Showrunner Resident Evil: Remedium chce umieścić Lady Dimitrescu w serialu
Andrew Dabb, showrunner Resident Evil: Remedium, chce w swoim serialu umieścić Lady Dimitrescu z gry Resident Evil Village.
Źródło: YouTube / Resident Evil
Resident Evil: Remedium dopiero co miało premierę i spotkało się z dosyć negatywnym odbiorem ze strony widzów oraz fanów marki. I na razie brakuje oficjalnych informacji ze strony Netfliksa, czy produkcja otrzyma drugi sezon. Mimo to showrunner, Andrew Dabb, opowiedział o swoich planach na przyszłość, o czym donosi portal Polygon.
Lady Dimitrescu ma zawitać w serialowym Resident Evil
Z większego wywiadu, którego udzielił Andrew Dabb, mogliśmy dowiedzieć się, że ma już plany dotyczące tego, kogo mielibyśmy zobaczyć w przyszłych sezonach:
W serialowej serii Resident Evil chcę umieścić wszystko. Pozostawiony sam sobie chcę Lady D, Monster Plant, chcę ich wszystkich. Oczywiście robiąc to rozsądnie i odpowiedzialnie.
Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj
Może Cię też zainteresować:
- Netflix dołuje, bo zmienia się na gorsze,
- Najlepsze horrory 2022 roku, nasze top 12,
- Stranger Things wreszcie ma złoczyńcę, który przeraża - moja opinia o serialu Netflixa.
Podczas pokazu pierwszego zwiastuna serialu, dziennikarz portalu ComicBook rozmawiał z showrunnerem, który już wtedy wspominał o najnowszej części serii gier, co zostało teraz ponownie przytoczone:
Możemy tam dotrzeć dopiero w sezonie piątym, ale to jest w naszym świecie, możemy się tym bawić, gdy będziemy posuwać się naprzód. Wioska [z Resident Evil Village – dop. red.] jest zasobem, z którego czerpiemy. Rozumiesz o co mi chodzi? Wszystko w grach i filmach to inne opowieści, ale wszystko z gier jest elementem serialu.
Oprócz tego showrunner zaznaczył, że powoli dawkowane będą również inne ikoniczne postacie z gier, takie jak Chris Redfield, Jill Valentine lub Leon Kennedy. Oczywiście to wszystko będzie możliwe wyłącznie w przypadku, jeśli Netflix da zielone światło kontynuacji. Negatywny odbiór produkcji może temu zaszkodzić. Na razie to jednak tylko gdybanie i pozostaje czekać na oficjalną wiadomość, jakie plany ma streamingowy gigant.