Starfieldowi bliżej do Obliviona niż Skyrima, twierdzi Phil Spencer po 200 godzinach w grze
Według Phila Spencera Starfield bardziej niż Skyrima przypomina poprzednią część serii The Elder Scrolls, czyli Oblivion.
Niecałe dwa tygodnie dzielą nas od premiery Starfielda, czyli następnego wielkiego RPG-a studia Bethesda. Gra bywa czasem lekko żartobliwie określana (nawet prze Todda Howarda) mianem „Skyrima w kosmosie”. Jednak szef działu Xbox, Phil Spencer, uważa, że bardziej przypomina ona inną klasyczną pozycję tego dewelopera.
- Phil Spencer twierdzi, że Starfieldowi bliżej do The Elder Scrolls IV: Oblivion niż do TESV: Skyrim.
- Do takich wniosków doszedł po spędzeniu około 200 godzin w Starfieldzie, bawiąc się kilkunastoma różnymi postaciami.
- Phil Spencer nie wytłumaczył dokładnie, co ma na myśli, więc możemy w tej kwestii jedynie spekulować. Oblivion przez wielu graczy uznawany jest jednak za produkcję z ciekawszymi postaciami i lepiej zrealizowanymi interakcjami z nimi, jak również lepszymi przygodami, zwłaszcza tymi związanymi z konkretnymi frakcjami.
- Oczywiście równie dobrze Spencer może po prostu żartobliwie odnosić się do postaci wielkiego fana bohatera kierowanego przez gracza. Pojawił się on po raz pierwszy w Oblivionie i wiemy, że powróci on w Starfieldzie.
Przypomnijmy, że gra Starfield zmierza na pecety, Xboksa Series S i Xboksa Series X. Premiera ma nastąpić 6 września tego roku. Tytuł będzie dostępny od momentu debiutu rynkowego także w abonamencie Game Pass zarówno na PC, jak i konsolach Xbox.
Warto dodać, że osoby, które zakupiły Starfield: Premium Edition uzyskają dostęp do gry wcześniej – zabawę rozpoczną już 1 września.