Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 13 września 2023, 13:01

autor: Karol Laska

Reżyser Gothic Remake pokazał mi grę w akcji. Poczułem starego ducha w nowym wydaniu

Tak, widziałem Gothica Remake. I jest lepiej niż myślałem. To dalej Gothic w duchu, mniej z drewna, choć i paru kanciastości nie zabrakło. Reżyser gry sprawia jednak wrażenie osoby, która wie, co robi. A robi coś zaskakująco ambitnego.

Źródło fot. THQ Nordic
i

Gothic Remake wygląda i brzmi lepiej, niż bym się spodziewał. A mimo to reżyser gry – Reinhard Pollice – opowiada mi o niej w sposób chłodny, będąc chyba świadomym konieczności paru poprawek do wykonania czy technicznych niedoskonałości nie do przeskoczenia. Kiedy ja komplementuję efekty pogodowe, deweloper od razu zauważa, że akurat w tym demie oświetlenie ma pewien problem z zachowaniem naturalności, ale i gwarantuje, że to coś, co z pewnością spróbuje w następnych miesiącach naprawić. A mówi mi o tym wszystkim, twierdząc przy okazji, że to, co widzę, to jakieś 90–95% finalnego produktu pod względem jakości technicznej.

Jest więc pewny swojej gry, nie wstydzi się jej, niemniej cały czas ją analizuje, nawet w trakcie pokazu prasowego – pierwszego takiego w Polsce, a czwartego na świecie. Dlatego też, zanim przejdę do tego, co tak naprawdę ujrzałem w półgodzinnym prologu gry, powiem wprost: jestem dobrej myśli. Bo już teraz wiem, że to remake ambitny i tworzony przez ambitnych ludzi. A to połowa sukcesu, biorąc pod uwagę dostrzeżone przeze mnie efekty prac.

OGŁOSZENIE

14.09.23 o 19:00 odbędzie się AMA, podczas której Karol Laska podzieli się wrażeniami z ekskluzywnej prezentacji gameplayu z gry Gothic Remake. Serdecznie zapraszamy Was do rozmowy i zadawania pytań na żywo na naszym Discordzie!

Specjalny prolog

Fani Gothica zapewne kojarzą Nyrasa. To bagienny sekciarz, który jako pierwszy padł ofiarą opętania przez Śniącego. Co ciekawe, to właśnie on, a nie Bezimienny, jest grywalnym bohaterem zaprezentowanego mi dema, którego akcja, jako specjalnie przygotowany prolog, dzieje się na pół roku przed główną fabułą GR. Początek ten ma zresztą tłumaczyć kulisy demonicznych wpływów na ową postać, ale ja ich poznać nie zdołałem, gdyż pokaz skończył się nieco wcześniej. Mimo wszystko już na samym starcie twórcy mrugają okiem do osób znających uniwersum Gothica, a przy okazji rozszerzają godne rozwinięcia wątki.

Mimo tej fabularnej wolty demo przedstawia wstęp mocno zbliżony do tego z oryginału. Na przywitanie przychodzi stary znajomy Diego (od razu możemy zaleźć mu za skórę i nie słuchać jego poleceń), następnie odnajdujemy pierwszą broń w postaci kilofa, a i nie brakuje pamiętnego zetknięcia się ze ścierwojadami. Choć w nieco bardziej dinozaurowej wersji. Każde z tych znajomych wydarzeń wsparte jest świeżymi mechanikami, zmianami quality of life, graficznymi wodotryskami i nowościami.

Reżyser Gothic Remake pokazał mi grę w akcji. Poczułem starego ducha w nowym wydaniu - ilustracja #1

Pierwsze wrażenie? Znajome, ale jakieś takie... onieśmielające.Gothic Remake, THQ Nordic, 2024

Co mi mówi scena z Diego?

Bez żadnego „Witamy w kolonii”, cutscenki czy intra zostałem wrzucony do świata gry i niemal od razu ujrzałem Diego. Scenka dialogowa bardzo szybko pokazała, że Alkimia Interactive może i nie tworzy pełnoprawnej gry AAA, ale jej dzieło graficznie wielce od takowej nie odstaje. Detale na twarzach postaci robią wrażenie – zauważalne są zmarszczki, blizny, troszkę mniej grymasy. Z kolei strojom niczego nie brakuje, a otoczenie, mimo że początkowo pełne poszarzałych kamiennych ścian i klifów, z czasem kusi nieco bujniejszą florą.

