W mrocznym polskim RPG The Blood of Dawnwalker śmierć nie będzie oznaczała końca nie tylko dla wampirów. Otwarty świat gry ma „wibrować ciemną energią”
Twórcy The Blood of Dawnwalker opublikowali następną część „Sekretnej historii Doliny Sangora”, a także zaprezentowali nową grafikę koncepcyjną.

Studio Rebel Wolves udostępniło kolejny fragment pamiętnika, który wprowadza nas do świata The Blood of Dawnwalker. W tym tygodniu współtwórcy Wiedźmina 3 nie tylko opublikowali ów wpis, ale także ujawnili następną grafikę koncepcyjną, którą zobaczycie poniżej.
Napisałem o czynach kniazia Skendera, zgodnie z instrukcją wychwalając jego domniemane cnoty i pomijając jego liczne grzechy. Ale tym, co naprawdę mnie interesowało, była historia samej doliny. Nie przypominała żadnego innego miejsca, w którym kiedykolwiek byłem. Wydawało się, że wibruje ciemną energią, plątającą moje myśli i wsiąkającą w moje sny. Jawiła się jako nierealna, niczym miejsce z ludowej opowieści – a raczej przestrogi.
Nawet teraz, gdy spisuję to, co odkryłem, obawiam się, że nikt mi nie uwierzy. Że przyszli czytelnicy uznają tę książkę za wytwór gorączkowego umysłu, że Dolina Sangora w ogóle nie istniała.
Tym razem uczony Albertus Taurinus przekazał nam, że wykonał zadanie, na potrzeby którego został sprowadzony do Doliny Sangora – zakończył spisywanie czynów kniazia Skendera. Jednocześnie bardzo zainteresowała go sama Dolina, wypełniona „ciemną energią”. Warto zwrócić uwagę, że narrator odkrył jakąś tajemnicę tego miejsca. Być może przybliży ją w kolejnym wpisie (o ile ten nie był ostatnim)?
Poza nową odsłoną „Sekretnej historii Doliny Sangora” twórcy pokazali nam grafikę potwora, z jakim się zmierzymy. Co ciekawe, jest to latające monstrum ukazane już w pierwszym trailerze gry. Niestety nie poznaliśmy oficjalnej nazwy stwora, ale z jego opisu dowiadujemy się, że został on stworzony przez człowieka, a potem ożywiony w niewytłumaczony sposób.