autor: Łukasz Malik
Ile zarabia się na grach mobilnych? - pytamy Mirosława Dymka, twórcę serii Two Worlds i Earth
Mirosław Dymek w ubiegłym roku odszedł z Reality Pump i obok nowej kariery zawodowej, hobbystycznie tworzy gry na Androida w Unity. Jak twierdzi, jest to prostsze niż nam się wydaje, a za pozornie małymi produkcjami stoją za tym całkiem niezłe pieniądze.
Mirosław Dymek tworzeniem gier zajmuje się od prawie 20 lat, ma na koncie m.in. Polan, serie Earth oraz Two Worlds. W końcówce 2013 roku opuścił studio Reality Pump (w którym pracował od samego początku, gdy znane było jeszcze pod nazwą TopWare Programy) i przeniósł się do krakowskiej firmy Yakumama zajmującej się m.in. technologią fotogrametrii. Dymek w nowej pracy tworzy aplikacje na smartfony, które będą wspierały okulary 3D, zaprojektowane w Yakumamie. Dużo ciekawsze jest jednak jego „nowe” hobby, po godzinach wrócił do... tworzenia gier.
Podążyłeś ścieżką obecnie często wybieraną przez deweloperów, którzy opuszczają większe studia i zajmują się swoimi mniejszymi projektami, które chcieli realizować ale np. korporacja im na to nie pozwoliła...
Miałem dość robienia projektów! Znowu chcę robić gry, czyli coś co ja czuję.
Z szefa projektu stałeś się znowu twórcą?
Tak, dokładnie. Jestem deweloperem i wróciłem także do programowania. Mogę wstać w środku nocy jak mi coś przyjdzie do głowy, usiąść do Unity i to zrobić. Zrobiłem ostatnio sporo gier do szuflady... to ciągła zabawa, a nie praca. A jeżeli wyjdzie coś fajnego, to się z tego utrzymasz.
Klika miesięcy temu na platformę Google Play trafiło Twoje Zombie Defense, pomimo że takich gier jest dużo, udało Ci się wybić. Jak w tym oceanie gier mobilnych odnieś sukces?
Przede wszystkim – nie myśl o sukcesie, zrób dobrą grę. Nie kalkuluj ile na niej zarobisz, w momencie gdy zaczyna się myślenie o pieniądzach jesteś pogrążony, zaczyna się szukanie co się sprzedaje i robienie klona. Dziewięćdziesiąt procent młodych deweloperów robi kalkę czegoś. Jaki to ma sens?
W Zombie Defense odpowiednio zarządzając naszymi żołnierzami oraz zasobami musimy odeprzeć hordy zombie. Gra jest stale rozwijana, w momencie publikacji tego tekstu dostępna jest juz wersja 6.5 i posiada ocenę 4.2 na którą złożyło się prawie 38 tysięcy recenzji. Zombie Defense dostępna jest na platformę Android i można ją pobrać za darmo ze sklepu Google Play.
Sam zrobiłeś grę z gatunku tower defense, których w każdym wariancie jest zatrzęsienie...
Ja wziąłem to co najlepsze z gier strategicznych. Połączyłem RTS-a z tower defense – dodałem zewnętrzną meta grę w zdobywanie wynalazków. Odpowiadam na potrzeby ludzi, jednocześnie mam uwadze to na co sprzęt pozwala zrobić. Urządzenia mobilne nie służą do gier akcji – można zrobić shootera, ale przesuwanie palcami po ekranie jest niemiłe. Na ekranach dotykowych najlepiej sprawdza się „tapowanie”. O takich rzeczach trzeba myśleć – zrobić grę, która jest przyjemna. Jak ludzie w nią będą chcieli grać to sukces jest gwarantowany. Zawsze myśl o tym żeby gracz się dobrze bawił, a nie zastanawiał się co zrobić, żeby nie zapłacić.
Mnie to wkurza. Odpalam grę, która jest w teorii free to play i od razu widzę to ssanie kasy, gdy na każdym kroku musisz zapłacić. Okropne... czujesz się jak na smyczy. Pierwszym krokiem jaki robię jest deinstalacja takiej produkcji.
Ja poszedłem zupełnie inną drogą. Choć mam mikropłatności, to sprawdziłem jaka jest najniższa cena jaką się da ustawić w Google Play, czyli 2,99 zł, więc najtańsza rzecz kosztuje właśnie tyle, a najdroższa – 4,99 zł. Płatności są opcjonalne, wszystko jest za darmo, jeżeli chcesz przyspieszyć rozwój – możesz, ale nie jest to niezbędne. Ludzie grają, przy okazji wyświetlają się reklamy, z których mam dodatkowy zysk.