autor: Zuzanna Domeradzka
Songs of Conquest ma termin premiery; twórcy szykują jeszcze dużo nowości
Twórcy Songs of Conquest ujawnili dokładny plan rozwoju gry na ten rok. Wiemy dzięki temu, kiedy mniej więcej pojawi się wersja 1.0 i nastąpi koniec wczesnego dostępu.
Już w zeszłym roku studio Lavapotion przedstawiło plany na przyszłość jego turowej strategii, Songs of Conquest. Zgodnie z zapowiedziami, do gry trafiły nowe mapy, a także losowy ich generator. Teraz deweloperzy wrócili po przerwie świątecznej i zaktualizowali plany rozwoju na 2023 rok.
Dowiedzieliśmy się, co dokładnie przyniesie pierwszy, drugi oraz trzeci kwartał do Songs of Conquest. Na początku roku gracze w końcu wypróbują rynek, na którym będą mogli handlować artefaktami. Można się też wtedy spodziewać poprawek w interfejsie oraz nowej opcji podróżowania.
Drugi kwartał to przede wszystkim kampania „Barony of Loth”, liczne poprawki oraz niedostępne wcześniej zdolności i cechy postaci. Kolejne trzy miesiące wydają się najbardziej interesujące. Do gry zawita wtedy ostatnia kampania pt. „Barya”, wiele nowych artefaktów i plansz do potyczek, a także osiągnięcia. Ich przykładowe ikony (mogące ulec zmianie) zobaczycie poniżej. Usprawnione ma też zostać zachowanie sztucznej inteligencji, nad czym twórcy pracują już od dłuższego czasu.
Ponadto deweloperzy wciąż trzymają się (prawie…) swoich oryginalnych założeń, według których Songs of Conquest wyjdzie z wczesnego dostępu po około roku. Zgodnie z zaktualizowanym planem rozwoju, wersja 1.0 gry ukaże się pod koniec trzeciego kwartału, czyli potencjalnie we wrześniu (prawie półtora roku po rozpoczęciu programu Early Access). Warto przy tym zaznaczyć, że plan może ulec zmianie, jeśli jakieś nowości się opóźnią.
Do 31 stycznia możecie zakupić Songs of Conquest na Steamie w promocyjnej cenie wynoszącej 72,35 złotego. Gra dostępna jest też w sklepie Epic Games oraz na GOG-u.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!