Fala banów w WoW poprzedza premierę The Burning Crusade Classic
Blizzard przyszykował niecodzienną niespodziankę dla graczy World of Warcraft. Przybrała ona formę masowych banów za korzystanie z zewnętrznych programów, tak związanych z botami, jak i pozwalających na wykorzystanie pada w WoW Classic.
- gracze World of Warcraft donoszą o licznych banach dla osób korzystających z dodatkowych programów;
- blokady objęły zarówno oszustów korzystających z botów i narzędzi ułatwiających multiboksing, jak i ludzi grających w WoW Classic na padach z pomocą ConsolePort;
- Blizzard cofnął już część banów powiązanych z wykorzystaniem narzędzi niemodyfikujących gry.
Przyszły poniedziałek przyniesie ze sobą drugi debiut dodatku The Burning Crusade, w ramach World of Warcraft Classic. Jednakże najwyraźniej Blizzard postanowił poprzedzić to wydarzenie masowymi blokadami kont graczy. We wszystkich przypadkach bany nałożono na ponad 180 dni, o czym donoszą użytkownicy Reddita oraz oficjalnego forum firmy.
Bany dotknęły m.in. osoby korzystające z botów, co internauci odnotowali z zadowoleniem. Jednakże oberwało się także użytkownikom bardziej niewinnych zewnętrznych programów. Poszkodowani są choćby gracze grający na padach z pomocą narzędzia ConsolePort oraz używający zmieniających wygląd Imorph i Jmorph. W przypadku pierwszego z tych „dodatków” głos zabrał jego twórca znany pod pseudonimem Munk. Na kanale Discord zapewnił, że skontaktował się z Blizzardem, i wyraził przekonanie, iż firma cofnie blokady nałożone na osoby korzystające z ConsolePort.
Rzeczywiście, wielu poszkodowanych użytkowników odzyskało dostęp do swoich kont po wysłaniu skargi do wsparcia technicznego wydawcy. Przynajmniej w przypadku ConsolePort, bo jak dotąd nie pojawiły się informacje, jakoby cofnięto bany graczom z zainstalowanym Imorph lub Jmorph. Oba te narzędzia łamią umowę licencyjną i osoby korzystające z nich już raz stały się celem „banhammera”. Co prawda Blizzard ostatecznie zniósł blokady w przypadku programów, które modyfikowały grę tylko po stronie użytkownika (czyli pokroju Imorpha i Jmorpha), ale firma zastrzegła, że w przyszłości będzie mniej pobłażliwa. ConsolePort jest – wedle słów Munka, pośrednio potwierdzonych na oficjalnym forum wydawcy – „wspierany” przez Blizzarda jako jedyny sposób na grę w WoW Classic z pomocą pada (oryginał oferuje natywne wsparcie od premiery Shadowlands).
Na razie nie jest do końca jasne, co wywołało tak liczną falę banów, która – jak wynika z komentarzy nieutulonych w żalu oszustów używających botów – najpewniej nie jest skutkiem wysłania raportów przez graczy. Munk podejrzewa, że może mieć to związek z nową polityką Blizzarda odnośnie tzw. multiboksingu, czyli jednoczesnego grania na wielu kontach. W maju firma ponownie zmodyfikowała licencję użytkownika, by ograniczyć ten proceder (aczkolwiek tylko z wykorzystaniem sprzętowych i programowych ułatwień; multiboksing jako taki nie łamie EULA). Są jednak też podejrzenia, że winny może być nie tyle sam ConsolePort, co wykorzystywany przez niego WoWmapper, który odpowiada za rejestrowanie i konwersję sygnałów kontrolera.
Jakakolwiek nie byłaby przyczyna, poszkodowani gracze (i oszuści) nie kryją swojej frustracji. Trudno się dziwić, bo nałożenie bana na długie miesiące tuż przed premierą „nowego” i wyczekiwanego rozszerzenia jest szczególnie bolesne.
- Oficjalna strona gry World of Warcraft Classic
- Shadowlands to niezły dodatek do World of Warcraft. Oto nasza recenzja
- World of Warcraft – recenzja gry