5 wynalazków, które powstały dla armii, a dziś korzystamy z nich na co dzień
Wiele rzeczy codziennego użytku powstało w wojskowych laboratoriach, czasem zupełnie przypadkowo. Dzięki jednemu z nich możecie przeczytać ten oto artykuł.
Spis treści
Na co dzień używamy wielu nowoczesnych gadżetów, jak kuchenki mikrofalowe, taśma naprawcza czy chociażby nawigacja. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak wiele z nich miało swój początek w militarnych laboratoriach. Jakby by wyglądało nasze życie, gdyby nie pomysłowość wojskowych? Wyobrażacie sobie świat bez Internetu?
Choć wojny sieją praktycznie tylko zniszczenie i chaos, na ich zapleczu potrafi kwitnąć myśl naukowa. Może to się wydawać smutne – niewiele rzeczy potrafi tak przyspieszyć postęp technologiczny jak wizja zdobycia przewagi nad wrogiem.
Oto krótka wycieczka po kilku wybranych inwencjach, które powstały z inicjatywy departamentów obrony lub wręcz na potrzeby pola bitwy. Niektóre z nich zostały już zauważone i docenione przez cywilów, czas wynalazków takich jak ekranoplany być może dopiero nadchodzi.
Internet
To paradoks, ale jeden z największych wynalazków XX wieku, medium wynoszące komunikację pomiędzy ludźmi na zupełnie nowy poziom, było inwencją wojskowych. Idea zdecentralizowanej łączności powstała już pod koniec lat 50-tych ubiegłego wieku, na potrzeby zimnej wojny.
Powstanie pierwszej sieci ARPANET w 1969 roku było inicjatywą Departamentu Obrony USA. A motywacją do tego najprawdopodobniej było wysłanie przez ZSRR na orbitę pierwszego Sputnika. Armia będąc pod wrażeniem osiągnięcia sowietów stwierdziła, że potrzebuje nowego systemu łączności.
Najważniejszymi cechami nowego systemu miały być odporność na częściowe zniszczenie i brak central. Założona w 1958 roku ARPA (Advanced Research Projects Agency) miała na celu zbadanie możliwości ustanowienia komunikacji pomiędzy placówkami rządowymi lub militarnymi w sieci bez udziału węzłów centralnych, podatnych na atak.
Najlepszymi urządzeniami mogącymi się sprawdzić w tej roli okazały się komputery. Najciekawsze rozwiązanie zaproponował Alex McKenzie z Uniwersytetu Stanforda. Jego pomysł polegał na emisji pakietów informacji, które krążyły po całej sieci szukając docelowego komputera. To spełniało wojskowe założenia.
Prace nad siecią trwały kilka lat, zaangażowały parę uczelni wyższych i były częściowo tajne, gdyż przeznaczeniem nowego sposobu komunikacji było wojsko. Jednak w 1971 roku, wraz z opracowaniem protokołu TCP/IP zdecydowano o szerszym udostępnieniu ARPANETU. Nadal jednak w grę wchodziły tylko uczelnie wyższe.
Kolejne placówki naukowe przyłączały się do projektu. Odbywało się to na zasadzie podłączania do ARPANETU utworzonych wcześniej sieci lokalnych, stąd w pewnym momencie pojawiło się pojęcie Internetu. Armia uważnie śledziła rozwój tej sieci, kopiując na potrzeby wojskowe niektóre nowinki i ulepszenia.
W 1980 roku doszło do rozdzielenia sieci na część wojskową i akademicką. Ta pierwsza nadal nazywała się ARPANET, natomiast cywilna otrzymała już miano Internetu. Do 1990 roku rozwój Internetu kontrolowała agencja DARPA, potem jednak sieć rozbudowywała się sama. Jak to się skończyło, widzimy na co dzień.