Banici z Virtus.pro zagrają w ESL Pro League pod zmienioną nazwą
Virtus.pro zostało dotknięte „banem” na międzynarodowe turnieje CS:GO w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję. Gracze owej organizacji zagrają jednak w zbliżającej się Pro League pod nazwą „Outsiders”.
Sankcje nałożone na Rosję jako konsekwencja inwazji na Ukrainę dotknęły również branżę sportów elektronicznych. Wspominaliśmy o tym przy okazji wykluczenia przez organizację ESL drużyn CS:GO mających powiązania z rządem Władimira Putina – w tym znanego zespołu Virtus.pro, którego właścicielem jest państwowa spółka Sogaz.
Włodarze rosyjskiej organizacji ewidentnie nie mogli pogodzić się z karą, nazywając decyzję „nieakceptowalną” oraz „przykładem kultury unieważniania” (za co słusznie zostali obrzuceni błotem przez społeczność CS:GO).
Umarł Virtus, niech żyje Outsiders?
Niemniej jednak organizatorzy turnieju zezwolili graczom VP na start w nadchodzącym turnieju ESL Pro League pod neutralną, zmienioną nazwą, bez klubowych barw, koszulek oraz lokowań sponsorskich.
Może Cię zainteresować również:
- CS GO - poradnik do gry
- CS:GO - gracz Virtus.pro niepewny swojej przyszłości w rosyjskiej formacji w związku z wojną
Jak niedawno się dowiedzieliśmy, gracze Virtus.pro zaakceptowali owe warunki i rozgrywki w EPL rozpoczną pod nazwą „Outsiders”. Sama nazwa, która w tłumaczeniu na j. polski oznacza „obcych” bądź „osoby z zewnątrz”, może wydawać się kontrowersyjna, biorąc pod uwagę wcześniejsze oświadczenia ze strony „Niedźwiedzi” (skoro nas tam nie chcą, to zagrajmy jako „Obcy”).
Gracze Virtus.pro rozpoczną zmagania jako Outsiders 16 marca, a swój inauguracyjny mecz rozegrają z drużyną FURIA Esports.
Wciąż nie ma jednoznacznej decyzji w sprawie innej rosyjskiej drużyny objętej banem – Gambit Esports. Druga ekipa w światowych rankingach według planu powinna rozpocząć turniej 24 marca, ale w tym przypadku w dalszym ciągu trwają rozmowy, czy zespół zagra, czy nie (via Cybersport.pl).