autor: Janusz Burda
Wreszcie ukończony, Freelancer trafił do tłoczni
Po blisko sześciu latach mąk twórczych zespół Digital Anvil zakończył wreszcie prace nad Freelancerem, kosmicznym symulatorem, na którego czeka naprawdę wielu fanów tego rodzaju komputerowej zabawy. Rozpoczął się proces tłoczenia płyt z grą, dzięki czemu już wkrótce pojawi się ona na półkach sklepowych.
Po blisko sześciu latach mąk twórczych zespół Digital Anvil zakończył wreszcie prace nad Freelancerem, kosmicznym symulatorem, na którego czeka naprawdę wielu fanów tego rodzaju komputerowej zabawy. Rozpoczął się proces tłoczenia płyt z grą, dzięki czemu już wkrótce pojawi się ona na półkach sklepowych.
Dlaczego na Freelancera warto czekać? Czego można się po nim podziewać? Aby odpowiedzieć na to pytanie posłużę się dwoma cytatami:
„... Freelancer ma być tym wszystkim, czym nie mógł być Privateer, ze względu na ówczesne ograniczenia techniczne. Gracz przemienia się w kosmicznego awanturnika – walcząc w oddziałach jednej ze stron konfliktu, handlując, wiodąc życie pirata i rozbójnika lub wręcz przeciwnie łowcy nagród polującego na przestępców...”
„... wszechświat we Freelancerze ma być dynamiczny, a wydarzenia, które mają w nim następować nie będą zależne wyłącznie od działań gracza. W przypadku dwóch istniejących obok siebie planet, gdzie na jednej występuje niedobór jakiegoś surowca, który jest w nadmiarze na drugiej, naturalną rzeczą będzie powstanie szlaków handlowych łączących obie te planety. Ruch handlowy będzie przyciągał piratów i innych kosmicznych rozbójników czekających na łatwą zdobycz ...”
Jeżeli dodamy do tego zapierającą dech w piersiach grafikę i jeszcze wiele innych elementów o których możecie poczytać w zamieszczonej na łamach naszego serwisu zapowiedzi gry z której pochodzą powyższe cytaty to zgodzicie się chyba ze mną, iż Freelancer może być jedną z ciekawszych pozycji tego roku, chyba że ... STOP. No właśnie, lepiej nie będę już kontynuował, gdyż zapewne jak większość z was wciąż wierzę w to, że warto było tak długo czekać. Obyśmy się nie mylili :)