Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 5 stycznia 2014, 00:01

Gdzie rozgrywać będzie się akcja nowej gry z serii Assassin's Creed?

Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że nowa gra z serii Assassin's Creed pojawi się pod koniec roku. Kwestią otwartą jest tzw. setting, czyli okres historyczny, w którym osadzony zostanie produkt. Sprawdzamy, jakie opcje są najbardziej prawdopodobne.

Niniejszy artykuł zawiera spoilery, które z pewnością popsują zabawę tym graczom, którzy nie ukończyli wszystkich odsłon cyklu Assassin’s Creed. Nie da się opowiadać o przyszłości tej serii, bez wspomnienia o wydarzeniach, jakie miały miejsce choćby w zakończeniu „trójki”. Czujcie się ostrzeżeni.

Tę wiele mówiącą ilustrację znajdziemy w korespondencji pracowników firmy Abstergo Entertainment, dotyczącą okresów historycznych, które wydają się atrakcyjne pod kątem badań. Asasyni kowbojami? A dlaczego nie?

Istnieje dopiero sześć lat, a już jest prawdziwym fenomenem – Assassin’s Creed szturmem podbiło rynek elektronicznej rozrywki, stając się symbolem minionej generacji konsol. Tylko do marca 2013 roku gry z tego cyklu sprzedały się w nakładzie przekraczającym 55 milionów egzemplarzy, a przecież wynik ten nie uwzględnia bardzo udanej, czwartej odsłony, która według firmy Chart-Track, w samej Wielkiej Brytanii znalazła jak dotąd 776.888 nabywców. Biorąc pod uwagę te liczby, nie powinno nikogo dziwić, że Ubisoft bardzo intensywnie eksploatuje markę, serwując jeden duży produkt z serii co dwanaście miesięcy. Opowieść o walce zakonu asasynów z ich odwiecznymi wrogami – Templariuszami – na stałe wpisała się w kalendarz wydawniczy koncernu.

Mimo szatańskiego tempa, jakie francuska firma narzuciła twórcom cyklu, jego kolejne odsłony trzymają stały, wysoki poziom – potwierdzają to nie tylko oceny branżowych serwisów, ale i opinie fanów. To prawda, że nie wszystkie eksperymenty okazały się tak bardzo udane, jak powszechnie wychwalana „dwójka”, nie zmienia to jednak faktu, że co roku otrzymujemy konkretny, rozbudowany produkt, który zapewnia miłośnikom serii wiele godzin wyśmienitej zabawy.

Zaostrzanie apetytu trwa. - 2014-01-04
Zaostrzanie apetytu trwa.

Jakie inne przygody moglibyśmy zaoferować? Jakie inne okresy historyczne i miejsca możemy jeszcze zbadać? Biorąc pod uwagę nasze obecne tempo pozyskiwania danych, nasze możliwości wydawnicze oraz naszą wiedzę na temat rynkowych trendów... zarząd Abstergo Industries wyznaczył mi za cel tworzenie jednego pełnego tytułu rocznie, nie licząc mniejszych projektów... na które pozwolą nasze badania (w tym książki, nagrania, filmy i inne produkty medialne). – Olivier Garneau – Główny Dyrektor Kreatywny w firmie Abstergo Entertainment.

W niniejszym artykule poszukamy odpowiedzi na pytanie, gdzie tym razem rozgrywać będzie się akcja kolejnego odcinka Assassin’s Creed. Tylko spróbujemy, bo stuprocentową pewność – jak to zwykle bywa – uzyskamy dopiero, gdy produkt zostanie oficjalnie zapowiedziany (jeśli powtórzy się sytuacja z Black Flag, będzie to kwestia najbliższych tygodni). Nie zamierzamy przy tym bazować na informacjach wziętych z Księżyca. Sam Ubisoft podsunął pewne przesłanki, które pozwalają wytypować prawdopodobne scenariusze, a przynajmniej jeden z nich zdecydowanie odrzucić. Żeby jednak przejść do sedna, musimy wpierw wytłumaczyć sobie, jakie zmiany zaszły we wątku współczesnym opowieści, zwłaszcza, że ma on kluczowe znaczenie dla przyszłych projektów.

