Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 22 lipca 2011, 19:32

autor: Adrian Werner

Testujemy Alice: Madness Returns na ASUS K53E

Alice: Madness Returns to bez wątpienia jedna z najpiękniejszych gier roku 2011. Sprawdziliśmy jak w starciu z całym tym wizualnym splendorem poradził sobie notebook ASUS K53E.

Alice: Madness Returns to ten rodzaj gry, która pewne niedoskonałości w kwestii grywalności z nawiązką nadrabia spektakularną oprawą graficzną. Oczywiście rodzi to pytanie o to, czy na słabszych laptopach efekt ten wciąż działa. Postanowiliśmy sprawdzić to testując najnowsze dzieło zespołu Spicy Horse na skromniejszym z naszych notebooku.

 

Fabuła gry kontynuuje wątki z części pierwszej. Gdy rozpoczyna się akcja Alicja nie mieszka już w zakładzie dla obłąkanych i zamiast tego domem nazywa jeden z londyńskich sierocińców. Wciąż dręczą ją jednak wspomnienia śmierci rodziców. Wywołują one co pewien czas ataki katatonii, podczas których dziewczyna przenosi się do stworzonej we własnym umyśle magicznej krainy, ponieważ tylko tam jest w stanie poradzić sobie z demonami własnej przeszłości. Niestety nawet ten azyl zostaje skorumpowany przez zło. Pokonanie go będzie dla Alicji nie tylko kluczem do odzyskania pełnej poczytalności, ale również umożliwi jej rozwikłanie tajemnicy spowijającej okoliczności śmierci jej rodziców. Rozgrywka podzielona jest na rozdziały i pozwala na odwiedzanie zarówno wspaniałej Krainy Czarów, jak i brudnej i ponurej rzeczywistości.

Minimalne wymagania sprzętowe 

  • Procesor: Intel Core2 Duo 1.60GHz / AMD Athlon X2 1.60GHz or greater
  • Karta grafiki: GeForce 7600 / ATI Radeon X1650 z 256 MB pamięci
  • Pamięć operacyjna: 2048 MB
  • Wolne miejsce na dysku: 8.5 GB
  • System operacyjny: Windows 7/Vista/XP

Niestety Electronic Arts nie wypuściło rekomendowanych wymagań. Poinformowali natomiast, że karty GeForce 8400, 9400, 210 oraz ATI Radeon HD 2400, HD 3200, HD 4300, jak również wszystkie zintegrowane układy graficzne są nie spełniają minimalnej specyfikacji sprzętowej dla tej gry. Dosyć jednak straszenia, zobaczmy jakie ma to przełożenie na wyniki

  •  

Ustawienia minimalne, rozdzielczość 1280 x 720

Drugie przygody Alicji oferują wyjątkowo skromne możliwości dopasowania opcji graficznych. W praktyce możemy jedynie usunąć kilka efektów. Natomiast o obniżeniu poziomu detali lub jakości tekstur nie ma mowy. Przy rozdzielczości 1280 x 720 o dziwo dało się jednak grać. Przy płynności w granicach 20 klatkach na sekundę nie miałem może pełnego komfortu, ale jednocześnie prędkośc działania umożliwiała bezproblemową zabawę. Nie miałem trudności z odpowiednim wycelowaniem skoków, ani walką z wrogami. Mniej odporni na spowolnienia gracze zechcą jednak zapewne obniżyć rozdzielczość.

  •  

Ustawienia minimalne, rozdzielczość 800 x 600

W rozdzielczości 800 x 600 płynność była już bardzo zadowalająca. Gra najczęściej krążyła wokoło 29 klatek na sekundę. Czasem ta liczba spadała do 24, ale nie wpływało to praktycznie wcale na przyjemność z przeżywania przygód Alicji.

  •  

Podsumowanie

Alice: Madness Returns  poradziło sobie na ASUS'ie K53E zaskakująco dobrze. Po odpowiednim obniżeniu rozdzielczośći mogłem uzyskać dobrą płynność animacji, a jednocześnie gra wciaż wyglądała ślicznie. W przypadku tej produkcji piękna grafika jest skutkiem doskonałych artystycznie pomysłów, a nie brutalnej mocy obliczeniowej. Dzięki temu nawet na słabym sprzęcie całosć przentuje się bardzo atrakcyjnie. W porównaniu z ustawieniami maksymalnymi minimalne cechują się brakiem wygładzania krawędzi, gorszym oświetleniem oraz kilkoma brakującymi efektami. Te różnice nie są jednak w stanie okaleczyć urody tej gry. Nawet na takich ustawieniach możemy oglądać śliczności takie jak te widoczne na poniższym screenie:

Alice oferuje więc posiadaczom słabszych notebooków okazję zagrania w atrakcyjną graficznie produkcję. Takie okazje dzisiaj się za często nie trafiają. Wystarczy spojrzeć na np. Bulletstorma, który powstał na tym samym silniku (Unreal Engine 3), a działał na tej samej konfiguracji płynnie dopiero gdy tak obniżyliśmy detale tak bardzo, że całość wyglądała straszliwe brzydko. Dlatego jeśli lubicie gry akcji, a nie dysponujecie zbyt potężnym sprzętem, to Alice: Madness Returns jest pozycją ze wszech miar godną waszej uwagi.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej