autor: Maciej Śliwiński
Wielkie kontrowersje wokół Six Days in Fallujah
Zapowiedziane zaledwie kilka dni temu przez Konami Six Days in Fallujah budzi spore kontrowersje. Produkcję oprotestowały zarówno organizacje antywojenne, rodziny zabitych w Iraku żołnierzy, a nawet przedstawiciele brytyjskiej armii.
Zapowiedziane zaledwie kilka dni temu przez Konami Six Days in Fallujah budzi spore kontrowersje. Produkcję oprotestowały zarówno organizacje antywojenne, rodziny zabitych w Iraku żołnierzy, a nawet przedstawiciele brytyjskiej armii.
Obszerny artykuł w brytyjskiej gazecie Daily Mail krytykuje Konami za wykorzystanie trwającej jeszcze wojny i związanych z nią tragedii do produkcji gry komputerowej nastawionej na rozrywkę i zabawę. Gazeta cytuje wypowiedz Rega Keysa, ojca żołnierza Royal Marines, który zginał w 2003 r. podczas irackiej kampanii: „Biorąc pod uwagę ogromną ilość zabitych podczas wojny w Iraku, gloryfikowanie tych wydarzeń w grze komputerowej jest złym pomysłem i oznaką złego smaku. Te tragiczne wydarzenia powinny zostać zapisane w annałach historii, a nie być trywializowane przez grę wideo” . Keys zwraca również uwagę, że Six Days in Fallujah może dostarczyć rozrywki z zabijania amerykańskich żołnierzy fanatycznym muzułmanom.
Co ciekawe, podobnego zdania są również niektórzy żołnierze, którzy z Iraku wrócili. Daily Mail przytacza wypowiedz uhonorowanego medalem weterana wojny w Iraku, Tima Collinsa, który zaznacza, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby tworzyć jakiekolwiek gry oparte na tej wojnie, a sam jest tej produkcji zdecydowanie przeciwny. Do krytyki zapowiedzianej przez Konami gry przyłączyły się także organizacje pokojowe i antywojenne. Tansy Hopkins z Stop The War Coalition w mocnych słowach określiła pomysł przygotowania gry bazującej na wojnie w Iraku: „ Szacuje się, że w ataku i bombardowaniach Faludży zginęło blisko 1000 cywili. Robienie na tej podstawie gry i czerpanie korzyści z ludzkiej śmierci jest chore” .
Dzień po publikacji Daily Mail ustosunkowali się do niej amerykańscy żołnierze z korpusu Marines, którzy nie widzą nic złego w przeniesieniu krwawych wydarzeń z najnowszej historii na ekrany monitorów komputerowych. Sierżant Casey J. McGeorge, który w Iraku spędził 3 lata, stwierdził, że „jeśli gra będzie realistyczna, weterani wojenni ani nikt inny nie powinni mieć z nią problemów” . Inni żołnierze amerykańskiej armii podkreślają również, że Six Days In Fallujah będzie można wykorzystać jako narzędzie szkoleniowe dla rekrutów oraz materiał dydaktyczny, który miałby pokazać cywilom, jak wygląda prawdziwa wojna.
O kontrowersjach związanych z Six Days In Fallujah pisaliśmy już, informując o zapowiedzeniu gry. Fabuła przygotowywanego przez studio Atomic Games tytułu ma być oparta na autentycznych wydarzeniach z irackiej wojny. Gracze wcielą się w oddział żołnierzy podczas operacji Phantom Fury, w której tłumiono rebelię w Faludży. Była to jedna z najbardziej krwawych bitew w najnowszej historii, a amerykańska armia została po niej oskarżona o stosowanie broni zabronionych przez międzynarodowe konwencje.
Niezależnie od tego, jak dalej potoczą się losy kontrowersji związanych z tym tytułem, trzeba przyznać jedno. W myśl zasady, „nie ważne, jak o nas mówią, ważne, że mówią”, Konami zapewniło sobie rozgłos i promocję dla Six Days In Fallujah przy minimalnym nakładzie środków.