Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 30 marca 2023, 16:47

W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film]

Horizon Forbidden West również skorzysta z dobrodziejstw obiektów wolumetrycznych. W dodatku Burning Shores twórcy pozwolą nam przemierzać „lokacje” z chmur.

Źródło fot. Guerrilla Games / Sony Interactive Entertainment.
i

Aktualizacja

Studio Guerrilla Games uzupełniło wczorajszy wykład o chmurach w Burning Shores nowym filmem z dodatku do Horizon: Forbidden West. Prezentuje on Waterwinga – maszynę służącą Aloy za wierzchowca, która potrafi nie tylko wznieść się w przestworza, ale też zanurkować w głębiny.

Oryginalna wiadomość (29 marca)

Counter-Strike 2 będzie miał swój wolumetryczny dym, a studio Guerrilla Games wykorzysta tę technologię, by chmury w dodatku Horizon Forbidden West: Burning Shores na PlayStation 5 były czymś więcej niż tylko widokiem w tle. Szczegóły, choć nie wszystkie, zdradził Andrew Schneider, który w zespole odpowiada za efekty specjalne.

Nie jest to bynajmniej nagły kaprys twórców. Jak czytamy we wpisie na oficjalnym blogu marki PlayStation, holenderski deweloper marzył o zastosowaniu wolumetrycznych obiektów na niebie już w pierwszej grze z serii Horizon. Zespół stworzył nawet dedykowany symulator do testowania „interaktywnych” chmur.

Jednakże ograniczenia technologiczne nie pozwoliły zrealizować tej wizji ani w Zero Dawn, ani nawet w podstawowej wersji Forbidden West (aczkolwiek w tejże znacznie usprawniono system zastosowany w poprzedniej grze). Dopiero po zakończeniu prac nad „dwójką” Guerrilla Games na poważnie wzięło się za chmury, porzuciwszy leciwe PlayStation 4.

Jednym z powodów było dodanie w FW latających wierzchowców, które pozwoliły graczom na bliższe kontakty z obłokami. Twórcy chcą, by w trakcie wycieczek po niebie gracze mogli przemykać nie przez pojedyncze wolumetryczne „baranki”, lecz całe krajobrazy i „środowiska” chmur (przez Schneidera dosadnie opisane jako „Frankencloudscape”).

W praktyce nowa technologia sprawi, że chmury nie będą tylko tłem w trakcie lotu. Obłoki staną się niejako lokacją samą w sobie, pełną – cytujemy – „tuneli, jaskiń i różnych niespodzianek”. Do tego ten krajobraz będzie się zmieniał w zależności od pory dnia (a zapewne także pogody – Schneider nie chciał zdradzać zbyt wiele, ale wyraził nadzieję, że nie przestraszy nas „trochę błyskawic”).

W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film] - ilustracja #1

Gracze będą mogli eksplorować „pochmurne” lokacje.Źródło: Guerrilla Games.

Oczywiście, koniec końców ta nowinka ma przede wszystkim zapewnić zapierające dech w piersiach widoki, których nie powstydziliby się przedstawiciele luminizmu (nurtu malarstwa amerykańskiego, który był inspiracją dla twórców).

Horizon Forbidden West: Burning Shores zadebiutuje 19 kwietnia 2023 roku. Do zabawy będzie potrzebna podstawowa wersja gry na PlayStation 5.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej