jedną z największych bolączek jest występowanie ghostingu (smużenia). W przypadku starszych monitorów można spotkać także te z dłuższym czasem reakcji. Na ostateczną decyzję zakupową duży wpływ ma również cena. Ogólnie można przyjąć, że monitory z matrycą TN są tańsze od tych z VA, ale na ostateczną wartość mają wpływ także inne czynniki.
Osobom stroniącym od sieciowej rywalizacji polecałbym całkowite zrezygnowanie z pomysłu wydawania pieniędzy na TN. Czas reakcji zwiększony z 1ms do nawet kilkunastu milisekund nie będzie miał większego znaczenia w mniej dynamicznych produkcjach. Fani RTS-ów, gier akcji i innych, gdzie to tryb single player gra pierwsze skrzypce, mogą zrezygnować także z bardzo wysokiego odświeżania. W końcu mało komu zależy na osiągnięciu jak największej (150 i więcej) liczby fps w takich tytułach jak Wiedźmin 3 czy Resident Evil 3 kosztem obniżonych detali. Wręcz przeciwnie. Gracze, dla których priorytetem jest jak najlepsza oprawa graficzna, są gotowi poświęcić część wydajności (byleby bez przesady) w celu zapewnienia sobie lepszych wrażeń wizualnych. Da się to także zrobić, kupując odpowiedni monitor. Jaki? Ten z matrycą VA bądź IPS.
Atutem obu rozwiązań są szerokie kąty widzenia oraz dobre (VA) i bardzo dobre (IPS) odwzorowanie kolorów. Atrakcyjność tej pierwszej podbija większy niż w IPS kontrast statyczny i lepsza czerń. W przypadku matryc VA proponuję celować w podtyp MVA lub PVA oferujący jeszcze lepszą jakość obrazu. Ponadto wyświetlacze z VA są z reguły tańsze niż ekrany IPS. Nie oznacza to bynajmniej, że te ostatnie należy przekreślić. Co to, to nie. Sam korzystam z monitora z matrycą IPS i nie zamieniłbym go na żaden inny. Dlaczego? Wspomniane już odwzorowanie kolorów (nie licząc czerni) zachwyca, szczególnie w topowych modelach. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby każdy wybrał coś dla siebie. Monitory z matrycą IPS to najliczniej reprezentowana grupa na rynku. Należy tylko mieć na uwadze, że w starszych modelach czas reakcji jest wysoki, a częstotliwość odświeżania ograniczona najczęściej do 60Hz w natywnej rozdzielczości.
O matrycach OLED słyszy się głównie w kontekście telewizorów i smartfonów. Do monitorów komputerowych trafiają one dość rzadko, co widać podczas przeglądania ofert sklepów i producentów. Wysypu ekranów tego typu należy spodziewać się dopiero w przyszłości i to raczej nie tej najbliższej. Jeśli już jednak do niego dojdzie i ceny spadną do poziomu akceptowalnego przez przeciętnego gracza, będzie to prawdziwy hit zakupowy. OLED oferuje idealną czerń i wynikający z tego nieskończony kontrast oraz, co ważniejsze dla graczy, minimalny czas opóźnienia, możliwość obsługi wysokiej częstotliwości odświeżania i dużych rozdzielczości.
Wspólną cechą wymienionych matryc, z wyłączeniem tej organicznej, jest nierównomierne podświetlenie. Niestety, niewiele można na to poradzić. Różnice w jakości podświetlenia w dwóch różnych sztukach tego samego modelu monitora mogą być naprawdę spore. Pozostaje tylko liczyć na łut szczęścia, pozwalający trafić na egzemplarz, w którym problem ten będzie maksymalnie ograniczony. Udało się go całkowicie wyeliminować jedynie w OLED-ach, gdzie każdy piksel ma własne „światło”. W monitorach TN, VA i IPS najczęściej ma się do czynienia z podświetleniem krawędziowym. We większych i droższych modelach stref tych może być więcej. W momencie, gdy jeden lub więcej rogów wyświetlacza świeci znacznie mocniej niż pozostałe, najlepszym rozwiązaniem stanie się odesłanie takiego egzemplarza np. w ramach 14-dniowego zwrotu przy zakupach na odległość i liczenie na to, że w kolejnym problem ten będzie mniejszy.