Abstergo Entertainment może wszystko

Zasada rządząca pierwszymi odsłonami cyklu była stosunkowo prosta i sprowadzała się do odpowiedniej eksploatacji postaci Desmonda Milesa. Najprościej rzecz ujmując: dopóki Obiekt 17 żył i miał dostęp do Animusa, mógł odtworzyć wspomnienia wszystkich przodków, które były zakodowane w jego DNA. Ubisoft przez lata skrzętnie to wykorzystywał, serwując w kolejnych grach z serii nowych bohaterów i różnorodne realia historyczne. Sytuacja zmieniła się w chwili, gdy Desmond opuścił ziemski padół w „trójce” i naturalnie nie mógł dłużej osobiście uczestniczyć w animusowych sesjach. Twórcy cyklu musieli znaleźć więc sposób, aby wytłumaczyć sens kontynuowania dalszych badań. Trzeba w tym miejscu uczciwie przyznać, że problem rozwiązano bardzo sprytnie.

ILE FAKTYCZNIE POWSTAJĄ KOLEJNE GRY Z SERII?

O odpowiedź na to nurtujące wielu gracze pytanie poprosiliśmy Jeana Guesdona, Dyrektora Kreatywnego niedawno wydanej „czwórki”: Szczerze mówiąc, to zależy od samego projektu. Brotherhood zostało zrobione w dwanaście miesięcy, ale już przygotowanie Assassin’s Creed III zajęło nam trzy lata (głównie ze względu na rozwój silnika Anvil Next). Black Flag powstawało dwa lata. Formujemy zespoły tak, by opracowanie jednej gry wynosiło od dwóch do trzech lat.

Pierwszym eksperymentem na tym polu okazała się gra Assassin’s Creed III: Liberation na konsolę PlayStation Vita (już za kilkanaście dni zadebiutuje również na innych platformach). Jej główna bohaterka – Aveline de Grandpré – z Desmondem nie ma absolutnie nic wspólnego, nie licząc subtelnych podobieństw w wyglądzie, bowiem tak samo jak Miles, Altair i Ezio, dziewczyna może poszczycić się charakterystyczną blizną na ustach. Wspomnienia, które odtwarzamy w Liberation, nie zostały więc wydobyte z Obiektu 17, ale z „jedynki” – drugiego człowieka uczestniczącego w animusowych sesjach, który zresztą zmarł podczas badania.

Shaun Hastings też pracuje w Abstergo Entertainment. Jaką rolę odegra w przyszłości? - 2014-01-04
Shaun Hastings też pracuje w Abstergo Entertainment. Jaką rolę odegra w przyszłości?

Żeby wszystko trzymało się kupy, na potrzeby Liberation deweloperzy powołali do życia istniejącą w świecie gry firmę Abstergo Entertainment – filię kontrolowanej przez Templariuszy korporacji Abstergo Industries, która wykorzystuje wspomnienia zdobywane w Animusie do produkcji rozmaitych produktów, m.in. filmów i gier video. W uniwersum Assassin’s Creed, Liberation jest więc de facto pierwszym dziełem wspomnianej firmy, stworzonym w kooperacji z potentatem na rynku oprogramowania rozrywkowego – Ubisoftem.

CZY COŚ POŁĄCZY SERIĘ ASSASSIN’S CREED Z GRĄ WATCH_DOGS?

To interesujące pytanie, zwłaszcza w kontekście istnienia ulotki reklamowej, na jaką natknąć się możemy podczas zabawy w Assassin’s Creed: Black Flag. Zawiera ona prezentację firmy Blume dotyczącą jej flagowego produktu: systemu ctOS. Jak już zapewne doskonale wiecie, to właśnie ctOS steruje miastem Chicago w grze Watch_Dogs i to z jego usług namiętnie korzysta główny bohater tej produkcji – Aiden Pearce. O powiązania pomiędzy tymi tytułami postanowiliśmy zapytać Jeana Guesdona z Ubisoftu. Oto co miał do powiedzenia: Kiedy zorientowaliśmy się, że gracze i media będą aktywnie zastanawiać się nad klamrą łączącą nasze dwa ODRĘBNE I INNE uniwersa, pomyśleliśmy, że byłoby miło zabawić się ich kosztem. To jest powód, dla którego wspomniana reklama trafiła do naszej gry. Szczerze? Nie chce się nam to wierzyć!

