Twórca The Last of Us o wprowadzeniu w 9. odcinku historii z niezrealizowanych projektów
Twórca The Last of Us wyjawił, że finałowy odcinek serialu HBO pozwolił mu na wykorzystanie ważnego, ale dawno zapomnianego pomysłu.
Uwaga! Tekst zawiera spoilery z dziewiątego odcinka serialu The Last of Us.
Okazuje się, że retrospekcja, którą widzowie mogą zobaczyć na początku finałowego odcinka serialu The Last of Us, dotycząca dnia narodzin Ellie oraz zainfekowania jej matki, zrodziła się w głowie Neila Druckmanna lata temu. Do tej pory pozostała jednak wyłącznie niewykorzystanym pomysłem na uzupełnienie oryginalnej historii z gry.
Podczas konferencji prasowej poświęconej zakończeniu pierwszego sezonu serii, twórca serialu oraz adaptowanej gry, Neil Druckmann, wyjawił, że historia Anny, którą mieliśmy okazję zobaczyć w finałowym odcinku, powstała dawno temu i miała być uzupełnieniem opowieści z gry. Film krótkometrażowy jednak nie powstał. Historia nie została wykorzystana w żadnej osobnej grze ani w formie dodatku do oryginału. Pomysł został zapomniany i wrócił do łask za sprawą ekranizacji produkcji Naughty Dog (via Screen Rant).
Krótka historia powstania tej małej sekwencji jest taka, że kiedy kończyliśmy grę, pojawiły się możliwości zrobienia innych dzieł lub opowiadań, które pomogłyby w jej promocji. Więc zrobiliśmy komiks o nazwie American Dream i tam rozwinęliśmy postać Riley, która później przerodziła się w dodatkowy rozdział Left Behind. Była okazja, żeby zrobić animowany filmik. Próbując wymyślić historię, napisałem ten krótki scenariusz o mamie Ellie. O tym, jak urodziła Ellie, została ugryziona w tym samym czasie i nie była pewna, czy została zarażona podczas tego porodu. Stało się to po prostu małą historią dramatyczną postaci, która wydawała się poruszać ten sam temat – miłości rodzicielskiej do dziecka i tego, jak wiele jest się gotowym zrobić, nawet gdy jest się u progu śmierci.
Pomysł jednak został odrzucony, potem rozmawialiśmy z innym producentem, aby potencjalnie wykorzystać go jako zupełnie inną grę, ale i to nie wypaliło. Później zainteresowałem się aktorskimi produkcjami, więc pomyślałem: "Może powinienem zrobić film krótkometrażowy". Rozmawiałam z Ashley Johnson o jej angażu, potem oboje byliśmy bardzo zajęci i to nie wypaliło. Zapomniałam o tym, dopóki z panem Mazinem nie zaczęliśmy spotykać się, żeby porozmawiać o serialu, a on zapytał: "Co masz, czego nie widzieliśmy? Jaka jest historia Ellie?", a ja opowiedziałem mu o tym wszystkim: "No tak, jest jeszcze jedna historia o mamie Ellie i bla, bla". On był jak: "O mój Boże, to musi być w serialu". Potem jeszcze zastanawialiśmy się: "Ok, jak to będzie pasować? Gdzie jest sens to umieścić?".
Teraz, ta historia podpowiada i daje kilka teorii na temat tego, dlaczego Ellie jest odporna, nawet jeśli nie odpowiadamy na to w sposób jednoznaczny. Ale myślę, że ważniejsze od tego jest to, iż buduje relacje między Marlene i Anną, tak, że kiedy dochodzimy do zakończenia i stawiamy Marlene przeciwko Joelowi, wiemy, jak blisko Merlene była z Anną i że życzenie Anny na łożu śmierć brzmiało: "Zaopiekuj się moim dzieckiem". Myślę, że to nadaje większą wagę, a może i czyni tragiczniejszym poświęcenie Marlene, która stara się zadbać o dobro ludzkości.
Może Cię też zainteresować:
- Serial The Last of Us będzie składał się z co najmniej 3. sezonów
- Twórca The Last of Us ujawnia, czy Bella Ramsey wróci w 2. sezonie do roli Ellie
- Bella Ramsey z The Last of Us o tragicznej scenie z Ellie, której nigdy nie zobaczymy
Z pewnością przedstawienie tej historii skłania do przemyśleń na temat odporności Ellie. Dlaczego to właśnie ona jest odporna? Teorii nie brakuje. Retrospekcja ucieszyła również fanów gry, szczególnie ze względu na aktorkę, która zagrała Annę, ponieważ Ashley Johnson dziesięć lat temu w grze wcieliła się w rolę samej Ellie.
Wszystkie odcinki serialu The Last of Us są dostępne na platformie HBO Max.