autor: Miriam Moszczyńska
Wild Rift ponownie robi coś lepiej niż LoL
Wild Rift znowu okazał się lepszy od LoL-a pod względem funkcji. Gracze zazdroszczą mobilnej MOB-ie możliwości zamiany kolejności wyboru bohaterów w poczekalni.
Wild Rift i League of Legends to na pierwszy rzut oka jedna i ta sama gra. W końcu oba tytuły stworzyło Riot Games. Sprawa komplikuje się, gdy zagłębimy się w szczegóły, ponieważ mobilno-konsolowa produkcja zdaje się mieć więcej przydatnych funkcji.
Ustawienie w lobby
Jungler wybiera jako ostatni? O Boże... Mając na uwadze tego typu, dość nieprzyjemne sytuacje, jeden z graczy pecetowej wersji zaproponował, aby do klienta wprowadzona została możliwość zamiany kolejności wyboru w lobby.
Aktualnie w LoL-u możliwa jest jedynie zamiana czempionów – bywa, że gracze wybierają sobie wzajemnie postaci, aby następnie się nimi wymienić.
W końcu kluczowym jest, aby na początku wybrać silnego junglera czy ADC. Nie wszyscy gracze mają jednak odblokowaną każdą postać, co może prowadzić do potencjalnych nieporozumień.
Rozwiązanie zaproponowane przez gracza wykorzystywałoby ten sam system, jak zamiana bohaterów. Mianowicie wysłanie prośby, a następnie jej akceptacja/odrzucenie. Wydaje się całkiem w porządku, prawda? Riot też tak myśli.
Wild Rift > League of Legends
Nie jest to pierwszy raz, kiedy w kontekście LoL-a wspomina się o Wild Rift. Podobnie było w przypadku mechaniki Barona Nashora (o której przeczytacie tutaj), która na szczęście finalnie trafiła również do LoL-a w patchu 12.10.
Wild Rift pozwala również graczom zamieniać się kolejnością wyboru w lobby. Wraz z przemyślanymi banami innych postaci, tzw. „first pick” może zadecydować o tym, jak prezentować będzie się kompozycja całej drużyny. Zatem opcja w pewnym stopniu zapobiega wyborom zupełnie na ślepo.
Co jeszcze Wild Rift robi lepiej?
Jeden z graczy, który postanowił wymienić największe różnice pomiędzy obiema grami, wspomniał również o lepszym systemie rankingowym, według którego wystarczy wygrać 4/5 gier, by awansować, możliwości znajdowania zespołu do gry, czy też Wild Pass, która działa znacznie lepiej niż przepustki czy nagrody z Amazon Prime.
Amazon Prime Video kupisz tutaj
Na plus jest również mechanika zapobiegania przegranym grom, która oparta jest na tym, jak prezentuje się dany gracz w meczu. Im więcej medali za zadane obrażenia, postawione totemy itp. otrzymamy, tym trudniej będzie nam przegrywać. Nagrody są również zaprojektowane tak, aby nie można było ich nadużywać.
Klient by nie wytrzymał
Wielu graczy jest pozytywnie nastawionych do takiego rozwiązania, choć mogłoby ono nieco namieszać w LoL-u. Chodzi tutaj głównie o zachowanie graczy, dla których najwygodniejszy byłby ostatni wybór. Najprościej jest wtedy skontrować swojego przeciwnika.
Sugerowano to już od lat, nawet zanim wprowadzili opcję wyboru roli. Wydaje mi się, że nie ma tego w grze, bo Riot chce oszczędzić graczom kłótni w lobby wyboru bohatera. Przed możliwością deklaracji roli poczekalnia była fiestą dla klaunów, poza tym kolejność oparta była na MMR, czyli pierwszy gracz byłby tym najlepszym w rankingu, a piąty najgorszym. Już widzę te wszystkie „jng weź się wymień, nie chce wybierać jako drugi, ej mogę wybrać jako ostatni”, „nie” „idź do diabła, trolluję” – napisał Iperovic.
Mimo wszystko skoro Barona udało się „naprawić”, to być może poczekalnię także. Choć jak zwykle ostatnie słowo należy do Riot Games.
- Jak przestałem się martwić i wróciłem do League of Legends
- Najlepsze darmowe gry 2022 roku – top 100 gier free-to-play
- Uczciwy free-to-play. Darmowe gry, które nie naciągają na kasę