Senator USA chce uderzyć w gry wyciągające pieniądze od dzieci
Amerykański senator Josh Hawley zapowiedział przedstawienie projektu regulacji mikropłatności w grach. Ustawa zakazałaby obecności lootboksów oraz elementów pay-to-win w produkcjach przeznaczonych dla osób poniżej 18. roku życia.
W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o zainteresowaniu polityków kwestią wydawania pieniędzy w grach wideo. W sierpniu mikropłatności weźmie na warsztat amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC), ale jeden z senatorów nie zamierza na to czekać. Josh Hawley z Partii Republikańskiej zapowiedział zaprezentowanie ustawy zakazującej „manipulacyjnych” gier sieciowych w USA, które mogą prowadzić do uzależnienia nieletnich (podajemy za serwisem The Hill). Akt chroniący dzieci przed nieuczciwymi grami (w oryg. Protecting Children from Abusive Games Act) zabroniłby dodawania do tytułów elementów zachęcających użytkowników do wydawania rzeczywistych pieniędzy, na przykład przez przyznawanie losowych nagród po uiszczeniu pewnej opłaty. To pierwsze odnosi się do sytuacji, w których skorzystanie z wirtualnej waluty ułatwia wygraną (czyli niesławnego pay-to-win), natomiast w tym drugim przypadku chodzi o, rzecz jasna, lootboksy. Zakaz nie dotyczyłby wszystkich gier, lecz tych skierowanych do osób poniżej 18. roku życia, a za jego przestrzeganie odpowiadałoby FTC.
To nie pierwszy raz, gdy Josh Hawley deklaruje swój sprzeciw wobec praktyk koncernów technologicznych. Jeszcze w marcu Republikanin był jednym z senatorów promujących zmianę ustawy COPPA (Children's Online Privacy Protection Act), regulującej sposób zbierania danych osób poniżej 13. roku życia (w nowej wersji ochroną byłyby objęte także osoby w wieku do piętnastu lat). W zeszłym tygodniu polityk wygłosił wykład w Instytucie Hoovera, w trakcie którego skrytykował firmy za stosowanie praktyk mogących prowadzić do uzależnień. Nie inaczej zrobił w dzisiejszym oświadczeniu odnośnie nowej ustawy:
Media społecznościowe i gry wideo polują na uzależnienia użytkowników, odciągając uwagę naszych dzieci od rzeczywistego świata i ściągając zyski z popierania nałogowych nawyków. Bez względu na to, jakie korzyści niesie ten model biznesowy dla rynku technologicznego, jedno jest pewne: nie ma usprawiedliwienia dla wyzyskiwania dzieci przez stosowanie takich praktyk.
Deklaracja amerykańskiego senatora nie pozostała bez odpowiedzi. Stanley Pierre-Louis, prezes grupy Entertainment Software Association, zwrócił uwagę na wyniki badań przeprowadzonych w wielu krajach (w tym w Polsce), które zaprzeczają tezie o szkodliwym wpływie lootboksów na nieletnich (via The Verge). Zapewnił też, że ESA chętnie „podzieli się” z Hawleyem narzędziami i informacjami pozwalającymi rodzicom na kontrolowanie wydatków ich pociech z poziomu gier wideo. Nie wspomina jednak o zakazaniu skrzynek z przedmiotami w Belgii oraz podobnych posunięciach rządu Holandii, które Amerykanin może przywołać na poparcie swojego stanowiska.
Choć krytyka transakcji z poziomu gry nie jest niczym nowym, w ostatnich latach sprawa nabrała znacznego rozgłosu. Niemała w tym „zasługa” kolejnych afer wokół mikropłatnośći, na przykład w Star Wars: Battlefront II, Śródziemiu: Cieniu wojny czy Mortal Kombat 11, jak również nieco mniej głośnych, ale równie kontrowersyjnych rozwiązań w Metal Gear Survive, serii NBA i wielu innych produkcjach. Nie pomagają deklaracje niektórych wydawców o skupieniu się na grach-usługach, nawet jeśli nie dziwią one w kontekście ogromnych zysków z mikrotransakcji (vide ostatni raport finansowy firmy Activision Blizzard). Inna sprawa, czy wystarczy to do przekonania amerykańskich senatorów do głosowania za projektem Hawleya. Na razie czekamy na ujawienie przez niego tekstu ustawy, co ma nastąpić w ciągu najbliższych dni.