H2K. IEM 2017 – turniej League of Legends w pigułce
Spis treści
H2K
Od kiedy zespół H2K zakwalifikował się do ligi LCS, zawsze pozostawał w ścisłej europejskiej czołówce. Trzykrotnie zajmował trzecie i raz czwarte miejsce. Największy sukces odniósł jednak na zeszłorocznych mistrzostwach świata. Zupełnie niespodziewanie, ale też z dużą dozą szczęścia, dotarł do półfinału rozgrywek, w którym został pokonany przez koreańską drużynę Samsung Galaxy.
Przed rozpoczęciem trwającego właśnie sezonu team przeszedł sporo zmian. Z drużyną pożegnali się Ryu Sang-ook, Oskar „VandeR” Bogdan, Aleš „Freeze” Kněžínek oraz Konstantinos „FORG1VEN” Tzortziou. Mimo to H2K nadal bardzo dobrze radzi sobie w lidze, zajmując czwarte miejsce i grając na wysokim poziomie. Duża w tym zasługa m.in. polskiego dżunglera Marcina „Jankosa” Jankowskiego, który świetnie współpracuje z przejętym od Fnatica i grającym na środkowej alejce Fabianem „Febivenem” Diepstratenem.
Zespół szybko dostosował się do nowej sytuacji, w czym prawdopodobnie duża zasługa uważanego za najlepszego trenera w Europie Neila „Pr0lly’ego” Hammada. Prowadzona przez niego ekipa znana jest z bardzo dobrej gry w początkowej fazie meczu, ale niestety potrafi też popełniać głupie błędy, które często kosztują ją zwycięstwo.
Unicorns of Love
Unicorns of Love to zespół, który zaskakuje, od kiedy tylko dołączył do profesjonalnych rozgrywek. Już podczas swojego pierwszego sezonu zajął drugie miejsce w lidze LCS oraz tę samą pozycję podczas turnieju IEM San Jose. W zeszłym roku nie szło mu za dobrze, ale pod koniec pokazał pazur, o mały włos nie kwalifikując się do mistrzostw świata w USA. Do dzisiaj gra w nim dwóch zawodników, którzy tworzyli oryginalny skład „Jednorożców”: Tamás „Vizicsacsi” Kiss i Zdravets „Hylissang” Galabov. Pierwszy jest jednym z najlepszych europejskich graczy z górnej alejki, a drugi to support, którego agresywna postawa często decyduje o zwycięstwie lub porażce drużyny.
W obecnym sezonie ekipie Unicorns of Love udało się utrzymać formę z końcówki poprzedniego roku i należy ona do ścisłej czołówki europejskiej ligi LCS obok G2 oraz Misfits. O ile kiedyś skład ten słynął z mocno agresywnej, ale też chaotycznej gry, tak teraz potrafi grać bardzo metodycznie, nie oddając raz zdobytej przewagi przez cały mecz. Jedną z jego największych gwiazd jest zawodnik ze środkowej alejki – Fabian „Exileh” Schubert, którego Ryze częstokroć sieje prawdziwe spustoszenie wśród przeciwników. Równie rewelacyjnie sprawdza się w nowym zespole Andrei „Xerxe” Dragomir. Ten rozpoczynający swoją profesjonalną karierę dżungler szybko stał się jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji w Europie. Gra zarówno agresywnym Rengarem, jak i wspierającym Yvernem.