Miałem okazję posłuchać angielskiego voice actingu i ten wypada w pełni profesjonalnie. Jest twardo, charakternie, z jajem i ze zrozumieniem czytanego tekstu (ruch ust też całkiem zręcznie zgrywa się z wypowiadanymi kwestiami) – czuć, że rozmawiamy ze skrzywionymi przez życie więźniami, a pomagają w tym też brytyjskie wstawki w postaci takich kultowych słówek jak „bollocks”, „bloody” czy stare, dobre „fuck”. Samej muzyki w demie co prawda pożałowano, ale dzięki temu mogłem nieco lepiej przysłuchać się dźwiękom otoczenia, szumowi spływającego wodospadu, śpiewowi ptaków czy rozmowom mijanych po drodze NPC. Mimo że to skromny początek – świat gry wydawał się żywy i działający na zmysły.

Na przykładzie rozmowy z Diego, jak z i paroma innymi bohaterami, mogę też śmiało stwierdzić, że Alkimia rozumie, iż na początku powinniśmy w kolonii poczuć się trochę zaszczuci i zagubieni. NPC nie chcą nam powiedzieć, gdzie znaleźć broń, droczą się, czasem i grożą, budując swój autorytet. Ponadto już w pierwszych dialogach mocno eksponowane są ważne postacie i lokacje, takie jak Stary Obóz, Nowy Obóz, Gomez czy Lares. Przed Gomezem raczej się przestrzega, z kolei Laresa przedstawia jako lidera silnego i otwartego na tych pragmatycznie myślących wojowników. Już pierwsze minuty pozwalają wyrabiać sobie opinie o poszczególnych personach i lepiej rozumieć zawiłości frakcyjne.

Reżyser Gothic Remake pokazał mi grę w akcji. Poczułem starego ducha w nowym wydaniu - ilustracja #2

Diego to jeden z NPC w wersji demo - detale twarzy postaci wyglądają dopracowanie.Gothic Remake, THQ Nordic, 2024

Co mi mówi poszukiwanie kilofa?

Gdy przychodzi pora na odrobinę eksploracji, reżyser od razu informuje, że otwarty świat w remake’u jest większy i bardziej rozbudowany względem tego z oryginału. Postanawiam więc rozwinąć temat, bo ciekawi mnie, czy usłyszę jakieś konkrety. I rzeczywiście te konkrety dostaję. Mamy bowiem otrzymać kolonię o około jedną piątą większą i bogatszą pod względem contentu. Mowa o nowych questach, bohaterach, zmodyfikowanych przeciwnikach, innych biomach i typach natury, a nawet lokacjach. Na pewno nie wymieniłem wszystkiego – rzecz w tym, by spodziewać się niespodziewanego.

Przemierzając The Exchange Zone, Nyras ma okazję zlootować jeden z pobliskich domków. Animacja zabierania przedmiotów wygląda niemal tak prymitywnie jak w pierwszym Gothicu (machnięcie łapą w powietrzu), równie komicznie prezentuje się wspinanie po drabinie (postać nienaturalnie wypina cztery litery) – nie o takie next-genowe obrazki walczyliśmy. Całkiem płynnie wypada za to zwykłe poruszanie się, Pollice zdradził mi, że postać ruchowo dostosowuje się do mijanych przeszkód, potrafi nawet automatycznie przeskoczyć przez niewielką przepaść. Niby drobnostka, ale do odnotowania. Cały proces okradania chaty kończy się na otwarciu skrzyni. Tym razem ogołocona została ziemia niczyja, ale w późniejszej fazie gry każdy z domków ma należeć do konkretnych NPC, a ci będą stosownie reagować na nasze złodziejskie zapędy, jeśli tylko nas zauważą.

Zwiedzane obszary skojarzą ludzie z Gothikiem zaznajomieni, ale jednak widać, że zostały one wzbogacone rzeczami do odkrycia, jak i masą nie byle jakich assetów. W mojej głowie pojawiało się mnóstwo wspomnień z przeszłości, szczególnie gdy spostrzegłem miejscówkę z kilofem, ale nie kryję ekscytacji związanej z tym, że to będzie odrobinę inna kraina do przemierzenia. Bo tę inność widać, słychać i czuć, nawet jeśli gdzieś na horyzoncie majaczy nostalgiczna bomba zwana Starym Obozem.

