Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom. Czy elektrownia jądrowa może wybuchnąć jak bomba?
Spis treści
Katastrofa w Czarnobylu przekreśla atom
26 kwietnia 1986 roku, wskutek zbiegu złych decyzji i wad konstrukcyjnych, doszło do awarii reaktora 4 bloku elektrowni w Czarnobylu. To bez wątpienia najpoważniejszy jak dotąd incydent w dziejach energetyki jądrowej. Otrzymał on najwyższe, siódme oznaczenie w skali INES. Czy jednak rozmiar tej katastrofy jest faktycznie tak ogromny, jak niektórzy ją rysują?
Oficjalnie uznaje się, że w wyniku awarii zginęło 31 osób (bezpośrednio i podczas akcji ratowniczej). Jednak dokładna, całkowita liczba ofiar nie jest znana. Źródła takie, jak WHO mówią o od 4 tys. do 9 tys. osób, u których zbyt duże dawki promieniowania spowodowały zgon. Należą do nich głównie tzw. likwidatorzy (ludzie pracujący przy usuwaniu skutków katastrofy) i pozostali ludzie będący wtedy zbyt blisko.
Niestety oszacowanie dokładnej liczby nie jest możliwe, gdyż trudno zbadać skutki długotrwałego przyjmowania mniejszych dawek promieniowania. Tym bardziej, że w niewielkich ilościach jest ono stale obecne w naszym otoczeniu i organizm człowieka jest do tego w pewnym stopniu przystosowany. W Polsce niedługo po wybuchu w Czarnobylu zorganizowano akcję podawania jodu, lecz jak się później okazało – wynikało to z niewiedzy i zapobiegliwości (podejrzewano atak jądrowy), niż z faktycznego niebezpieczeństwa. Gdyby nie zatajanie sprawy przez ZSRR, prawdopodobnie nie podjęto by takich działań. Chmura radioaktywnych cząstek uwolnionych z reaktora faktycznie przemieszczała się wtedy nad wschodnią (głównie) częścią Europy, jednak nie stanowiła większego zagrożenia.
Zostało jeszcze 61% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie