Ogrywamy Xboksa One X – granie na ultra (2). Testujemy konsolę Xbox One X – bestia pod lupą
Spis treści
Ogrywamy Xboksa One X – granie na ultra (2)
Wielki Quantum Break
Quantum Break fińskiego studia Remedy nie błyszczało i ponoć na konsoli Microsoftu wyświetlało się jedynie w 720p. Programistyczne sztuczki sprawiały, że aż tak źle gra jednak nie wyglądała. Na Xboksie One X ślady po owym dramacie zostały całkowicie zatarte. Choć oficjalnie wiadomo, że gra nie obsługuje natywnego 4K, to jednak jakość obrazu znacząco wzrosła, zachowując przy tym płynność trzydziestu klatek na sekundę. Tutaj, podobnie jak przy Forzy 7, przyłapałem się na ponownym przechodzeniu gry. Grafika zyskała na ostrości i atrakcyjności.
Quantum Break to obecnie największa gra – wraz z odcinkami serialu stanowiącego jej część zajmuje ponad 170 GB przestrzeni dyskowej.
Jeżeli jeszcze jakimś cudem w to nie graliście, a przy okazji planujecie nabyć omawiane urządzenie, nie zrażajcie się dość negatywnym przyjęciem tego tytułu wśród graczy. To świetna fabularna opowieść, ważąca na dysku, łącznie z odcinkami serialu pełniącymi w grze bardzo ważną rolę, ponad sto siedemdziesiąt gigabajtów. Bez filmików, które można także streamować bezpośrednio z serwerów Microsoftu, to „zaledwie” sto gigabajtów.
Porównanie wczytywania czasów poziomów na przykładzie Library Chase wynosi zaledwie sześć sekund na korzyść Xboksa One X. Czynność ta trwa jedną minutę i czterdzieści dziewięć sekund. Pierwsza wersja konsoli ten sam level wczytuje w jedną minutę i pięćdziesiąt pięć sekund.
Asasyn bez chrupania
Najdziwniejszą pozycją wśród testowanych tytułów jest Assassin’s Creed Origins. Na zwykłym Xboksie i telewizorze 1080p prezentuje się znośnie, bez łatki na 55-calowym TV 4K wygląda jak redlina ziemniaków. Ubisoft załatwiło sprawę zaledwie dwugigabajtową łatką, która poza podwyższoną rozdzielczością i HDR-em wniosła także szereg poprawek do samej rozgrywki.
Patch był za mały, aby zawierać w sobie lepszej jakości tekstury. Gra wygląda teraz świetnie i bez nich, ale nie wiadomo, czy za kilka dni nie pojawi się kolejna łata, jeszcze poprawiająca wygląd starożytnego Egiptu. Nie opuściłem jeszcze startowej lokacji, czyli Siwy, ale jak na razie nie spotkałem się choćby z najmniejszym chrupnięciem. Różnica w czasie wczytywania świata w tym samym miejscu nie jest tutaj zbyt wielka i w przypadku nowego Xboksa wynosi on trzydzieści dziewięć sekund. Stara wersja robi to o pięć sekund wolniej.
Gears of War 4
Nową jakość przynosi także Gears of War 4. W menu gry możemy ustalić jakość efektu HDR i wybrać, czy chcemy bawić się w sześćdziesięciu klatkach na sekundę, czy wystarczy nam trzydzieści, ale za to wygląd całości wciśnie nam szczęki w podłogę. Całość prezentuje się teraz obłędnie, niezależnie od dokonanego wyboru.
Nie tylko po tym, ale także po reszcie opisanych wyżej tytułów widać, że Microsoft zadbał o swoje produkcje, nie pozostawiając nic przypadkowi. No, może poza Super Lucky’s Tale – prostą platformówką, która choć wyświetla się w rozdzielczości 4K, raczej nikomu poza fanami tego typu zabawy nie przyśpieszy bicia serca. Gra jest trochę za prosta i zwyczajnie ślamazarna, aby przekonać do siebie nieprzekonanych.