Assassin’s Creed IV bazuje na tej samej koncepcji, ale posuwa się znacznie dalej. W Black Flag wcielamy się w rolę pracownika firmy Abstergo Entertainment, który zawodowo zajmuje się odczytywaniem wspomnień w Animusie. Desmond Miles co prawda nie żyje, ale to akurat nie stanowi kłopotu. Firma dysponuje bowiem DNA Obiektu 17, co nadal pozwala jej bez przeszkód zdobywać informację o jego przodkach. Prowadzi to do interesującego paradoksu – poznając perypetie Edwarda Kenwaya w „czwórce” niejako tworzymy grę, którą właśnie eksploatujemy. Abstergo Entertainment ma zamiar bowiem wykorzystać zdobyte przez nas samych dane do sfinalizowania kolejnego dużego projektu do spółki z Ubisoftem.

E-mail, który zdrowo namieszał. - 2014-01-04
E-mail, który zdrowo namieszał.

Nadążacie? Jeśli tak to dobrze, bo wreszcie docieramy do sedna. Powołanie do życia wirtualnej firmy Abstergo Entertainment pozwala prawdziwemu Ubisoftowi rozwijać serię Assassin’s Creed tak, jak ma na to ochotę. Wiemy już, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby wydobyć wspomnienia przodków od dowolnej osoby na świecie – mało tego, taki pacjent nie musi nawet żyć, wystarczy, że badacze w jakiś sposób pozyskają jego DNA, np. z krwi. Twórcy gry mogą więc wytłumaczyć działaniami Abstergo wszystkie ruchy – wystarczy, że wymyślą sobie dowolny okres historyczny, podepną pasującą do niego osobę i voila! O dziwo, to ma sens.

Co dalej?

Czego więc możemy spodziewać się w kolejnych odsłonach cyklu Assassin’s Creed? Na dobrą sprawę wszystkiego, co wpadnie do głowy scenarzystom. Ci ostatni pozostawili jednak poszlaki, które mogą wskazywać dalszy kierunek rozwoju serii. Mowa tu oczywiście o słynnej korespondencji pracowników Abstergo Entertainment, którą gracz jest w stanie odkryć podczas zabawy w Black Flag, włamując się do stojących w siedzibie firmy komputerów.

Fragment korespondencji pracowników Abstergo Entertainment. - 2014-01-04
Fragment korespondencji pracowników Abstergo Entertainment.

Wspomniana korespondencja podaje praktycznie na tacy potencjalne okresy historyczne, które Abstergo Entertainment może zbadać z DNA Obiektu 17, czyli Desmonda Milesa (wyboldowane pozycje zostały już wykorzystane):

Wiek

Terytorium/Okres historyczny

XII

Ziemia Święta, Krucjaty

XIII

Egipt i Afryka Północna

XIV

Japoński szogunat Ashikaga

XV

Epoka włoskiego Renesansu

XVI

Imperium Osmańskie

XVIII

Kolonie amerykańskie i Wojna o Niepodległość

XVIII

Rewolucja Francuska

XIX

Nowa Anglia i amerykański środkowy zachód

XX

„Lato Miłości” – amerykańskie wybrzeże Pacyfiku

Kierując się wyłącznie powyższą listą, bardzo prawdopodobna wydaje się opcja wyprawy do Francji podczas pamiętnej rewolucji. Dlaczego? Alex Hutchinson z Ubisoftu przyznał w 2012 roku wywiadzie dla magazynu OXM, że zarówno feudalna Japonia, jak i Egipt to najgorsze możliwe settingi dla gier z tej serii. Hutchinson odrzucił również możliwość stworzenia tytułu rozgrywającego się w realiach II wojny światowej, co potwierdza również jeden z e-maili w Black Flag:

Unikajmy grzebania we współczesności (np. w XX wieku), chyba że trafimy na coś naprawdę ciekawego. Bo choć zabawa w II wojnę światową może brzmieć wspaniale, to wolelibyśmy nie otaczać się zbyt dużą ilością sprzętu: samochodów, motocykli, śmigłowców, czołgów, itd. Zapytacie, dlaczego? Ponieważ nasze badania wykazały, że „wpajanie wspomnień” jest zakłócane podczas na poly katatonicznych stanów występujących przy dłuższym prowadzeniu pojazdów... a to nieco utrudnia pozyskiwanie danych. W skrócie, nie chcemy bawić się w dodatkowe kodowanie funkcji Animusa tylko po to, żeby dokopać się do wspomnień ludzi, którzy jeździli sobie samochodami. Są inne i bardziej skuteczne sposoby, by tego doświadczyć. – Olivier Garneau – Główny Dyrektor Kreatywny w firmie Abstergo Entertainment.

