Weteran Blizzarda zwolniony po proteście przeciwko klasyfikowaniu pracowników
Jeden z weteranów studia Blizzard został zwolniony z firmy po proteście przeciwko wprowadzeniu systemu rankingowego pracowników, który w jego opinii jest niesprawiedliwy i psuje kulturę pracy w zespole.
Studio Blizzard Entertainment opuścił Brian Birmingham, który pracował w zespole od 2006 roku, a ostatnio pełnił rolę jednego z dwóch głównych deweloperów nadzorujących rozwój World of Warcraft Classic. Ten weteran został zwolniony, po tym jak oprotestował wprowadzenie systemu rankingowego pracowników.
- O sprawie poinformował jako pierwszy serwis Bloomberg.
- Wprowadzony w Blizzardzie system to tzw. stack ranking. W jego ramach pracownicy są dzieleni na kilka grup zależnie od wyników. W przypadku tego studia 5% najgorzej ocenianych deweloperów miało obniżane premie od zysków. Trudniej im było także awansować.
- Na pierwszy rzut oka taki system może wydawać się sensowny, ale w rzeczywistości jest mocno niesprawiedliwy. Menadżerowie muszą bowiem wskazać 5% pracowników jako słabo pracujących, nawet jeśli te osoby wypełniały sprawnie wszystkie zadania. Zarządzający studiem mogli więc stworzyć wyśmienity zespół, w którym każdy deweloper daje z siebie wszystko, a i tak potem część z nich mierzyła się z obniżką premii.
- Opuszczając Blizzarda, Brian Birmingham wysłał do pracowników emaila, w którym wytłumaczył powody swojej decyzji. W nim stwierdził, że menadżerowie studia byli przeciwni wprowadzeniu tego systemu rankingowego, ale zostali do tego zmuszeni przez wyżej postawionych ludzi w Activision.
- W mailu Birmingham tłumaczy, że ten system ma fatalny wpływ na studio. Zachęca do niezdrowej rywalizacji między pracownikami, niszczy zaufanie w zespole i ogranicza kreatywność. Może również premiować sabotowanie kolegów z pracy.
Email nie miał nigdy wydostać się poza firmę, ale redaktorzy Bloomberga otrzymali go od anonimowego źródła, więc Brian Birmingham skomentował całą sytuację na Twitterze. Wytłumaczył, że decyzji o wprowadzeniu systemu rankingowego nie podjął szef Blizzarda Mike Ybarra – miała ona przyjść z wyższego stanowiska w hierarchii wydawcy.
Menadżerowie w studiu próbowali powstrzymać wprowadzenie tego systemu i przez długi czas wydawało się, że odniosą sukces. Ostatecznie jednak te rozwiązania zostały na nich wymuszone. Birmingham skomentował działania ABK (Activision Blizzard King, czyli spółki kontrolującej wszystkie studia wchodzące w skład wydawcy) następująco:
Mam nadzieję, że pozytywna kultura Blizzarda jest w stanie pokonać truciznę ABK, ale na razie się to nie udało.
…
Activision Blizzard King to problematyczna spółka-matka. Wywierała na nas presję, abyśmy wydali dwa ostatnie dodatki do World of Warcraft wcześniej. Głęboko niesprawiedliwe jest pozbawianie pracowników, którzy nad nimi pracowali, należnej im części zysków. Zespół ABK powinien się wstydzić.