autor: Rafał Zelman
Kwadratura skórzanej kuli
Gry piłkarskie stanowią swego rodzaju odrębne poletko w gospodarstwie gier komputerowych. Poletko to jednak coraz bogatsze się robi z każdym rokiem.
Zbuduj stadion, ustaw taktykę, kopnij, czyli rzecz o grach piłkarskich
Słów kilka na wstęp
Jakiś czas temu spotkałem się z bardzo ciekawą ankietą dotyczącą tego, co mówiąc potocznie, kręci płeć męską. Wyniki tej sondy przeprowadzonej bodajże przez CBOS chyba nikogo nie zaskoczyły. W ścisłym kręgu zainteresowań facetów znalazły się seks i futbol. W innych badaniach na pytanie „kim chciałbyś być w przyszłości?” prawie co trzeci chłopiec odpowiadał: „piłkarzem”. Jednak nie każdemu udaje się spełnić marzenia. I temu właśnie służą gry piłkarskie – symulacje oraz managery. Ale co wybrać, gdy na rynku jest kilka ciekawych pozycji? Obecnie na sklepowych półkach dostępne są: FIFA Football 2005, Pro Evolution Soccer 4, UEFA Champions League 2004/2005, Football Manager 2005, Total Club Manager 2005, a już niedługo pojawi się w Polsce Championship Manager 5. Wymienione gry są dziełami takich komputerowych gigantów, jak Electronic Arts Sports, KONAMI, Sega oraz Eidos. Kolorytu walce o klienta dodaje rozłam Si Games (obecnie oddział Segi) i Eidosu, ale o tym w dalszej części artykułu. Przejdźmy więc do analizy porównawczej wszystkich tych pozycji. Zaczniemy od symulacji. W walce pierwszej na ringu numer jeden zmierzą się ze sobą: weteran rynku komputerowego – FIFA 2005 oraz bezapelacyjny król konsol i ogłoszony przez wielu fanów nowy monarcha blaszaków – PES4.
Dokładne przedstawienie przeciwników
W zeszłym roku, kiedy Pro Evo debiutowało na rynku, panowie z Electronic Arts mieli głęboko w poważaniu tę produkcję. Uważali, że komputery to nie konsole i ich pozycja wśród PeCetów jest nie do pokonania. A jednak – pomimo, że demo PES3 furory nie zrobiło, to pełna wersja rozchodziła się, jak ciepłe bułeczki. Na światowych scenach zaczął dokonywać się rozłam na fanów dwóch produkcji. Jednak koronę pierwszeństwa FIFIE dał tryb multiplayer. KONAMI nie zamierzało się poddać – spokojnie, tak jak zawsze, zaczęło tworzyć PES4. EA Sports wyciągnęło natomiast wnioski i powoli kanadyjski oddział amerykańskiego producenta gier zrozumiał, że rozpoczęła się prawdziwa walka o klienta. W konsekwencji tego na przełomie października i listopada bieżącego roku pojawiły się dwie bardzo dobre symulacje piłki nożnej: FIFA 2005 oraz Pro Evolution Soccer 4. Smaku tej walce nadał fakt, że Japończycy wreszcie wcielili tryb wieloosobowy do swojego produktu. Szanse na zwycięstwo są wyrównane. Czas rozpocząć pojedynek.