autor: Zuzanna Domeradzka
Tworzenie gier wideo jest „praktycznie nieprzewidywalne”, dlatego pogoń dużych korporacji za kwartalnymi zyskami nie ma sensu, twierdzi wydawca Manor Lords
Wydawca Manor Lords, odnosząc się do masowych zwolnień w branży gier, obarczył winą za nie strategię dużych korporacji.
Coraz głośniej jest o trudnej sytuacji w branży gier, na którą w ostatnich latach składają się liczne, często masowe zwolnienia, zamykanie studiów deweloperskich czy anulowanie niewydanych projektów. W nawiązaniu do kryzysu, jaki przechodzi wiele firm – w tym chociażby Humble Games – na łamach serwisu GamesIndustry.biz udostępniono rozmowę z wydawcami niezależnych produkcji.
Pogoń za zyskiem
Jedną z firm, która zabrała głos w sprawie obecnej sytuacji na rynku, jest Hooded Horse, wydawca polskiej strategii Manor Lords. Dyrektor finansowy tej spółki, Snow Rui, twierdzi, że wiele cięć w branży wynika ze zmiany priorytetów dużych korporacji, które dążą do uzyskania jak najlepszych wyników sprzedażowych. Ma to kłócić się z trudnym i złożonym procesem tworzenia gier, którego nie da się w pełni przewidzieć:
Uważam, że istnieje nieodłączne napięcie między dążeniem spółek publicznych do uzyskania konkretnych przychodów w ostępach kwartałowych i rocznych, a rzeczywistością tworzenia gier, które jest praktycznie nieprzewidywalne pod względem czasu [wymaganego do uzyskania odpowiednich przychodów – dop. red.], jak i wyników.
Problemy dużych wydawców
Pozostali uczestnicy wywiadu są zgodni co to tego, że duże firmy mają obecnie problem z ustaleniem priorytetów i odpowiednim dotarciem do graczy, co mogłoby pomóc poszczególnym produkcjom zarobić na siebie, a w efekcie pozwoliłoby uniknąć zwolnień. Samo przewidywanie przed premierą, jak dana gra faktycznie poradzi sobie na rynku i ile jej kopii sprzeda się w krótkim czasie, jest natomiast bardzo trudne.
John Clarke, CEO Curve Digital (m.in. Dungeons of Hinterberg, Human: Fall Flat, For the King II), sądzi natomiast, iż mniejsze zespoły mają aktualnie większą szansę na zgromadzenie wokół swoich dzieł zgranej społeczności:
Relatywnie nowi wydawcy, jak Kepler [Interactive, m.in. Scorn, Flintlock: The Siege of Dawn – dop. red.] i Hooded Horse, wywierają silny wpływ na to, co jest odświeżające. Ich mniejsze zespoły wydają się być dobrze zorganizowane, blisko gier i deweloperów, z bardzo jasnym zrozumieniem swojej niszy.
Współczesny self-publishing
Z drugiej jednak strony, dyrektor finansowy Hooded Horse twierdzi, że w tych czasach coraz bardziej istotny staje się tzw. self-publishing, a więc wydawanie gier na własną rękę. Snow Rui uważa, że deweloperzy, którzy chcą wypuścić swoją produkcję, powinni spróbować zrobić to samodzielnie, gdyż nie jest to trudne, a współpraca z dużymi korporacjami pochłania więcej zasobów, niż ostatecznie okazuje się to warte.
Tim Bender, CEO Hooded Horse, także dawał rady mniejszym twórcom gier, aby dokładnie sprawdzali wydawców, z którymi zamierzają rozpocząć współpracę, a także uważali na tzw. „klauzule zwrotu”.