autor: Wojciech Antonowicz
Język gier Massive Multiplayer Online cRPG
Niejeden raz grając na zachodnich serwerach do MMO spotykałem zagubionych i zestresowanych graczy z Polski, którzy odkrywali ze zdziwieniem, iż ich nawet całkiem niezła znajomość języka angielskiego nie na wiele się przydaje w starciu ze slangiem graczy..
Język gier Massive Multiplayer Online cRPG
Podręczny Słownik Gracza
Niejeden raz grając na zachodnich serwerach do MMO spotykałem zagubionych i zestresowanych graczy z Polski, którzy odkrywali ze zdziwieniem, iż ich nawet całkiem niezła znajomość języka angielskiego nie na wiele się przydaje w starciu ze slangiem graczy zza oceanu. Dla was właśnie jest ten słownik, oraz dla tych Polaków którzy do grania w MMO się przymierzają.
Niestety prawda jest taka, że aby móc bezproblemowo porozumiewać się z innymi graczami trzeba poznać kilkadziesiąt specyficznych dla MMOcRPG sformułowań i zwrotów. Nie przytoczę tu wszystkich charakterystycznych dla konkretnych tytułów określeń, spróbuję natomiast wyciągnąć to, co dla wszystkich MMO jest wspólne, zwroty które powstały jeszcze w światach Ultima Online i Everquest, prekursorach tego gatunku, a co stało się „językiem” przechodzącym razem z graczami do współczesnych gier tego typu. Skupię się, aby was nie zanudzić, na rzeczach najważniejszych, na czymś, co można uznać za kanon porozumiewania się w wirtualnych światach cRPG.
Język graczy charakteryzuje się zwięzłością. To, co gracze mówią (piszą) wyświetlane jest w grze w oknie chata, długie i rozbudowane zdania powodują zbyt szybkie przewijanie się wypowiedzi graczy, co powoduje, iż znikają one przesuwane poza ekran i stają się niewidoczne dla czytających. Dłuższe rozmowy najlepiej jest prowadzić na kanałach prywatnych tak, aby nie powodować zbyt dużego „szumu informacyjnego”.
I to właśnie jest pierwsze przykazanie języka MMO – nie „spamować” czyli nie zalewać ekranu potokiem swoich wypowiedzi.
Drugie przykazanie o wiele trudniejsze do zrealizowania w rzeczywistości to „być miłym”. A tak, właśnie bycie miłym powoduje, iż gracze angielskojęzyczni, którzy dominują we wszystkich tytułach tego typu, pomogą wam, wytłumaczą prostszym językiem, o co im chodzi, zaakceptują was jako graczy. No bo przecież jesteśmy u nich gośćmi, czy tego chcemy czy nie.
Trzecie przykazanie jest chyba najważniejsze. Na kanałach publicznych nie używamy języka polskiego niezrozumiałego dla większości graczy. Wiem, wiem Polska, biało-czerwona flaga, język ojców itd. Ja też jestem dumny z tego, że jestem Polakiem i zawsze mówię o tym moim towarzyszom rozgrywki (oczywiście gdy o to zapytają i oczywiście w języku angielskim) ale musimy pamiętać, iż o ile my coś „kumamy” z tego co oni mówią, to oni ni w ząb nie rozumieją naszej ojczystej mowy. Powoduje to u nich frustrację i niechęć, a przecież nie o to nam chodzi. Ten niepisany zwyczaj obowiązuje równo wszystkie nacje. Tak samo jak Polacy również Francuzi (i inne narodowości) znani ze swojego przywiązania do tradycji wzbudzają wiele niezadowolenia wśród graczy rozmawiając w swoim ojczystym języku, którego tak naprawdę nikt poza nimi nie rozumie.
Piszę o tym problemie gdyż niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, gdy radośnie usposobiony Polak spotykając mnie w grze zaczyna wesoło pokrzykiwać w naszym ojczystym języku wywołując konsternację całego otoczenia, a następnie lodowe maski opadające na twarze nie rozumiejących nic amerykanów (być może podejrzewają, że śmiejemy się z ich fastfoodów).
Dlatego robimy tak: Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy Polakami (Polacy mają całkiem niezły image w MMO) ale rozmawiamy publicznie po angielsku. Po polsku gadamy z Polakami, gdy jest to rozmowa prywatna. Nawet jeżeli w towarzystwie jest jeden obcokrajowiec rozmawiamy po angielsku. Bo to jest po prostu niekulturalne.