Reżyser Gothic Remake pokazał mi grę w akcji. Poczułem starego ducha w nowym wydaniu - ilustracja #3

Eksplorowany świat ma mieć dla starych wyjadaczy Gothica nieco niespodzianek.Gothic Remake, THQ Nordic, 2024

Co mi mówi walka ze ścierwojadami?

Deja vu poczułem też w związku z systemem walki, jednak nie dlatego, że przypomniał mi ten koszmarek z oryginalnej gry. Co to, to nie. Spostrzegłem natomiast spore podobieństwo względem starć prezentowanych w udostępnionym parę lat temu grywalnym teaserze remake’u. Choć trochę mniej widzę teraz w tych pojedynkach For Honor, a nieco więcej zacięcia rodem z popularnych action RPG. Sami jednak wybieramy kierunek, w którym machniemy orężem.

Walka w demie ze ścierwojadami prezentowała się mocno topornie, ale reżyser zapewnił mnie, że to celowy zabieg. Każdy gracz na początku zabawy w remake’u Gothica będzie władał bronią w sposób nieumiejętny, dopóki nie rozwinie swoich umiejętności u okolicznych NPC wyspecjalizowanych w danej dziedzinie. Pollice zaczerpnął to rozwiązanie bezpośrednio z oryginału, bez uciekania się do bardziej współczesnych systemów, gdyż uznał, że owe mechaniki doskonale wkomponowują się w ten świat.

Wyposażenie będziemy mogli zmieniać przy użyciu interfejsu kołowego i widać, że gra jest szykowana głównie z myślą o kontrolerach. Przynajmniej na razie. Samo wywoływanie okna ekwipunku ma z kolei nie powodować pauzy w zabawie, gdyż twórcy chcą jak najbardziej zdynamizować i upłynnić gameplay. Brzmi to sensownie, ale dopóki sami tego nie przetestujemy, trudno powiedzieć coś więcej.

Reżyser Gothic Remake pokazał mi grę w akcji. Poczułem starego ducha w nowym wydaniu - ilustracja #4

Walka na początku prezentuje się topornie, bo... nasza postać nie potrafi władać orężem!Gothic Remake, THQ Nordic, 2024

Zauważyłem też, że po starciu ze ścierwojadami nad polem walki unosiła się lekka mgła, a postać została ubrudzona krwią. Pollice odniósł się do obydwu tych obserwacji. Po pierwsze, w grze występuje pełen cykl dnia i nocy, a także system uwzględniający wiele różnych zjawisk atmosferycznych i naturalnych. Demo gry miało dziać się za dnia, w południowych godzinach. Przez to też wydawało się nieco prześwietlone, ale to usterka, która ma ulec korekcie. Po drugie, otoczenie jest na tyle interaktywne, że potrafią na nie wpłynąć wydarzenia zastane na ekranie. W tym przypadku krew pokryła ubrania Nyrasa, ale reżyser zaręcza, że można ją zmyć chociażby poprzez wejście do wody. Zobaczymy, ile takich smaczków przygotują deweloperzy.

Co mi mówi ten pokaz gry?

Jako fan Gothica nauczyłem się przymykać oko na jego ułomności. Obserwując jednak w akcji remake gry, za wiele owych ułomności nie wypatrzyłem. Owszem, parę technicznych bolączek znamiennych dla produkcji średniobudżetowych da się tutaj dostrzec – toteż o nich wspomniałem – ale całość dema wydała mi się bardzo, ale to bardzo dopieszczona, schludna, intrygująca – na tyle sympatyczna, że sięgnąłbym po pad choćby i dziś, aby trochę tej kolonii karnej liznąć. Wiele odniesień docenią fani klasycznej trylogii, ale widać, że to projekt mający sprzedać Gothica jako grę RPG szerszemu gronu odbiorców. Nie czeka nas może kolejne arcydzieło fantasy pod względem realizacyjnym, ale czuć w tej grze starego ducha. I to starego ducha w zaskakująco strawnym nowym wydaniu.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej