Streamer ukończył cykl Souls i Bloodborne'a bez przyjęcia jednego ciosu
Użytkownikowi Twitcha o pseudonimie The Happy Hob udało się przejść Bloodborne'a i wszystkie odsłony cyklu Souls, nie dając się ani razu uderzyć przeciwnikom. Pod wrażeniem tego wyczynu było nawet samo FromSoftware.
- Bloodborne
- Dark Souls II
- Dark Souls
- Demon's Souls
- Dark Souls III
Gry FromSoftware mają swoją bazę oddanych fanów. Choć są postrzegane jako niezwykle trudne, niektóre osoby, które spędziły w nich setki godzin, znają je na wylot i zaczynają szukać w nich nowych wyzwań. Dlatego też w sieci możemy znaleźć filmiki przedstawiające osoby, którym udało się przejść którąś z produkcji japońskiego studia za pomocą maty do tańczenia, kierownicy lub... bananów. Nieco bardziej standardowy cel, choć w żadnym wypadku nie łatwiejszy, postawił sobie użytkownik Twitcha o pseudonimie The Happy Hob. Otóż zdecydował się on na tak zwany „God Run”, czyli przejście Bloodborne'a oraz wszystkich odsłon cyklu Souls (Demon's Souls, Dark Souls, Dark Souls II oraz Dark Souls III) nie dając się ani razu uderzyć przeciwnikom (dozwolone jest odnoszenie obrażeń przy upadku). Wczoraj udało mu się go ukończyć. Poniżej możecie obejrzeć finał ostatniej walki i wielki wybuch radości streamera (i jego psa).
Kolejne przygotowania i próby ukończenia wyzwania trwały kilka miesięcy. Widzowie mogli je obserwować na streamach, dostępnych do obejrzenia w archiwum Twitcha tutaj. Samo przejście wszystkich gier bez przyjęcia jakiegokolwiek ciosu zajęło łącznie przeszło 16 godzin. Cały materiał zostanie opublikowany na YouTube na tym kanale, gdzie znajdziecie również inne filmiki autorstwa The Happy Hoba.
Pod wrażeniem wyczynu The Happy Hoba było nawet samo studio FromSoftware. Jego przedstawiciele pogratulowali streamerowi na Twitterze.
Trzeba przyznać, że The Happy Hob doskonale wyczuł, kiedy zakończyć swoje wyzwanie. Dziś swoją premierę ma bowiem Sekiro: Shadows Die Twice, czyli najnowszego dzieła studia FromSoftware. Tytuł zbiera doskonałe oceny, zatem możemy spokojnie założyć, że przypadnie on do gustu streamerowi. Bardzo prawdopodobne jest zatem, że wkrótce usłyszymy o jego kolejnym niezwykłym wyczynie.