Premiera The Inquisitor przeszła bez echa. Skromne zainteresowanie polską grą dalej spada
The Inquisitor nie powtórzy sukcesu Wiedźmina. Dzieło polskiego studia The Dust ani nie zachwyciło recenzentów, ani nie przyciągnęło wielu graczy.
Polski The Inquisitor to porażka dla studia The Dust. Produkcja na podstawie twórczości Jacka Piekary mogła być upatrywana jako jedna z najważniejszych rodzimych gier lutego, lecz po kiepskich recenzjach nie wygląda na to, by tytuł wzbudził większe zainteresowanie wśród graczy.
O ocenach mediów branżowych wspominaliśmy przy okazji premiery Inkwizytora i nie były one pozytywne. Niewiele lepiej gra wypada na Steamie. Na 150 użytkowników platformy, którzy pokusili się o wystawienie opini, 66% oceniło grę pozytywnie. Nie żeby pomogło to jej zyskać na popularności, bo nawet w szczytowym momencie w The Inqusitor bawiło się nie więcej niż 193 graczy jednocześnie (via SteamDB).
Oczywiście ciężko się spodziewać, by jednoosobowa gra przyciągnęła tłumy na miarę wieloosobowych hitów pokroju Palworld, Helldivers 2 czy Counter-Strike’a. Tyle że nawet na tle małych gier single player debiut Inkwizytora wypada mizernie. Ba, niektóre z tych przebojów nadal przyciągają więcej graczy wiele lat po swoich debiutach niż Inkwizytor na premierę.
Gry studia The Dust próżno też szukać na listach bestsellerów, na których zwykle można znaleźć niemal wszystkie tytuły tuż po premierze. Na Steamie Inkwizytor nie łapie się aktualnie nawet do pierwszego tysiąca „topsellerów” (via SteamDB), a na stronie najlepiej sprzedających się gier na PlayStation w ostatnich tygodniach The Inquisitor nie ma nawet co szukać. Nieco lepiej produkcja wypada na Xboxach – znajdziemy ją już na trzeciej stronie… czyli poniżej 250. pozycji.
Nie dziwią więc spadki The Dust na polskiej giełdzie. Tym bardziej, że wydawcy, czyli firmie Kalypso, zapewne trudno będzie odzyskać włożone w produkcję i marketing pieniądze (łącznie wydawca miał dorzucić do budżetu gry blisko 2,5 mln euro według Jacka Piekary, jak twierdził we wpisie na X z sierpnia 2022 roku).
Ten brak zainteresowania ze strony graczy jest zrozumiały. Nawet jeśli motyw „gry na bazie polskiego fantasy” mógł przyciągnąć uwagę osób zakochanych w Wiedźminie CD Projektu, dziełu studia The Dust daleko do uwielbianej trzeciej odsłony serii (czy nawet pierwszej, jak twierdzą internauci). Tytuł w zasadzie broni się tylko mrocznym klimatem, ale ten atut tonie w morzu problemów – zarówno natury technicznej, jak i w podstawowych elementach (fabule, rozgrywce itd.).
Jeśli mimo wszystko nadal chcecie dać The Inquisitor szansę, to na poszczególnych platformach znajdziecie demo gry.
- Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
- Wszystkie grzechy inkwizytora. Recenzja techniczna The Inquisitor
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!