Twórcy Dungeon Siege i Supreme Commander o krok od zamknięcia. Kickstarter ostatnią nadzieją studia Gas Powered Games
Znane z serii Dungeon Siege i Supreme Commander studio Gas Powered Games ma poważne kłopoty finansowe. Zwolniono większość pracowników, a przyszłość studia zależy od powodzenia Kickstartera gry Wildman.
Kilka dni temu pisaliśmy o starcie Kickstartera Wildman. Nad tą hybrydą gatunków action-RPG i RTS pracują ludzie z Gas Powered Games, czyli autorzy serii Supreme Commander, dwóch pierwszych odsłon cyklu Dungeon Siege oraz gry Demigod. Aby osiągnąć sukces projekt musi zgromadzić minimum 1,1 mln dolarów. Jak dotąd idzie mu to w dosyć przyzwoitym tempie, ale zdecydowanie nie będzie to akcja, która pobije jakiekolwiek rekordy popularności. Niepewność co do powodzenia projektu prawdopodobnie stała się jednym z powodów, dla którego większość załogi Gas Powered Games została zwolniona.
Obecnie w studiu pozostał jedynie założyciel – Chris Taylor i kilku pracowników. Winą za zaistniałą sytuację nie można obarczać jednak jedynie średnich wyników Kickstartera. W rzeczywistości, zespół od dłuższego czasu ma spore problemu finansowe. Z ich powodu musiano dwa lata temu zawiesić produkcję RTS-a Kings and Castles, a w zeszłym roku przeprowadzono kolejną falę zwolnień. Studio dobiła kilkanaście dni temu decyzja firmy Microsoft o zaprzestaniu dalszego rozwijania gry Age of Empires Online, czym zajmowało się właśnie Gas Powered Games.
W takiej sytuacji Wildman stał się dla studia ostatnią deską ratunku. Studio zainwestowało w ten projekt wszystkie pozostałe fundusze. Gra jest dosyć nietypową hybrydą gatunków i jednocześnie nową marką, a projekty tego typu mają problemy ze znalezieniem wydawcy. Dlatego Kickstarter jest dla twórców ostatnią szansą. Porażka zbiórki prawdopodobnie oznaczać będzie koniec Gas Powered Games. Wolne tempo gromadzenia środków spowodowało, że Chris Taylor nie jest pewien, czy akcja okaże się sukcesem. Dlatego podjął decyzję o zwolnieniu większości pracowników, gdyż teraz stać go jeszcze na wypłatę odpraw. Natomiast gdyby poczekał do końca zbiórki, wtedy środków na to mogłoby już zabraknąć. Taylor rozważa przedwczesne zamknięcie Kickstartera i o opinię poprosił samych graczy na stronie akcji. Jeśli większość z użytkowników opowie się za kontynuowaniem zbiórki, to w razie jej sukcesu, Taylor zatrudni z powrotem część zwolnionych pracowników i dokończy produkcję Wildman.
Gas Powered Games dało pecetom pokaźny zestaw wartościowych tytułów i szkoda byłoby, gdyby studio znikło z rynku. Dlatego trzymamy kciuki za Kickstartera, zwłaszcza że projekt prezentuje Wildman się bardzo obiecująco. W jego najnowszej aktualizacji pokazano pierwsze krótkie fragment rozgrywki.