autor: Kamil Zwijacz
Star Citizen - premierowa wersja nie będzie zawierać wszystkiego, co obiecano
Chris Roberts, szef studia Cloud Imperium Games, wyjawił, że premierowa wersja gry Star Citizen nie będzie zawierała wszystkiego, co obiecano podczas zbiórki pieniędzy. Brakujące elementy i kolejne nowości zostaną wprowadzone do produkcji po jej oficjalnym debiucie.
W najnowszym dzienniku dewelopera (powyższy materiał) Chris Roberts, szef studia Cloud Imperium Games pracującego nad grą Star Citizen, wypowiedział się na temat premierowej wersji wyczekiwanego kosmicznego symulatora. Okazuje się, że gdy projekt zagości na rynku w pełnej wersji, nie będzie tak naprawdę zawierał wszystkiego, co obiecano. Przede wszystkim Roberts wyjawił, że tytuł po oficjalnym debiucie ma być cały czas rozwijany, co samo w sobie dziwne nie jest, wszak wiele z dzisiejszych produkcji jest traktowanych w podobny sposób. Ciekawy jest za to fakt, że wśród elementów, które twórcy zamierzają wprowadzić dopiero po premierze, są rzeczy obiecane jeszcze w celach zbiórki pieniędzy, które wyznaczane były do momentu przekroczenia 65 milionów dolarów. Obecnie budżet produkcji wynosi ponad 112 milionów dolarów.
Dla wielu fanów czekających na grę będzie to z pewnością spory zawód, w końcu prace nad nią nie idą tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli, a dodatkowo teraz wiemy już, że na „dzień dobry” nie dostaniemy wszystkiego, co obiecano. Pewnym pocieszeniem jest za to fakt, że wsparcie popremierowe będzie naprawdę potężne. Roberts stwierdził, że:
„Star Citizen nigdy nie zostanie ukończone. Nie sądzę by ludzie mówili, ze EVE albo World of Warcraft są ukończone. Uniwersum będzie żyło tak długo, jak długo będą w nim przebywać gracze (…) Będziemy stale ulepszać grafikę, dodawać nowe funkcjonalności, nową zawartość, kolejne systemy, rasy obcych. Będziemy pracować tak długo, jak nam na to pozwolicie.”
- Nowy kosmiczny symulator Chrisa Robertsa
- Ukaże się (kiedyś) na komputerach osobistych
- Budżet produkcji wynosi ponad 112 milionów dolarów i cały czas rośnie
- Obecną wersję można testować za darmo do 25 kwietnia
Również Squadron 42, czyli kampania fabularna produkcji, którą od niedawna można kupić jako samodzielny projekt, będzie rozwijana. Po opowiedzeniu zaplanowanej historii, deweloperzy wezmą się za kolejną, „niekoniecznie wojskową”. Być może doczekamy się czegoś w stylu „przygód Hana Solo”.
„Zobaczcie co Disney robi ze Star Warsami. Mają plany na główne części, spin-offy i całą resztę. Uważam, że Star Citizen ma możliwość wykreowania dużego, interesującego uniwersum. Przykładamy się do tego od samego początku” – stwierdził Roberts.
Z pewnością brzmi to wszystko ciekawie, ale to raczej odległa przyszłość, w końcu produkcja powstaje już od 2012 roku, a oficjalnego debiutu jak nie było, tak nie ma i nie zapowiada się byśmy doczekali się go w tym roku. Na koniec przypominam jeszcze, że do 25 kwietnia można bawić się Star Citizenem za darmo.