Valve szczegółowo o DLC do pierwszego Left 4 Dead
Zgodnie z oczekiwaniami firma Valve pokusiła się o ujawnienie szczegółów na temat zapowiedzianego na początku lipca dodatku DLC przeznaczonego do pierwszej odsłony marki Left 4 Dead. Rozszerzenie nosi nazwę Crash Course i zostanie wydane zarówno na PC, jak i na Xboksa 360. W drugim przypadku zaopatrzenie się w DLC będzie wymagać wniesienia opłaty w wysokości 560 punktów MS.
Zgodnie z oczekiwaniami firma Valve pokusiła się o ujawnienie szczegółów na temat zapowiedzianego na początku lipca dodatku DLC przeznaczonego do pierwszej odsłony marki Left 4 Dead. Rozszerzenie nosi nazwę Crash Course i zostanie wydane zarówno na PC, jak i na Xboksa 360.
DLC oferować będzie nowe mapy oraz misje do wszystkich trzech najważniejszych trybów rozgrywki zawartych w Left 4 Dead – opcji Cooperative, Versus oraz Survival. Fabularnie dodatek osadzony zostanie pomiędzy kampaniami No Mercy i Death Toll znanymi z podstawowej wersji gry, wyjaśniając w ten sposób, co działo się z bohaterami tuż po ukończeniu pierwszej z nich. W ramach DLC uzyskamy dostęp do nieznanych wcześniej lokacji, a także będziemy mogli przysłuchać się nowym dialogom nagranym przez oryginalnych aktorów. Valve zapowiada również iście wybuchową końcówkę dodatku.
Wraz z opublikowaniem i zainstalowaniem Crash Course L4D poddane zostanie małej aktualizacji, wpływającej bezpośrednio na lepsze zbalansowanie rozgrywki. Drobnym zmianom ulegnie rozmieszczenie przedmiotów (broni, amunicji itd.), a wśród nowości wart wzmianki jest wskaźnik, którego zadaniem będzie ukazanie, kiedy zainfekowani koledzy z drużyny będą gotowi do ataku.
Crash Course zostanie wydane we wrześniu – zarówno na PC, jak i Xboksa 360. O ile w pierwszym przypadku dodatek będzie darmowy, o tyle właściciele konsoli Microsoftu będą zmuszeni zapłacić za niego 560 punktów MS. Podobno narzucenie ceny jest jednym z wymogów nałożonych przez giganta z Redmond, a jego obejście (w wyniku czego DLC byłoby bezpłatne) nie było możliwe.
W ostatnim czasie firma Valve usilnie stara się naprawić atmosferę wokół marki Left 4 Dead, która pogorszyła się wraz z zapowiedzią drugiej odsłony mającej zadebiutować w listopadzie bieżącego roku. Wielu graczy – fanów L4D – uznało to wówczas za cios poniżej pasa. Z nieoficjalnych informacji wynikało bowiem, że dwójka to tak naprawdę mocno rozbudowane DLC zapowiadane wcześniej jako dodatek do części pierwszej. Sytuacja ta doprowadziła do oskarżenia Valve o skok na łatwą kasę oraz założenia w ramach Steama grupy L4D2 Boycott, do której do teraz zapisało się już ponad 40 tysięcy użytkowników platformy.
Valve robi wszystko, by udobruchać zniesmaczonych fanów. Przejawia się to choćby w zwiększonym wsparciu dla pierwszego Left 4 Dead. Gra może liczyć na częste aktualizacje (w ostatnim czasie zaoferowano wsparcie dla modyfikacji tworzonych przez graczy), a zapowiedź DLC Crash Course jest kolejnym tego przejawem. Wątpliwym jest jednak, by ta sielankowa atmosfera przetrwała premierę części drugiej. Najprawdopodobniej wsparcie zostanie wówczas zaniechane.