Review bombing popularnej strzelanki na Steam wywołał zażarty spór wśród graczy. Jedni bronią twórców, inni twierdzą, że nie dotrzymali oni słowa społeczności Hunt: Showdown
Po ostatniej aktualizacji strzelanka Hunt: Showdown została „zbombardowana” negatywnymi recenzjami na Steamie, a twórcy zapowiedzieli pożądane przez graczy zmiany. Na tym jednak nie koniec, gdyż fani zaczęli się kłócić, czy review bombing jest zasłużony.
Review bombing Hunt: Showdown na Steamie podzielił społeczność. Część graczy uważa, że autorzy negatywnych recenzji za bardzo skupiają się na koszmarnym UI, zamiast mocniej docenić ogrom świetnej zawartości, którą przyniosła ostatnia duża aktualizacja. Ba, twierdzą oni, iż przesadna krytyka zniechęci do ewentualnego powrotu osoby, które dawniej grały w popularną strzelankę studia Crytek lub chciałyby sięgnąć po nią po raz pierwszy. Niemniej przeczą temu dane aktywności na Steamie, gdyż 15 sierpnia padł rekord jednoczesnych graczy (60 124 osoby), a w najlepszych momentach kolejnych dni ich liczba nie była dużo mniejsza (wczoraj 58 131 osób).
W opozycji to tej grupy stanęli gracze przeświadczeni, że krytyka jest w pełni zasłużona. Argumentują oni swoje stanowisko tym, iż w grudniu 2023 roku główny manager Hunt: Showdown, David Fifield, zapewniał, że deweloperzy słuchają społeczności. Tymczasem fani już dwa miesiące temu, w komentarzach pod zaprezentowanym wówczas zwiastunem demonstrującym interfejs właśnie, sygnalizowali, iż zmiany wprowadzone w UI – a w zasadzie przerobienie go na modłę tego z serii Call of Duty – im się nie podobają. Studio Crytek jednak nic z tym nie zrobiło.
Zasadny czy nie, review bombing przyniósł oczekiwany rezultat, gdyż deweloperzy zareagowali nań bardzo szybko, zapowiadając pożądane przez graczy zmiany. Warto również dodać, że – abstrahując od jakości nowej zawartości – omawiana aktualizacja przyniosła też szereg pomniejszych błędów i problemów technicznych, takich jak zawieszanie się gry, znikająca broń, spadki klatek na sekundę nawet o połowę etc. Można więc stwierdzić, że koszmarne UI jest jedynie „twarzą” wszystkich nowych niedoróbek.