Wyciek potencjalnej mapy do GTA 6 zelektryzował fanów
W ostatnich dniach fani Grand Theft Auto dyskutowali na temat pozornie fałszywej mapy GTA VI. „Pozornie”, bo część graczy wysuwa argumenty mogące świadczyć o wiarygodności przecieku.
- po sieci krąży rzekomy fragment mapy Grand Theft Auto VI, mający łączyć się z innym przeciekiem z 2018 roku;
- większość społeczności od razu zbyła grafikę jako fałszywkę, ale niektórzy wskazują, że mapa nie wygląda na oszustwo.
Nic tak nie rozbudza wyobraźni graczy jak przecieki na temat ukochanej przez nich serii. Jednak nie wszystkie tego typu doniesienia zostają ciepło przyjęte przez społeczność. Taki odbiór z pewnością nie spotkał niedawnej grafiki mającej prezentować kolejny fragment mapy Grand Theft Auto VI. „Kolejny”, bo obrazek zamieszczony w serwisie 4chan ma łączyć się z innym przeciekiem z Twittera sprzed prawie dwóch lat, pokazując bardziej szczegółową (powiedzmy) i nieco odmienioną wersję pomniejszej wyspy, na którą mieliby trafić gracze.
Oczywisty „fake”?
Na pierwszy rzut oka – a może nawet drugi i trzeci – wszystkie grafiki z tych „przecieków” zdają się być oczywistymi oszustwami. Za takie też uznała je większość internautów, zwłaszcza że ani temat z 4chana, ani późniejsze wpisy na innych stronach nie podawały absolutnie żadnych szczegółów. Niemniej fani GTA nie mają żadnych innych wskazówek co do nowej odsłony cyklu i są gotowi przyjrzeć się każdemu, nawet pozornie najbardziej nieudolnemu przeciekowi. Tak uczynił Arthur Bell z GTAForums, który uważa, że sprawa mapy GTA VI nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Wielu sceptyków pisało, że ów „przeciek” to niesprawnie wklejone zdjęcie satelitarne Miami, które rzekomo ma trafić do GTA VI (a jeśli nie ono, to wzorowane na nim Vice City), albo wręcz połączenie kilku takich materiałów. Nie zgadza się z tym Arthur Bell, który porównał ów wątpliwy fragment mapy ze zdjęciem lotniczym amerykańskiego miasta. Jak zauważył, da się dostrzec wyraźne różnice w skali i odległości wielu obiektów. Obraz, mimo niskiej rozdzielczości, jest też bardzo szczegółowy, a jednak nie widać na nim niczego, co mogłoby świadczyć o sklejeniu go z fragmentów różnych zdjęć satelitarnych. Użytkownik postanowił też sprawdzić skalę mapy, posługując się przybliżoną długością lotniska Los Santos. Wniosek – główna wyspa ma podejrzanie podobne proporcje co świat z Grand Theft Auto V.
GTA 6 (tylko) w marzeniach graczy
Analiza Arthura Bella oraz garść innych wpisów w sieci sugerują, że ów przeciek może jednak być prawdziwy. Podkreślamy – „może”. W końcu nawet o wiele bardziej wiarygodne doniesienia okazywały się wyssane z palca. Dlatego zalecamy traktowanie tego i innych materiałów jako fałszywych i czekanie na oficjalne informacje od Rockstar Games. Jednak nie przeszkadza to fanom snuć marzeń na temat idealnej szóstki, choćby i na podstawie „przecieków”. Tak zrobił ReasonedTwo z Reddita, publikując własną wersję omawianej mapy z wybranymi lokacjami. Grafikę zamieściliśmy poniżej. Niestety, na razie gracze dostaną tylko GTA V na kolejną generację konsol, i to w znacznie wyższej cenie niż na PS4 i XONE.