American McGee docenia działania fanów Alice, ale podkreśla, że następny ruch należy do EA
American McGee docenia działania fanów, ale nie wraca do tworzenia gier. Niemniej „biblia” Alice Asylum jest gotowa na ewentualne posunięcia firmy Electronic Arts.
Historia Alicji od Americana McGee zdaje się być zamknięta. Niemniej twórca niedoszłego Alice Asylum wskazał, że „mapa drogowa” trzeciej części serii czeka na moment, kiedy firma Electronic Arts być może postanowi dać marce kolejną szansę.
Wpis, który McgEee opublikował w serwisie X, był odpowiedzią na artykuł serwisu IGN. W tymże opisano, jak fani American McGee’s Alice kontynuują dziedzictwo marki, mimo że – jak to ujęto w tekście – sam twórca traktuje ich z chłodną obojętnością.
Miało to przejawić się m.in. w kwietniu, kiedy to jeden z fanów, który wsparł Alice: Asylum, wskazał, jakoby na mocy zmian wprowadzonych przez amerykańską Federalną Komisję Handlu (FTC) McGee mógł legalnie wykorzystać markę Alice. Na to twórca odpowiedział (powtarzając się po raz kolejny), że skończył z tworzeniem gier. (Pomińmy fakt, że taki projekt najpewniej nie mógłby być fabularnie powiązany z grami należącymi do Electronic Arts).
Biblia gotowa
Pomijając przytyki do artykułu IGN, McGee przeprosił fanów za tę „obojętność”, bo nadal kocha społeczność skupioną wokół świata Alice. Docenia, że gracze podtrzymują pamięć o serii i jej „płomień”. Być może, jak stwierdził twórca, w końcu EA dostrzeże to „światło” i „przejrzy na oczy” (via serwis X).
Jednakże McGee podkreślił, że wykonał już swoją część pracy. „Biblia” Alice Asylum, którą przygotował Amerykanin, jest o wiele obszerniejsza i bardziej szczegółowa niż to, z czym musieli pracować twórcy Alice: Madness Returns. Jeśli więc EA kiedyś zdecyduje się dać marce drugą szansę, to „mapa drogowa” nowej gry będzie na nich czekała.
Fani docenili wpis twórcy, ale bynajmniej nie są optymistyczni co do przyszłości serii. Głównie dlatego, że – jak stwierdzają internauci mniej lub bardziej wprost – społeczność nie ufa, że Electronic Arts pozostanie wierne wizji, którą przedstawił McGee w swojej „biblii” Alice Asylum.
Jednocześnie McGee przypomniał, by gracze nie pytali go o przyszłość serii. Twórca nie ma bowiem absolutnie nic do powiedzenia w tej sprawie.