Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 13 marca 2014, 14:11

Diablo III: Najważniejsza jest akcja!. Co nowego w grach hack and slash? Sprawdzamy Diablo III, Path of Exile i Torchlight II

Spis treści

Diablo III: Najważniejsza jest akcja!

O Diablo III znów ostatnio zrobiło się bardzo głośno, a to za sprawą łatki 2.0. Nowy patch wprowadza do znanej doskonale formuły szereg ważnych zmian i przygotowuje grunt pod kolejne, jeszcze istotniejsze usprawnienia, które już za dwa tygodnie nadejdą wraz z dodatkiem Reaper of Souls.

Krytyka odparta, gra usprawniona

Trzecia odsłona kultowej serii hack and slashów ukazała się po wielu latach oczekiwań w 2012 roku i została przyjęta różnie. Pojawiła się krytyka dotycząca oprawy graficznej (która faktycznie odchodziła od mrocznego klimatu części drugiej, a w jeszcze większym stopniu od pierwszej), a także – co stanowiło największy zarzut – domu aukcyjnego. Dla pewnej części graczy kłopotem nie do pokonania okazała się błyskawicznie rosnąca trudność gry, zwłaszcza na poziomie Inferno. Pamiętam, że nie tylko ja zniechęciłem się wtedy do gry, ale także wielu moich znajomych. Cóż to bowiem była za przyjemność, gdy nie miało się szans nawet ze zwykłymi stworami?

Nowe Poziomy Mistrzowskie endgame'u nie zastąpią.

Na szczęście Blizzard usłyszał gniewne głosy fanów i dostosował się do nich. Choć dom aukcyjny zostanie zlikwidowany dopiero za tydzień, to już dzisiaj stracił sens, gdyż regularnie wypadają potężne przedmioty, dużo lepsze od tych, które można znaleźć w sklepie. Dość powiedzieć, że w ciągu kilku godzin zabawy po instalacji nowej łatki obrażenia mojej postaci wzrosły o ponad 50%, podczas gdy wcześniej zajęłoby mi to całe dni lub… kilka „klików” w domu aukcyjnym. W tym kontekście interesujący jest kierunek, w którym teraz podąży handel między graczami w Diablo, bowiem obecnie przedmioty legendarne po dwóch godzinach przypisywane są do konta. Miejmy nadzieję, że wymiana między graczami nie zniknie, bo to ważny element, bądź co bądź sieciowej gry.

Szybko, szybciej, Diablo szybko

W jaki sposób te poprawki zmieniły faktyczne wrażenia, jakie mamy podczas zabawy? Moim zdaniem dały bardzo dużo – kto wie, czy nie będę łatki 2.0 wspominał jako ważniejszej nawet od dodatku Reaper of Souls? Na początku martwiło mnie np. zlikwidowanie kultowych przecież poziomów trudności z Inferno na czele, a wprowadzenie zamiast nich po prostu pięciu nowych „poprzeczek”. Okazuje się, że był to dobry krok – spowodował m.in., że sięgnąłem po nietypowe buildy, a do tej pory jedną ze słabości Diablo III był przecież ograniczony wybór sensownych konfiguracji umiejętności i pasujących do nich przedmiotów. I nawet jeśli moja wersja rzucającego toporami i zmykającego przed potworami barbarzyńcy nie jest superskuteczna, to wystarczyło obniżyć poziom trudności na poziom pierwszy Udręki, abym mógł bawić się w ten nietypowy sposób.

Łatwość zmiany buildów, sporo wypadających i faktycznie dopasowanych do naszej postaci przedmiotów, mocno usprawniony crafting, czytelniejszy sposób przedstawienia statystyk (obrażenia, wytrzymałość, leczenie) – wszystko to spowodowało, że nie tracę już tyle czasu w mieście czy też przeglądając nowe znajdźki. Teraz wreszcie Diablo pokazuje swoją prawdziwą twarz – to szybka i dynamiczna gra, która pod względem efektowności i przyjemności z walki bije konkurencję na głowę. Czy w tej sytuacji Diablo III naprawdę potrzebuje rozbudowanego trybu PvP? Mam wrażenie, że niekoniecznie. Cała seria była przecież zawsze nastawiona na wspólną walkę przeciwko pomiotom zła, a rywalizacja odbywała się głównie za pomocą rankingów i to właśnie laddera faktycznie brakuje.

Walka z Mahdą zawsze była ciekawa. Po lekkich zmianach jest i przyjemniejsza.

Diablo III dla złaknionych akcji

Trzecia odsłona Rogatego już w momencie swojego debiutu była grą stawiającą na akcję i dynamikę. Zmiany, które w międzyczasie wprowadzono, a także usprawnienia, które przyniesie dodatek Reaper of Souls, tylko poprawiają ten stan rzeczy. Diablo III wydaje się więc idealną grą dla osób, które lubią hack and slashe, ale zarazem nie chcą lub nie mogą poświęcać im przesadnie dużo czasu. Do świata Sanktuarium można wyskoczyć na chwilę i dobrze się bawić. A gdy wrócimy, nawet po miesiącu przerwy, to w 5 minut przypomnimy sobie, o co w rozgrywce chodzi. Z drugiej strony tytuł Blizzarda pozostaje ciągle grą z niezbyt rozwiniętym endgame'em, sprowadzającym się w zasadzie do farmienia dobrych przedmiotów, żeby… skuteczniej farmić jeszcze lepsze. Dodatek Reaper of Souls przyniesie w tej kwestii znaczne usprawnienia.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Który z wymienionych w tekście hack and slashów jest najlepszy?

Diablo III
60,7%
Path of Exile
26,9%
Torchlight II
12,4%
Zobacz inne ankiety