Przedstawiciel firmy Abstergo daje bardzo jasno do zrozumienia, że użycie samochodów w Assassin’s Creed pozostaje w sferze marzeń. Już bardziej prawdopodobny wydaje się Dziki Zachód, zwłaszcza, że w Black Flag można znaleźć grafikę koncepcyjną kowboja asasyna. Nie jesteśmy do końca pewni, czy Ubisoft zdecydowałby się stworzyć grę rywalizującą bezpośrednio z serią Red Dead, ale pamiętajmy, że jeszcze rok temu pirackie klimaty także nie dla wszystkich brzmiały obiecująco, a tymczasem eksperyment się udał. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Adéwalé przekazuje Bastienne tajemniczą szkatułkę. - 2014-01-04
Adéwalé przekazuje Bastienne tajemniczą szkatułkę.

„Wiedzieliśmy, ze musimy przekonać ludzi, że te dwa światy mogą zostać połączone. Jednym z moich pierwszych zadań jako dyrektora kreatywnego było wytłumaczenie tego mojemu zespołowi, dlatego nie jestem zaskoczony, że gracze zareagowali w ten sposób. Na koniec dnia okazało się, że wszyscy to zaakceptowali i podoba im się to” – Jean Guesdon o obawach związanych z pirackim settingiem w Black Flag.

Nie bez znaczenia pozostaje także trop chiński. 9 grudnia ubiegłego roku Wesley Pincombe z Ubisoftu w rozmowie z serwisem Eurogamer zdradził, że dodatek Freedom Cry do Assassin’s Creed IV: Black Flag będzie zawierać kilka wskazówek dotyczących kolejnej odsłony cyklu. Fanom do tej pory udało się na razie dokopać tylko do jednej z nich – szkatułki, którą główny bohater rozszerzenia oddaje pod koniec przygody w ręce Bastienne Joséphe, właścicielce zamtuza, wspierającą rebelię Maronów.

Co znajduje się w malutkiej skrzynce? Tego nie wiemy, ale łudząco podobny przedmiot Ezio Auditore przekazał Shao Jun w krótkometrażowym filmie animowanym Assassin’s Creed: Embers. Dziewczyna to pochodząca z Chin asasynka, która wraz ze swoim mentorem ucieka do Europy, by odnaleźć znanego doskonale z trzech gier włoskiego mistrza zakonu. Wspomniana kreskówka w całości koncentruje się na spotkaniu Jun z Ezio i to właśnie tam kobieta otrzymuje wspomnianą szkatułkę. Biorąc pod uwagę potencjał tkwiący w egzotycznym settingu, niewykluczone, że Ubisoft już od dawna przy nim dłubie.

Shao Jun, Ezio Auditore i szkatułka. - 2014-01-04
Shao Jun, Ezio Auditore i szkatułka.

Podsumowując, kierunek wschodni (feudalna Japonia lub Chiny) i francuski wydają się w tym momencie najbardziej prawdopodobne. Ja osobiście nie wykluczałbym jeszcze asasyńskiej opowieści w realiach Dzikiego Zachodu, ale ta opcja nie ma moim zdaniem szans z dwoma wymienionymi powyżej, zwłaszcza, że oba są szczególnie pożądane przez fanów. Ubisoft podkreślał wielokrotnie, że ma na uwadze sugestie miłośników serii i całkiem możliwe, że właśnie teraz stworzy odsłonę cyklu, której oni pragną najmocniej. Czy tak będzie faktycznie, przekonamy się już w niedalekiej przyszłości. Zapowiedź nowego Assassin’s Creed wisi w powietrzu.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Gdzie powinna rozgrywać się akcja kolejnej gry z serii Assassin's Creed?

W feudalnej Japonii.
40,3%
W starożytnym Egipcie.
6,2%
W Europie podczas II wojny światowej.
8,1%
We Francji, w czasach rewolucji.
6,9%
Na Dzikim Zachodzie.
6,8%
Ponownie w Ziemii Świętej podczas Krucjat.
3,7%
W Polsce, nieważne kiedy.
28%
Zobacz inne ankiety
Rzym czy Tokio – gdzie udamy się w Assassin's Creed 2020?
Rzym czy Tokio – gdzie udamy się w Assassin's Creed 2020?

W tym roku nie będzie nowego asasyna. Dla jednych informacja ta jest skrytobójczym ciosem, gdy drudzy wzruszają jedynie ramionami. Jeszcze inni próbują zająć sobie czas spekulacjami na temat miejsca akcji kolejnej odsłony i my dołączymy do tych ostatnich.