Gry listopada 2023 - niezwyciężony miesiąc premier?
Listopad nie jest najbardziej spektakularnym miesiącem, ale nie zabraknie w nim gier wartych uwagi. Chociaż większość osób pewnie zajmie się nadrabianiem zaległości, może znajdą chwilę na Niezwyciężonego lub Broken Roads.
Spis treści
Listopad zdecydowanie nie jest miesiącem dla wszystkich. Wydaje się, że największe i najgłośniejsze premiery tego roku już za nami, a mimo to znajdzie się jeszcze kilka gier wartych uwagi. Dla mnie przykładowo istotną premierą jest Coral Island, ale to farmerski „indyk” – nie dla każdego. Są natomiast duże szanse, że zainteresują Was polskie akcenty w tym zestawieniu, kolejne Call of Duty lub coś dla fanów Yakuzy. A może macie inne propozycje?
Song of Nunu: A League of Legends Story
Data premiery: 1 listopada 2023
INFORMACJE
- Gatunek: gry przygodowe
- Platformy: PC, PS4, XOne, PS5, XSX/S, Switch
- Przybliżona cena: ok. 121 zł (PC)
Kolejna gra ze świata League of Legends
Riot Games kontynuuje tworzenie gier single player za pośrednictwem zewnętrznych ekip. Tym razem padło na Tequila Works, które przygotowało przygodówkę Song of Nunu: A League of Legends Story. Możecie kojarzyć tych autorów z Deadlighta oraz Rime’a. Czy tym razem również staną na wysokości zadania?
Nunu i Willump wkraczają do akcji
Nunu oraz Willump ruszają w podróż po Freljordzie, gdzie czekają na nich zagadki środowiskowe oraz elementy platformowe. Kluczowym aspektem zabawy jest magiczny flet chłopca, wpływający na otoczenie. Za jego pomocą rozwiązujemy większość problemów. Yeti z kolei to nasz wierny pomocnik, a także ochroniarz, żywo reagujący na poczynania głównego bohatera.
Nasze oczekiwania
Doświadczenie nauczyło nas, że produkcje wydawane przez Riot Games i opatrzone pieczęcią lore’u League of Legends to nie tylko kupony odcinane od popularności znanej moby. Nie są to też popłuczyny przedstawionego świata, jak to często bywa ze zwietrzałą już licencją Warhammera 40 000, którą – jak wiadomo – znaleźć można nawet w cziperkach z Biedry. Są to pełnoprawne produkcje, co prawda raczej z półki AA, ale utrzymujące zwykle poziom 80% pozytywnych recenzji na Steamie i oferujące niemal zawsze coś innego od swoich poprzedników.
Song of Nunu, piąty już twór opatrzony podtytułem „A League of Legends Story”, opowiada tym razem o losach Nunu oraz jego przyjaciela – yeti imieniem Willump. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że spodziewać możemy się drugiej Keny: Bridge of Spirits, co jest oczywistą zaletą. Podobnie jak Kenę i Roty, tak i Nunu oraz Willumpa łączy relacja będąca osią i pomysłem na zróżnicowanie mechanik eksploracji, walki i przemieszczania się. Dodatkowo w przypadku Song of Nunu większy nacisk ma zostać położony na relację z Willumpem, co z kolei przywołuje w myślach świetne The Last Guardian. Myślę, że to się uda.